|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:35, 14 Gru 2008 Temat postu: Uzależnienie od zabawki i potrzeba ciągłej uwagi! HELP! |
|
|
Problem jest może dość błahy, ale zaczyna to być irytujące. Zacznę od tego, że Flori zostaje w ciągu tygodnia sama w domu ok 9h (pon-czw). Pt (przeważnie wolne)-Nd jesteśmy z nią cały dzień. Rano 2 spacerki po ok. 30 min. Po powrocie z pracy idziemy na godzinny spacer, połączony z aportowaniem jej ulubionej zabawki - gwiazdki (specjalna piłeczka, która odbija się w róznych kierunkach; jest na avatarze). Wieczorkiem 2 spacerki - 1 20-30min, drugi 10 min na siku. Właśnie z gwiazdką związany jest problem. Flora cały czas po powrocie do domu (nawet po intensywnym godzinnym spacerze, o którym pisałam) męczy nas gwiazdką - przynosi, ucieka, czai się i czeka aż z zaskoczenia rzucimy w jej kierunku ową gwiazdkę i ona będzie mogła ją złapać. Czasami zostawia gwiazdkę pod nogami i niby po cichaczu wychodzi za drzwi; czai się, najpierw wystawia nos, potem głowę itd. cały czas czekając aż rzucimy jej gwiazdkę. Kiedy nie reagujemy, piszczy, szczeka, prosi... Kiedy chowamy gwiazdkę, ewidentnie za nią tęskni: popiskuje, jest smutna, nie chce się bawić. Dopiero jak ma gwiazdkę w zasięgu wzroku, odżywa.
Nic nie można w domu zrobić, bo Flora robi wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę. Nawet jak zmywam czy gotuję, a nawet jak szykuję się o 6:00 do pracy, Flora przynosi gwiazdkę.
Można powiedzieć, że dla Flory czas bez gwiazdki to czas stracony. Jakby i ile by nie szalała na dworze, po powrocie do domu ma siłę na gwiazdkę . Co zrobić, aby zaczęła się ładnie sama bawić? Mój świat nie może się kręcić tylko wokół niej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 22:21, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Problem jest może dość błahy, |
Nie jest błahy
Mam pytanie na początek , czy to nie jest urojona ciążą i czy przypadkiem gwiazda nie jest traktowana jak dziecko które trzeba" wybawić"i do tego wydaje się że sunia angażuje was .
Kiedy więc była cieczka?
Cytat: | Właśnie z gwiazdką związany jest problem. Flora cały czas po powrocie do domu (nawet po intensywnym godzinnym spacerze, o którym pisałam) męczy nas gwiazdką - przynosi, ucieka, czai się i czeka aż z zaskoczenia rzucimy w jej kierunku ową gwiazdkę i ona będzie mogła ją złapać. |
Dzięki takiej zabawie sami nagradzacie sunie, zabawą wówczas gdy zabawkę podsuwa wam , szczeka , lub piszczy. Jeśli choć raz zwrócicie na sunię uwagę i odrzucicie zabawkę/ a jest tak częściej/ to jest to najbardziej efektywne nagradzanie zmienne, które działa najskuteczniej Dlatego pies uważa, że taki rodzaj zaczepiana was jest skuteczny i ma rację .Problem więc powstał w waszej winy .
