Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mora
Rutyniarz
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 18:44, 25 Lut 2009 Temat postu: Zakochanie |
|
|
Temat nie pasujący dosłownie nigdzie. Kierowany bardziej do właścicieli piesków, niż suń
No Moi Mili! Jak wasze pieski przeżywały pierwsze "zakochanie"? Jak sobie poradzić z tymi drgawkami, wymiotami, wyciem, nie jedzeniem gdy w okolicy dorastającego psiaka pojawi się suczka z cieczką?
Chlip. Roster mi dorasta...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
BasiaK.
Rutyniarz
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Śro 22:37, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mora, a skąd u Ciebie takie straszne wizje??? Ja nie spotkałam się z tym, żeby jakiś psiak z powodu "zakochania" miał drgawki, czy wymiotował.
Nasz Api w tych dniach jest po prostu jak marudne, ząbkujące i lekko rozkapryszone dziecko;-))) (Mamuśki, nie obraźcie się za porównanie;-)
Zwykle rano śpi jak zabity - w okresie cieczki jego ukochanej berneńki, już skoro świt jest gotowy do spaceru, co sygnalizuje nam lekkim popiskiwaniem. Zawsze migiem pochłania zawartość miski, a w "tym" czasie urządza sobie kilkudniową głodówkę ( a my oszczędzamy;-) - je tylko wyjątkowe smakołyki w postaci szynki;-) Na spacerach biega zgodnie ze wskazaniami własnego gps-a czyli nos przy ziemi i tropi, trooopi, trooopi = spacer zawsze kończy się pod oknem ukochanej. Bardzo trudno jest go w tym czasie skupić na sobie.
To chyba tyle. Nie powiem, ze jest to łatwy czas dla właściciela psiaka, ale tez nie ma co panikować. Jakoś da się przetrwać te kilka dni, kiedy nasz psiak jest "zepsuty", a potem wszystko wraca do normy i znowu w domku ma się psisko, które wlepia oczy tylko w swojego Człowieka;-)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BasiaK. dnia Śro 22:38, 25 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mora
Rutyniarz
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 23:25, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
No mój to i drgawki ma i wymiotuje i ujada i nie je i biega jak zły i... i chyba tyle. A sunia mieszka płot obok. Może dlatego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Julka_Lucky
Goldeniarz
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorlice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:04, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja na razie nie mam takiego "problemu" bo to chyba za duży problem nie jest hihi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:32, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mora bo jesli sunia jest za płotem to nei dziwie sei ze Roster az tak Wam szaleje... to tak jakbys dała głodnemu jedzenie polizac przez papierek i ciagle zabierała... no w koncu by sie wkurzyl nie?
Jesli bedzie to az tak uporczywe moze pomyslicie o kastracji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Czw 22:03, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No mój to i drgawki ma i wymiotuje i ujada i nie je i biega jak zły i... i chyba tyle. A sunia mieszka płot obok. Może dlatego? |
Psiaczek nie powinien biegać po posesji zanim nie skończy się cieczka u suni sąsiada .To jest bardzo ważne On nie jest w stanie zapanować .
Jeśli wychodzicie na spacery gdzieś dalej to ok , bo tylko wówczas pies może odpocząć , to również jest bardzo ważne .Inaczej sprawia się psu ogromny kłopot
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mora
Rutyniarz
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 22:58, 27 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Biegać po posesji to on nie biega. Siedzi na tarasie. Z dwa metry nad suką.
Spacery są zwykle długie i często w lesie, lub na szkoleniu biega.
