|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
heyluka
Goldeniarz
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:03, 16 Lis 2008 Temat postu: "Balonikowanie" doradźcie |
|
|
Witam, u naszego 4,5 miesięcznego goldenka zdiagnozowano poważne zwężenie tętnicy płucnej. Okazuje się (oczywiście jeśli dalsza diagnostyka nie doprowadzi do wykrycia przeciwskazań), że ratunkiem może być dla niego zabieg tzw. "balonikowania".
Czy ktoś z Was poddał psiaka takiemu zabiegowi? Jaki był rezultat?
Nie ukrywam, że od kilku dni biję się z myślami, bo koszt zabiegu nie jest mały, a rezultat podobno może być różny, ale nie mogę sobie wyobrazić, żeby nie ratować Airona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
aga3355
Ekspert
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wodzisław Śląski :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:18, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Takie balonikowanie nie jest obciążające dla psa, ponieważ robi się niewielkie nacięcie skóry (0,5-1 cm) i w porównaniu z innymi zabiegami jest wieksza możliwość rozwiązania problemu a i ryzyko powikłań jest mniejsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
heyluka
Goldeniarz
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:44, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | aga3355 Wysłany: Nie 19:18, 16 Lis 2008 Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Takie balonikowanie nie jest obciążające dla psa, ponieważ robi się niewielkie nacięcie skóry (0,5-1 cm) i w porównaniu z innymi zabiegami jest wieksza możliwość rozwiązania problemu a i ryzyko powikłań jest mniejsze.
|
Owszem, czytałam o tym. Ale czy piszesz czysto teoretycznie, czy miałaś z podobnym zabiegiem w jakiś sposób do czynienia? Czy możesz napisać coś na temat efektów zabiegu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga3355
Ekspert
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wodzisław Śląski :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:57, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
heyluka napisał: | Cytat: | aga3355 Wysłany: Nie 19:18, 16 Lis 2008 Temat postu:
--------------------------------------------------------------------------------
Takie balonikowanie nie jest obciążające dla psa, ponieważ robi się niewielkie nacięcie skóry (0,5-1 cm) i w porównaniu z innymi zabiegami jest wieksza możliwość rozwiązania problemu a i ryzyko powikłań jest mniejsze.
|
Owszem, czytałam o tym. Ale czy piszesz czysto teoretycznie, czy miałaś z podobnym zabiegiem w jakiś sposób do czynienia? Czy możesz napisać coś na temat efektów zabiegu? |
Pisze czysto teoretycznie, bo na szcęście nie miałam doczynienia z tą chorobą. Szukalam własnie w internecie efektów zabiegu. Niestety nic nie mogę znaleźć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
heyluka
Goldeniarz
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:39, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja przeczytałam na ten temat już wszystko co udało mi się znaleźć w necie. Ponadto jesteśmy po konsultacjach i badaniach u dr Niziołka.
Jednak bardzo zależałoby mi na kontakcie z kimś, kto miał realnie do czynienia z podobnym problemem - chociaż absolutnie nikomu tego nie życzę, żeby dowiedzieć się jak to wygląda od strony właściciela pieska, który przez coś takiego przeszedł.
Nie chciałabym być źle zrozumiana, bo wiadomo, że pieniądze to nie wszystko, ale kwota około 2500 PLN (bo prawdopodobnie taki jest koszt samego zabiegu, nie licząc wcześniejszej diagnostyki i dojazdów) jest dla mnie kwotą niebagatelną, dlatego chciałabym wiedzieć czego mogę się spodziewać po zabiegu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:14, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Zerknij tutaj
[link widoczny dla zalogowanych]
zjedz w dół strony i poczytaj akapit "LECZENIE" , brzmi optymistycznie, ale z mojej strony to tylko teoria sama rowniez nie mialam z tym do czynienia...
moze zaloguj sie na dogomani i wstaw taki temat tam tez jest maasa psiarzy wiec moze ktos juz to przezyl...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
heyluka
Goldeniarz
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:56, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Przerobione.
Ja chyba jestem na tyle naiwna, że liczę na to, że pojawi się post:
"Trzy lata temu mój piesek miał balonikowanie, do dziś czuje się dobrze. Nie ma ostrych objawów zwężenia tętnicy..."