Cytat: | Czasami zostawia gwiazdkę pod nogami i niby po cichaczu wychodzi za drzwi; czai się, najpierw wystawia nos, potem głowę itd. cały czas czekając aż rzucimy jej gwiazdkę. Kiedy nie reagujemy, piszczy, szczeka, prosi... |
To jest to o czym pisałam wyżej . Wielu właścicieli popełnia taki błąd . Efekty są bardzo męczące szczególnie dla psa. Jest to ciągłe życie w stresie. Jeśli nie zmieni się sposobu zabawy z psem będzie dużo trudniej
Cytat: |
Kiedy chowamy gwiazdkę, ewidentnie za nią tęskni: popiskuje, jest smutna, nie chce się bawić. Dopiero jak ma gwiazdkę w zasięgu wzroku, odżywa. |
Ten opis wygląda na zachowanie w trakcie urojonej ciąży
Zabawkę trzeba schować, a nawet oddać innemu psu .I nie wracać do tego tematu .Zabawę warto zamienić na nagradzanie z zaznaczeniem zachowania, a nagradzać można tym czym pies jest karmiony .Warto w takim przypadku nauczyć psa czekania na zabawę więc ,nauczyć psa być na miejscu tak długo zanim nie zostanie zwolniony.Zaczyna się od kilku sekund.Wówczas zabawa w wymianę piłek lub przeciąganie .Druga ważna zabawa to chowanie jedzonka w zabawki interaktywne przez was skonstruowane / są takie podane na forum/ Poza tym pies powinien w waszej obecności umieć się zrelaksować a nie być w ciągłym poszukiwaniu zabawy , to jest mocno stresujące .Życie przez lata w takim stresie daje nam w efekcie wile chorób i kłopotliwych zachowań .
Cytat: | Nic nie można w domu zrobić, bo Flora robi wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę. Nawet jak zmywam czy gotuję, a nawet jak szykuję się o 6:00 do pracy, Flora przynosi gwiazdkę. |
Taj jak wcześniej to wasz bł wychowawczy a psa niezwykła nagroda .Dlatego jest coraz trudniej i będzie jeszcze trudniej ,Dzięki takiej formie wymuszania zabawy a poprzez wasza uwagę nagradzania, pies myśli że tak trzeba i jak na razie się nie myli
Cytat: | Można powiedzieć, że dla Flory czas bez gwiazdki to czas stracony. Jakby i ile by nie szalała na dworze, po powrocie do domu ma siłę na gwiazdkę Crying or Very sad . Co zrobić, aby zaczęła się ładnie sama bawić? Mój świat nie może się kręcić tylko wokół niej... |
To bardzo ładne podsumowanie , tylko trzeba troszkę zmienić kolejność .Czas w taki sposób poświęcony psu to czas stracony. Pies uczy się zachowań, które w rezultacie stają się męczące szczególnie dla niego jak i dla was .Przy czym pies myśli, że taka zabawa jest konieczna .Tworzy się więc koło zamknięte.To jak będzie dalej zależy tylko od was .Nie popadajcie w stereotypy ,np: pies musi się wybiegać. Rzucanie piłki dla samego wybiegania się jest zupełnie nie potrzebne. Dzięki temu pies ma dużo lepszą kondycję i w domu jeszcze drugie tyle siły. Rzucanie piłki można użyć jako nagrodę za wykonaną pracę np. siad , waruj , obrót , cofaj , do mnie, chodzenie przy nodze ,Możliwości jest wiele. Pies dostaje nagrodę tylko wówczas gdy pracuje relaks to wąchanie a nie maniakalna zabawa piłką .To duży błąd. Pies nie powinien bawić się sam a umieć czekać na zadanie np: podawanie kapci , pilota do telewizora i czekać na kolejne zadanie .Wy decydujecie kiedy i jakie. Wy mówicie psu że jest koniec zadania - to bardzo , bardzo ważne .
Zachęcam czytajcie lektury bo z opisu wynika, że są braki w wiadomościach o potrzebach i zachowaniach psa .Polecam książkę "Pies i człowiek" , "Przechytrzyć psa " , "Drugi koniec smyczy"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:24, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Taka sytuacja ma miejsce od jakiegoś 1,5 mieś. Wtedy Flora była jeszcze przed cieczką. Raczej wykluczam urojoną ciążę.
Być może nasze zachowanie wynika z chęci zrekompensowania jej czasu, kiedy musi siedzieć sama w domu. Flora, kiedy się nią nie zajmujemy, robi się bardzo smutna i brak w niej życia. Dopiero podczas zabawy z nami widać, że jest szczęśliwa.
