|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ola i Risa
Starszy goldeniarz
Dołączył: 09 Sie 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:12, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Pikolinka A tak swoją drogą... Jak widzę roześmiane dziecko, to mam ochotę je wycałować, starsi ludzie mnie rozczulają ... To co dopiero Goldi,który teoretycznie może rozdawać buziaki! A że Panie chętnie by całował... Dziwisz mu się? Facet, prawda?!
Teraz tylko musi się nauczyć,że całuje sie tylko tych, którzy tego chcą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:13, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Dewa napisał: | czytam i czytam, szukając "złotej rady" - jak sprawić, by "spacer" zaczął być spacerem. Kili (5 miesięcy, u nas-miesiąc) traktuje wyjście na dwór jak smutną konieczność. Błyskawicznie na najbliższy trawniczek, siusiu, kupka i, wieszając się na obróżce, do bramy. Smaczki na dworze nie istnieją. Metoda drzewka, żeby zahamować ciągnięcie, powoduje, że siada, albo się kładzie i już. Wywieziona dalej, spuszczona ze smyczy pięknie przychodzi na wołanie, aportuje piłeczkę, ale najchętniej wróciłaby do samochodu. W domu - super! Posłuszna, nie niszczy, nie gryzie niczego oprócz własnych zabawek, nie brudzi.... tylko te spacerki! Ale widać nie można mieć ideału |
Boję się, że to wina pobytu w "rodzinnym domu". Musiała być tam źle traktowana i ostro karcona za jakieś wyjścia.
Myślę, że tylko spokojne wyjścia z przysmaczkami.
A teraz sobie pomyślałem, że może wywieżć ją kawałek od domu tak, żebyście mogli wrócić z nią na piechotę do domu i oczywiście przysmaczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olinka
Ekspert
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:37, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jerzy Włodarczyk napisał: |
Bo ostatniego zdania to nie skomentowłaś |
Fakt nie skomentowałam
ale pięknie zrobiła to Ola
Ola i Risa napisał: | Problem dominacji w stadzie? Ależ skąd... My dominujące? Ależ nie! Po prostu nie ma opcji,żeby coś szło nie po naszej myśli... Hi hi hi... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pikolinka
Gość
|
Wysłany: Czw 22:42, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ola
nio tak w pełni tego słowa znaczenia facet, ale mógłby być bardziej taktowny, nie każda pani lubi taki rodzaj flirtu . Od razu od całowania, nie tędy droga, nieprawdaż?
Jurku
mam nadzieję ze z wiekiem mu to przejdzie:), bo nie chciałabym sytuacji w której 35 kilowy młody mężczyzna wskakuje na małe dziecko, nawet nie myślę co by mogło się zdarzyć z małym dzieckiem....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati
Goldeniarz
Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:19, 03 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Ona dokładnie słyszy co do niej mówisz, tylko nie jest Ci posłuszna. Musisz jej pokazać kto tu rządzi, na smycz i idziecie tam gdzie Ty chcesz, a nie tam gdzie ona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:26, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Też miałam problem zbyt entuzjastycznego witania wszystkich Bogu - ducha- winnych przechodniów. Pracujemy nad tym,ale już jest znaczna poprawa (Frodo nie rzuca się do ludzi,siedzi spokojnie-ale cierpi,ze nie może się przywitać i cały czas się trzęsie- ale praktyka czyni mistrza ).
A czy ktokolwiek wie jak rozwiązać problem gryzienia smyczy- czasami Froda coś "nachodzi" gryzie smycz i okręca się nią plącząc sobie nogi ...na razie sprawę rozwiązuje zakładając mu wtedy kaganiec,ale może jest jakiś lepszy sposób?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:26, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Widzę Pati, że lubisz rozwiązania siłowe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dewa
Goldeniarz
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 0:39, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Boję się, że to wina pobytu w "rodzinnym domu". Musiała być tam źle traktowana i ostro karcona za jakieś wyjścia.
Myślę, że tylko spokojne wyjścia z przysmaczkami.