Ale właściwie już mu przeszło. Apetyt wrócił, energia też. Został tylko marny wygląd, chodź jak jeść zaczął, to wszystko już będzie do zycia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bobek
Szkoleniowiec
Dołączył: 16 Kwi 2008
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 0:33, 28 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale właściwie już mu przeszło. |
Bo pewnie przeszły płodne dni
I ok że apetyt wrócił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda&Fado
Ekspert
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:56, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
U nas też przyszedł czas na zakochanie. Skończyła się cieczka jednej suczki, myślałam, że odetchniemy to Faduś zakochał się teraz w Haskiey. Ślęczy u nie pod klatką, po dworze lata bez opamietania, coś wyniucha i biegnie przed siebie z nosem w trawie. A jak ją zobaczy przez balkon to rumor taki robi w domu, że szok. Wszyscy sa wtedy wylizani, prosi, podaje łapy żeby tylko z nim wyjść. Dzisiaj obudził mnie o 5 rano, myślałam, że coś mu się chce, biegł po schodach z prędkościa swiatła o mało sobie nóg nie pałamał, mówie napewno biegunka. A tu nie niuchanie w trawie i zaliczona ucieczka do klatki pannicy. Najdziwniejsze jest to że ta suka jeszcze nie ma cieczki, dopiero ja bedzie miała a on już tak szaleje. Najgorzej jest jak się z nia spotka na dworze nie jestem wstanie go utrzymać.
Tak się na niej uwiesza, że ona nie może się ruszyć, a jej to chyba nawet pasuje, bo zawsze się broniła a teraz mu na to pozwala. Ale jak widzę mine wkurzonego właściciela i tak napalonego mojego psa to juz sama nie wiem co mam robić. Czy suczki przed cieczką też wydalaja jakies super zapachy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:03, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Madzia często psy poznają już ten czas przed cieczką. No i często jest tak że suka "w tym czasie" raczej sie nie broni. Jest to natura
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BasiaK.
Rutyniarz
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Wto 13:26, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Potwierdzam to, co napisała kesse:) My już nie raz "wykrakaliśmy" nadchodzącą cieczkę - zwykle właściciel suczki się dziwi, gdy mówię mu, że za niedługo jego suczkę dopadnie ten stan, a po kilku dniach pyta się mnie skąd o tym wiedziałam:)
Myślę, że suczki przed cieczką wydzielają jakieś specjalne, nęcące psy zapachy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:33, 28 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jak to dobrze że mój Brego tak nie świruje Odkąd pamiętam mój piesunia ani raz mi nie zwiał do suki kiedy ta była w sezonie.Nasz sąsiad miał sukę owczarka i kiedy ta była '' na chodzie'' to ten spał przed drzwiami naszego domu jak zabity.Nigdzie nie odchodził,ale jak widać z brakiem zainteresowania popadł w skrajność
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:39, 29 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś ma jakies doswiadczenia z odwoływania awaryjngo (gwizdek) psa,który ucieka do suki w cieczce?
Cóż ja w tym temacie mam niewesołe doświadczenie (mimo że gwizdek świetnie funkcjonuje w pozostałych sytuacjach). Jestem ciekawa czy da się to dopracować i pies będzie kiedyś przychodził na gwizd,mimo obecności w poblizu suk?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:23, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
My w sumie większych problemów z cieczkującymi nie mieliśmy, owszem pies węszy, ciągle i zawsze, lata cały zaśliniony i zapieniony (miny ludzi na ulicy bezcenne, nie nie pies nie biega po ulicy!) czasem intensywniej węszy węszy w okolicach podogonkowych, ale żeby uciekał? budził mnie ect. to nie.
Natomiast mamy na osiedlu jedną sukę, starsza już jest i nie wiem czym spowodowane jest zachowanie mojego psa, ale on przy niej normalnie świra dostaje!! Zawsze! o każdej porze roku!! Nie raz faceta pytam czy ona ma ma cieczkę, miała czy mieć będzie i zawsze ta sama odpowiedź że nie! Nie wiem czym ona pachnie ale psu odwala jak ją mijamy!! Tak nawet się nie zachowuje przy sukach z cieczką ... kilkukrotnie spotykaliśmy suki z cieczka i pies był zainteresowany, ale na "chodź" nie było problemu zeby je zostawił.
Nie rozumiem tego i tyle!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:08, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
A ja ponawiam pytanie: czy dobrze zrobiony gwizdek odwoła psa z pogoni za suką w cieczce?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|