Kiedy dzisiaj schowaliśmy jej gwiazdkę, chwilę jej poszukała, a potem zaczęła nas molestować butelką i sznureczkiem. Ona cały czas podtyka nam coś do zabawy. Czasami jak już nie wie jak na siebie zwrócić uwagę to robi "zdechłego psa" i mruczy, żeby chociaż się z nią potarmosić.
Być może traktujemy ją bardziej po ludzkiemu niż psiemu...
Jak tu znieść widok ciągle leżącego i smutnego psa? Jak to ma wyglądać?
Spacer-jedzenie-leżenie-spacer-zabawa-leżenie-leżenie-spacer-leżenie...itd.?Wtedy to można powiedzieć taki psi los (czyli beznadzieja)...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lily dnia Nie 23:37, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 11:03, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ona cały czas podtyka nam coś do zabawy. Czasami jak już nie wie jak na siebie zwrócić uwagę to robi "zdechłego psa" i mruczy, żeby chociaż się z nią potarmosić.
|
Bo ją skutecznie nagradzacie wówczas jest zachowanie wzmacniane stad wynika jej działanie .Wynika to z waszej niewiedzy o nagradzaniu psa ona myśli, że tak trzeba a wy sprawiacie kłopot , ale dobrze że poszukujecie rozwiązania Tylko jest pytanie Dlaczego , czy dlatego że zauważyliście stres , czy dlatego że staje się to uciążliwe
Cytat: | Spacer-jedzenie-leżenie-spacer-zabawa-leżenie-leżenie-spacer-leżenie...itd.?Wtedy to można powiedzieć taki psi los (czyli beznadzieja)... |
Spacer , podczas którego praca , jedzenie - podczas wykonywanej pracy, zabawa , jako nagroda za wykonane zadania ,
Wtedy można ze spokojnym sumieniem powiedzieć - pies jest szczęśliwy bo
potrzebuje zadań , bo ludzie udomowili psa by chciał współpracować razem z człowiekiem .Wówczas pies jest" zadowolony" i po wykonanej pracy może ze spokojem odpocząć a nie być w ciągłym stresie .Pomyśl o cechach goldena , psa myśliwskiego o potrzebie aportowania i "zadowoleniu" z wykonanej pracy .O potrzebie rewirowania i jak wy to zapewniacie wplatając potrzeby psa w dzień codzienny. Bez kłopotliwych stereotypów.
Cytat: |
?Wtedy to można powiedzieć taki psi los (czyli beznadzieja)... |
Taki psi los fundują ludzie z niewiedzy , braku znajomości psich potrzeb .
Taki psi los i sztuczne potrzeby bardzo kłopotliwe dla psa fundują ludzie , i zupełnie nie ma czasu na odpoczynek a jest zycie w ciągłej frustracji .
Poczytaj dokładnie to co napisałam wcześniej i koniecznie ale to koniecznie poczytaj lektury ,Wówczas i wy i pies będziecie funkcjonowali z takim jak trzeba zrozumieniem .
Pies jest zwierzęciem które wcale nie łatwo zrozumieć i wychować ale czytając , obserwując można dojść do korzystnych wniosków .Zaznaczę że niektóre psie szkoły również fundują psom beznadzieję i wmawiają właścicielom przymus wychowania poprzez nakaz .Wielu z was ślepo wierzy i nie zauważa stresu i kłopotu u psa . I to dopiero jest beznadzieja
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bobek dnia Pon 11:13, 15 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:36, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Marlenko Ty masz problem z nadmierna potrzeba Florki do zabawy ta gwiazdką, natomiast ja bym chciala aby Kessie aportowała pileczke... n adworze namolnie przynosi kamyki... plusik jest taki ze jak mam kamyka w rece wtedy pies przychodzi do lewej, idzie kolo mnei bez smyczy i wtedy moga sobei isc inni ludzie , psy... a ona wpatrzona jest we mnie...
no ale nie chce aby bawila sie kamykami... brałam jej kilk arazy pilke ale ona ja olewa- ze tak powiem...