A teraz sobie pomyślałem, że może wywieżć ją kawałek od domu tak, żebyście mogli wrócić z nią na piechotę do domu i oczywiście przysmaczki.[/quote]
Jurku, myślę że możesz mieć rację. Słowo socjalizacja w jej przypadku to puste pojęcie. Oswajać ją trzeba było absolutnie ze wszystkim. A ponieważ 12tygodniowe szczenię to "stare" szczenię więc wszystko dzieje się odpowiednio wolniej! Na szczęście cierpliwości ci u nas dostatek Z tym wywiezieniem i powrotem do domu na piechotkę - to może być myśl Jutro spróbujemy Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:49, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy mała w domu dostaje smaczki po przyjściu. Jeżeli dostaje to ja bym przestał je dawać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dewa
Goldeniarz
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 0:54, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Smaczki stosujemy tylko przy nauce i na spacerach - po przyjściu nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pikolinka
Gość
|
Wysłany: Pią 10:01, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Mój Goldi gryzie smycz jak za bardzo go ciągnie spowrotem do domciu, wtedy sie strasznie denerwuje na smycz "Ja jej pokaże nie pozwala mi iść tam gdzie ja chce:)"
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Pią 11:53, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Axel nawet jak słyszy dzieci w Tv to reaguje. W swojej hodowli pieski miały 6letnią dziewczynkę na wyłączność i to cały czas tkwi w pamięci. Jakby Axela spuścić wśród ludzi to byłoby teź czule... Na wakacjach widział tyle ludzi, że w końcu zaczął ich ignorować, ale tylko dlatego, że obok miał dwójkę 7latków... Golden to zwierzę bardzo towarzyskie i niestety nia zawsze da sie to zmienić...
Jurku - to że musza sie słuchać to zboczenie zawodowe - jak sie ma 26 osób w klasie to nie ma innego wyjścia opanowania sytuacji jak całkowite posłuszeństwo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
katia
Starszy goldeniarz
Dołączył: 07 Wrz 2006
Posty: 498
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:12, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Cayenne też w dzieciństwie ubóstwiała maluchy, głównie dlatego, że ilekroć ją spotykały, mogły szaleć i biegać kilka godzin A i ona była w centrum zainteresowania co rownież uwielbia. Z wiekiem niektóre dzieciaki zaczęły się jej bać, zwłaszcza te mniejsze niż ona sama- zauważyła jednak, że kiedy się położy, jest niższa i tak też robi. Rzadko jednak to skutkuje, bo mamy, babcie i ciocie straszą : zobacz jaki wielki pies, nie dotykaj, bo cię zje ---> akurat
Teraz Cayenne ma prawie 2 latka i stała się spokojniejsza, na ludzi nigdy nie skakała, ale miałyśmy faktycznie problem z nerwowym szarpaniem smyczy na widok wszystkiego co się rusza. Teraz jest już coraz lepiej, stała się poważniejsza, bardziej ułożona, wierniejsza- wszystkie te cechy w granicach goldenowego charakteru
Konkludując: czekać cierpliwie, im starszy golden tym mniej pobudliwy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez katia dnia Pią 13:13, 04 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pati
Goldeniarz
Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:25, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Jak mój pies zaczynał gryźć smycz, bo dostawał chwilowej głupawki, to na hasło: zostaw to... od razu przestawał Ogólnie jak dostawał głupawki na szkoleniach, to byłam załamana, bo wszystkie psy były opanowane, tylko mój miał jakieś odchyły Ale uwierzcie mi, że im jest starszy, tym bardziej opanowany, a mit, że pies po kastracji jest leniwy, to jest bujda, bo mój ma takie same szajby, jak przed zabiegiem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pati dnia Pią 13:31, 04 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dewa
Goldeniarz
Dołączył: 01 Sty 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 14:04, 04 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Nasza poprzednia psica, Franka, była uosobieniem spokoju. Dystyngowana, do wszystkiego co się ruszało (inny pies, kot, dziecko czy obcy dorosły) podchodziła ze stoickim spokojem, pozwalając na pieszczoty wszelakiego rodzaju - w końcu szystko co żyje ma obowiązek pieścić goldena Malutka Kili chyba też tak uważa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|