... no ale to chyba tylko moje marzenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:00, 18 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
heyluka napisał: | Przerobione.
Ja chyba jestem na tyle naiwna, że liczę na to, że pojawi się post:
"Trzy lata temu mój piesek miał balonikowanie, do dziś czuje się dobrze. Nie ma ostrych objawów zwężenia tętnicy..."
... no ale to chyba tylko moje marzenie. |
A czy możesz napisać z czym się wiąze nie przeprowadzenie tej operacji. Jak długo i jak może żyć pies z tą zwężoną aortą Co można zrobić, żeby poprawić jego komfort życia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
heyluka
Goldeniarz
Dołączył: 30 Wrz 2008
Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:51, 18 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Scenariuszy jest kilka.
Bez leczenia jest to kwestia roku, może dwóch.
Przy leczeniu farmakologicznym, różnie to bywa - może trzy, może pięć. na pewno trzeba na niego bardzo uważać żeby nie biegał i nie szalał, a to trudne bo to jeszcze maluch i nie rozumie, że to nie dlatego, że nie chcemy z nim biegać, tylko ze względu na jego zdrowie. Jeden ze scenariuszy przewiduje, że jeśli pies przesadzi z "szaleństwami" to po prostu padnie.
Przy występującej u psa wadzie pojawią się objawy kliniczne w postaci nietolerancji wysiłku, powiększenie brzucha - płyn, duszności i omdlenia - stopień nasilenia objawów zależy od tak wielu czynników, że trudno jest w tej chwili przewidywać jak to będzie wyglądalo w czasie.
Nie chcę tu przytaczać najgorszych scenariuszy, ale to co udało mi się znaleźć w necie nie nastraja optymistycznie - najgorsze jest to, że pies będzie się męczył.
Balonoplastyka, bo tak to się chyba fachowo nazywa też daje różne rezultaty w zależności od stopnia nasilenia objawów. Jednak nie wiadomo na jak długo tętnica pozostanie rozszerzona, bo niestety stopniowo może znowu się zaciskać.
Jest tak wiele niewiadomych... i właśnie dlatego tak trudno podjąć decyzję. Do tego dochodzi jeszcze kwestia kosztowa, niestety przynajmniej dla mnie nie są to małe pieniądze.
Kupując pieska zdawałam sobie sprawę, że jego utrzymanie kosztuje, ale nie przewidzialam jednak, że aż tyle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 1:04, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
heyluka napisał: | Scenariuszy jest kilka.
Bez leczenia jest to kwestia roku, może dwóch.
Przy leczeniu farmakologicznym, różnie to bywa - może trzy, może pięć. na pewno trzeba na niego bardzo uważać żeby nie biegał i nie szalał, a to trudne bo to jeszcze maluch i nie rozumie, że to nie dlatego, że nie chcemy z nim biegać, tylko ze względu na jego zdrowie. Jeden ze scenariuszy przewiduje, że jeśli pies przesadzi z "szaleństwami" to po prostu padnie.
Przy występującej u psa wadzie pojawią się objawy kliniczne w postaci nietolerancji wysiłku, powiększenie brzucha - płyn, duszności i omdlenia - stopień nasilenia objawów zależy od tak wielu czynników, że trudno jest w tej chwili przewidywać jak to będzie wyglądalo w czasie.
Nie chcę tu przytaczać najgorszych scenariuszy, ale to co udało mi się znaleźć w necie nie nastraja optymistycznie - najgorsze jest to, że pies będzie się męczył.
Balonoplastyka, bo tak to się chyba fachowo nazywa też daje różne rezultaty w zależności od stopnia nasilenia objawów. Jednak nie wiadomo na jak długo tętnica pozostanie rozszerzona, bo niestety stopniowo może znowu się zaciskać.
Jest tak wiele niewiadomych... i właśnie dlatego tak trudno podjąć decyzję. Do tego dochodzi jeszcze kwestia kosztowa, niestety przynajmniej dla mnie nie są to małe pieniądze.
Kupując pieska zdawałam sobie sprawę, że jego utrzymanie kosztuje, ale nie przewidzialam jednak, że aż tyle. |
Właściwie to mozna było się domyślić, że takie mogą być skutki Wyobrażam sobie Twój ból. Bardzo Ci współczuję.
Lucy. Moze zwrócisz się tutaj [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|