|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Goldaska
Starszy goldeniarz
Dołączył: 09 Sie 2007
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Haga
|
Wysłany: Śro 16:07, 22 Sie 2007 Temat postu: trudne chwile |
|
|
Moj Goldy ma 12 tyg.Duzo pracujemy zeby byl dobrze ulozonym pieskiem,zna juz pare komend,chociaz puki co wykonuje je glownie w sprzyjajacych warunkach;tzn. na spacerze moge sobie mowic i robic co chce a on to najczesciej delikatnie mowiac ignoruje.Wiem,wiem,cierpliwosc to droga do sukcesu.Ale czasem sa chwile ze ciezko mi opanowac zlosc.Np.dzisiaj na spacerze dorwal wyrzucony przez kogos kawalek hamburgera w folii aluminiowej i za zadne skarby swiata nie chcial go oddac.Myslalam ze wyjde z siebie,bo po pierwsze nie chce zeby zbieral wszystkie swinstwa jakie tylko znajdzie po drodze,po drugie nigdy nie wiadomo tak na prawde co to jest,a po trzecie ostatnio bezblednie wykonywal komendy nie rusz i pusc,a tu nagle calkowita amnezja!!!Bardzo chce byc dobra wlascicielka dobrze wychowanego psa,ale czasem (az wstyd sie przyznac)mam chwile ze najchetniej strzaskalabym mu pupe i nawrzeszczala ile sie da.Jak sobie radzicie z takimi sytuacjami,mam nadzieje ze nie tylko ja mam takie chwile,bo juz po tak strasznych myslach(dzieki bogu rozsadek bierze gore i jeszcze nigdy nie dalam sie poniesc nerwom)czuje sie jak najwyrodniejsza wlascicielka psa,ktora nie ma najmniejszego pojecia o jego wychowywaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
sandra
Ekspert
Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 1377
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik
|
Wysłany: Śro 17:22, 22 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
to młody psiak z czasem to minie! ale wpadki zdarzają się i potem Moje nerwy cierpią do dzisiaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karino
Goldeniarz
Dołączył: 13 Sie 2007
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:18, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Nie ma czego się wstydzić, sądzę, że większości osób zdarzają się chwilę, kiedy swojego psa chciałby po prostu walnąć tak, żeby naprawdę zapamiętał. Nieraz jak jestem na spacerze to po prostu chciałabym go zostawić i niech się martwi sam o siebie... choć to dość niemożliwe, bo jak zobaczy, że mnie nie ma to od razu szuka (raz się prawie wpakował pod samochód =/).
Radzę sobie ze złością, wmawiając sobie, że przecież ludzie mają większe problemy, a on naprawdę potrafi się wzorowo zachowywać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarowniczka
Rutyniarz
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opole
|
Wysłany: Czw 11:33, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
osobiście uważam, że mój Wojer na tle innych psów (nie za często wyszkolonych) jest na serio bardzo "mądry", ale zawsze pamietam, że to tylko pies a nie człowiek. W związku z tym najbardziej trudne momenty to te kiedy mi go krytykują , że taki pies to powinien od razu reagowac i zawsze w kazdej sytuacji byc posłuszny.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Rutyniarz
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Czw 15:56, 23 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Mi też czasem nerwy puszczają.W domku niby wszystko cacy wszystkie komendy wykonywane bezbłędnie natomiast na spacerku jak coś wywącha to niema bata żeby przyszła, wtedy to nawet na własne imię nie reaguje no chyba że skończy niuchać.Jednak jak jest na smyczy to wykona z łaską komendy ale troszkę trzeba się namęczyć bo bardziej interesujące jest przegryzienie smyczy by znów pobiegać było można
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goldaska
Starszy goldeniarz
Dołączył: 09 Sie 2007
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Haga
|
Wysłany: Wto 14:06, 04 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
wiecie,ja tez zawsze pamietam ze to pies i nie zawsze rozumie czego od niego oczekuje(poza tym czlowiek nawet jak rozumie to niekoniecznie robi to o co go prosimy).W tych najtrudniejszych chwilach tak naprawde to jestem zla na siebie,ze nie potrafie go odpowiednich rzeczy nauczyc.Chcialam tez wyraznie zaznaczyc ze zdazaja sie one sporadycznie.
Ostatnio wydarzylo sie cos,co sprawilo ze urosly mi skrzydla.Od dawna ucze Goldyego zeby sie mnie pilnowal jak puszcze go ze smyczy i przychodzil na zawolanie.Wyobrazcie sobie ze ostatnio spodkalismy na spacerze pania za szczeniaczkiem ,i oczywiscie oba psy zaczely sie szalenczo ganiac i bawic.,Ja nie zatrzymujac sie wolnym krokiem spacerowalam sobie dalej.Goldy mimo przedniej zabawy co chwilke spogladal w moja strone zeby sie upewnic ze jestem.Kiedy po przejsciu parudziesieciu metrow zawolalam go(tylko raz:Goldy chodz) on nagle przerwal zabawe i natychmiast przybiegl do mnie wesolo merdajac ogonkiem i poszlismy wesolo dalej.
Myslalam ze pekne z dumy.Ta jedna chwila byla warta tych wszystkich godzin spedzonych na prubach nauczenia go takiej wlasnie reakcji.
I jedna taka chwila puszcza w zapomnienie miliony innych,tych mniej udanych.W dodatku wyszlo na to ze Goldy nauczyl tez czegos mnie;jak tak do mnie biegl maczajac ogonkiem,to wygladalo jakby mowil:pokarz mi wyraznie czego ode mnie oczekujesz,i mnie kochaj,a ja sie odwdziecze z nawiazka.
Tak wiec zadnych wiecej trudnych chwil.Ciesze sie ze nie ja jedna mialam malutkie zalamanie,bo balam sie ze jestem az taka zla pancia.Zycze wam wszystkim takiej przelomowej chwili jaka ja przezylam z Goldym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|