W domu probowałam ja nauczyc... kiedy podejdzie do mnei z pilka chwale ja.. on alubi pobiegnac za piłką ale nie moze skojarzyc ze jesli mi ja przyniesie to ja jej rzuce... biegnie z apilka ,łapie i ucieka z nia do innego pokoju...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:23, 15 Gru 2008 Temat postu: Re: Uzależnienie od zabawki i potrzeba ciągłej uwagi! HELP! |
|
|
lily napisał: | Rano 2 spacerki po ok. 30 min. Po powrocie z pracy idziemy na godzinny spacer, połączony z aportowaniem jej ulubionej zabawki - gwiazdki (specjalna piłeczka, która odbija się w róznych kierunkach; jest na avatarze). Wieczorkiem 2 spacerki - 1 20-30min, drugi 10 min na siku.
|
Czyli Lily ma ok. 2,5 godzin dziennie spacerków. Myślę, że to wystarczające (aczkolwiek Indiana w jej wieku miewał jakąś godzinę więcej).
Ale nie ilość czasu jest najważniejsza, lecz to co razem robicie na spacerze.
Spokojne spacerowanie, wąchanie trawki - owszem.
Rzucanie piłeczki - też dobrze. Ale z zastrzeżeniem, aby nie było to takie sobie automatyczne: ja rzucam, pies przynosi, itd., itd., wiele razy, aż do zmęczenia naszego zwierzaka. W ten sposób można go łatwo doprowadzić do piłeczkowej obsesji.
Tak jak już wspomniała Alina, na super nagrodę - aportowanie piłeczki - piesek powinien zapracować. Możesz od niego wymagać czegoś prostego typu "siad", "waruj", "przybij piątkę", albo bardziej skomplikowanego (np. spokojne zostawanie w określonym miejscu przez określony przeciąg czasu, w niezmienionej pozycji), zależnie od umiejętności Twojego psiaka.
Piłeczkową zabawę, jak każdą inną, kończymy gdy piesek ma niedosyt. Czyli parę rzutów i staje się ona niedostępna dla niego, aż do następnego spaceru.
Czy na spacery zabieracie tylko ulubioną piłeczkę suni, czy czasem coś innego? Warto mieć w zanadrzu różne atrakcje. I warto też się bawić w coś innego, np. wspólnie pobiegać, chować się psu, kazać mu szukać zgubionej w trawie zabawki czy własnej rękawiczki. Możliwości jest cała masa.
Czy w weekendy jeździcie z nią za miasto, żeby poznawała nowe miejsca, zapachy, dźwięki? Piesek naładowany takimi bodźcami długo po powrocie do domu ma o czym myśleć i chętnie, spokojnie odpoczywa.
Cytat: | Nic nie można w domu zrobić, bo Flora robi wszystko, aby zwrócić na siebie uwagę. Nawet jak zmywam czy gotuję, a nawet jak szykuję się o 6:00 do pracy, Flora przynosi gwiazdkę. |
Nauczenie pieska spokojnego odpoczywania w naszej obecności jest bardzo ważne.
My mamy komendę "miejsce", po usłyszeniu której Indiana biegnie na swoje legowisko i zostaje tam aż do odwołania.
(Nie zawsze to się udaje, Indiana czasem nie wytrzymuje i po paru minutach zrywa komendę, np. gdy wokół dzieje się coś b. atrakcyjnego. Dlatego nie przesadzam w szafowaniu tą komendą, żeby jej nie psuć. Cały czas pracujemy nad przedłużaniem czasu zostawania na miejscu przy dużych rozproszeniach.)
Mamy też komendę "połóż się". To takie wyluzowane, nieformalne warowanie. Indiana kładzie się wówczas w miejscu, które mu wskazuję, w wygodnej dla siebie pozycji. Nie robię z tego problemu, gdy po chwili sam wstanie i pójdzie położyć się w inne miejsce.
Nie napisałaś w tym wątku o szkoleniu Waszej suni. Czego i jak ją uczycie?
Bo uczyć można codziennie (w domu i na spacerze), wystarczą 1-2 sesyjki szkoleniowe po 10-15 minut. Czyli nie jest to zbyt absorbujące czasowo.
To świetne zajęcie umysłowe dla pieska i jego przewodnika. Elementy posłuszeństwa, sztuczki, zabawy węchowe, jest cała masa różności, którymi możecie zająć sunię w domu.
Gwarantuję Ci, że po takiej dawce pracy umysłowej ona sama bardzo chętnie będzie odpoczywała.
Alina zawsze to podkreśla, bo to bardzo ważne, żeby dawać psu jasny sygnał, kiedy zaczynamy pracę/zabawę i kiedy kończymy.
Ja np. robię tak, że wkładam kamizelkę z dużymi kieszeniami (na smakołyki ) albo przypinam saszetkę i mówię do pieska: Indiana, popracujemy? A na końcu mówię: wystarczy, koniec. Po czym idziemy do kuchni po małą nagródkę. Jest to zazwyczaj jakiś fajny gryzaczek, który on sobie spokojnie zajada leżąc na ręczniku. To memłolenie gryzaczka bardzo dobrze się sprawdza jako wyspokojenie pieska po sesyjce szkoleniowej lub zabawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:49, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o zabieranie zabawek na dwór - czasem jest to piłka, czasem gwiazdka, a czasem żaba. Upodobanie Florki do gwiazdki polega na tym, że odbija się ona w różnych kierunkach (podobne upodobanie ma do fruwających liści).
Zawsze wykonuje komendy (na dworze) i wtedy rzucam jej gwiazdkę. Jest to: warowanie, leżenie, podawanie łapki, przybijanie piątki, głos, na boczek, noga, na dwie łapki, poproś, zdechły pies. Komendy siad nie wydaję, bo Flora zawsze siada przy lewej nodze i czeka na komendę: do rąci. Zabawa na dworze zawsze kończy się przy niedosycie, gdyż Flora nigdy nie miałaby dość. W domu też są komendy (te co na dworze, choć nie za każdym razem). A jak jakaś zabawka wpadnie w zakamarek, a ja tego nie widzę, mówię: pokaż Flori, gdzie wpadła (nazwa zabawki) i Flora idzie w to miejsce i pokazuje.
W związku z tym, że od 5 tyg. ma cieczkę (nie często spotykane, ale prawidłowe; byliśmy z tym u lekarza) nie wyjeżdżamy z nią za miasto ze względu na bezdomne psy. Ale często spotyka się ze swoimi koleżankami: albo po blokiem albo u któregoś z nas w domu.
Co do odpoczywania: Florka odpocznie chwilę i już ma ochotę na zabawę z nami. Najważniejsze, żeby się nią zajmować. Jak już nie wie co zrobić, to rozbraja nas robieniem "zdechłego psa" i mruczeniem jednocześnie.
Co do smaczków jesteśmy na razie wstrzymani, bo Florka ma problemy z kupą. Do momentu wyjaśnienia nie możemy jej nic dawać.
Czy znacie jakąś dobrą książkę o nauce sztuczek, zabaw z psami? Gdzieś czytałam o "101 pomysłów, sztuczek" czy coś takiego, ale nie pamiętam gdzie. Może ktoś mi powie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
indiana
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cz-wa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:35, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
lily napisał: | Czy znacie jakąś dobrą książkę o nauce sztuczek, zabaw z psami? Gdzieś czytałam o "101 pomysłów, sztuczek" czy coś takiego, ale nie pamiętam gdzie. Może ktoś mi powie? |
Tu masz wątek o nauce sztuczek
http://www.goldenretriver.fora.pl/szkolenie,33/sztuczki,2803.html
A to opis książeczki "101 psich sztuczek" w księgarni internetowej
[link widoczny dla zalogowanych]
Poczytaj też internetową wersję książeczki Barbary Waldoch "Pozytywne szkolenie psów", gdzie cały rozdział 5 poświęcony jest nauce sztuczek i różnym zabawom.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak będziesz miała pytania dot. konkretnej sztuczki, na pewno wspólnie coś doradzimy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:10, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Gwiazdka została zabrana wczoraj. I co? Florka przywitała mnie z... jeżykiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 20:37, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Co do odpoczywania: Florka odpocznie chwilę i już ma ochotę na zabawę z nami. Najważniejsze, żeby się nią zajmować. Jak już nie wie co zrobić, to rozbraja nas robieniem "zdechłego psa" i mruczeniem jednocześnie. |
Odpoczywanie , bo ty powiesz jej że to koniec i od tej chwili już choćby nie wiem co nie pracujemy z psem Zabawę zaczynamy my na na sygnał i my ją kończymy na sygnał jeśli w domku pies 'przeszkadza " to wysyłamy go na miejsce i tam czeka na zwolnienie sygnałem .,To rozumiem za odpoczywanie Nie to co proponuje pies .Reszta jest ok.
Cytat: | Gwiazdka została zabrana wczoraj. I co? Florka przywitała mnie z... jeżykiem |
Ale jaki w tym kłopot przecież to pies aportujący Mnie co dzień wita dwójka psiaków z czymś w pyszczku , To nie przeszkadza Dostają nagrody i idą posłusznie na miejsce Męża wita inny psia i ma za zadanie przynieść kapcie Oboje są szczęśliwi .Psy aportujące "muszą" tak robić .Ty możesz nauczyć sztuczek domowych wiązanych z aportowaniem .
Ta cieczka taka długa może powodować pewnego rodzaju pobudzenie .Może być to związane z pobudzeniem hormonalnym wówczas pies jest bardziej aktywny . Nauka pozostawania na miejscu i czekanie na zadanie wówczas jest jak najbardziej ok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cavia Evi i Guliver
Starszy goldeniarz
Dołączył: 08 Sty 2008
Posty: 361
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mikołów - Borowa Wieś Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:15, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
[quote="indiana"] lily napisał: | Czy znacie jakąś dobrą książkę o nauce sztuczek, zabaw z psami? Gdzieś czytałam o "101 pomysłów, sztuczek" czy coś takiego, ale nie pamiętam gdzie. Może ktoś mi powie? |
Mam Te książkę świetna jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lily
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:43, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Florka od kilku dni nie ma gwiazdki. Troszkę męczy nas jeżykiem, ale idzie wytrzymać. Znaleźlismy jej inne zajęcie, przy którym nauczyła się również komendy "zostań" (zabrało jej to może z 10 min. w sumie ). A mianowicie, chowamy jej smaczki (w tym czasie Florka grzecznie czeka w wyznaczonym miejscu (innym pomieszczeniu). Kiedy są pochowane, dostaje komendę "szukaj smaczków" i Flora lata jak szalona po całym mieszkaniu i szuka tych smaków. Niestety mieszkanie nie jest duże i nie ma aż tylu róznych miejsc, gdzie możnaby je chować (za każdym razem inne), więc najpierw "oblatuje" te miejsca, gdzie poprzednio byly smaki, a potem szuka w innych. Mamy ubaw po pachy, bo Flora zachowuje się jakby robiła to na czas. Ona jest zadowolona, a nas za bardzo nie absorbuje.
Dzisiaj u nas spadł śnieg... Flora wniebowzięta. Wykonuje wszystkie komendy bezbłędnie, byleby rzucac jej śnieżne kule. Po godzinnych gonitwach na śniegu - padła...
ps. A tą książkę muszę sobie zamówić, dzięki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 23:10, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Co do chowania smaczków to macie jeszcze inne możliwości , chowanie w kartonie , żeby się tam dobrać trzeba rozerwać karton Chowanie pod ręcznik czy szmatkę i dodawanie kilku szmatek , to utrudnia . Chowanie przedmiotu by dostać smaczek trzeba znaleźć przedmiot Jest tysiące pomysłów w małym mieszkaniu
Szuka na komendę albo tylko wówczas gdy idzie sama na miejsce tam czeka i na wasz sygnał szuka Miejsce może być zmienianie a ona ma je znaleźć .Miłej pracy
Mam nadzieję że po świętach będziemy już mieli o czym dyskutować bo wielu z was przeczyta książkę i będzie nowe do dyskusji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|