|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zdzisław
Początkujący
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:58, 05 Cze 2009 Temat postu: Bez łapki |
|
|
Witam wszystkich.
Chciałbym się zapytać czy zna ktoś przypadek Goldena z amputowaną przednią łapką? Jak sobie radzi i czy wszystko jest ok? Pytam oczywiście nie bez przyczyny i chciałbym też ostrzec innych właścicieli tych (i nie tylko) piesków, żeby nie dawali gipsować ani zakładać ciasnych opatrunków na złamane łapki. Nie wiem co prawda jak powinno się to robić, ale nie tak jak mojemu pieskowi (suczka 8 lat). Otóż 4 tygodnie temu na spacerku złamała sobie nóżkę - śródstopie chyba.. lekkie złamanie bez przemieszczenia. Kiedy zobaczyłem, że kuleje od razu pojechaliśmy do weterynarza. Po zdjęciach założył jej opatrunek usztywniający i umówił na kontrolę za 2 dni. Tej nocy była cała niespokojna: latała z miejsca na miejsca, sapała i dychała. Bardzo się przestraszyliśmy i chcieliśmy ściągnąć opatrunek... już były nożyczki w rękach i wahanie się, ale w końcu zaufaliśmy weterynarzowi, przecież wie co robi, kontrola na następny dzień - wytrzyma. Na kontroli powiedziano, że wszystko jest ok, że tak ma być. Pies się uspokoił normalnie spał i było ok.. tak nam się wydawało, w rzeczywistości straciła już czucie w łapce. Następna wizyta do ściągnięcia za 3tyg. Kilka dni przed zaczęła szarpać opatrunek, wtedy już nie wytrzymałem i ściągnąłem. To było straszne, smród zgnilizna, krew i momentalnie wypadła sierść. Ogromny żal i gniew. Pojechaliśmy znowu, "specjalista" bardzo się jąkał i dawał nadzieję. Przypisał leki na krążenie i co najlepsze wziął za to kasę. Wyglądało to paskudnie, czarne i śmierdzące w końcu skóra zaczęła odchodzić i było widać kości. Wtedy już był pewne, że trzeba amputować dalsze zakażenie zagrażało życiu. Teraz jest już po operacji, od około 24h i dalej śpi po narkozie. Czasami wstanie i popatrzy ale dalej nie chce pić wody. Strasznie to wszystko smutne, a najbardziej to, że było to nie potrzebne i można było temu zaradzić. Najgorsze jest poczucie winy, że można to było ściągnąć... Ale dalej jest pełno wątpliwości co do tego jak sobie poradzi. Czy stawy w pozostałych nogach jej wytrzymają i kiedy w końcu się porządnie wybudzi ;/ Jak ktoś ma doświadczenia ze złamanymi łapkami, amputacjami czy budzeniu po operacji to prosiłbym o jakąś odpowiedź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Magda&Fado
Ekspert
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:23, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Straszne to co piszesz Niestety nie mogę pomóc, ale trzymam za was kciuki. Szczerze powiem ze nawet nie miałam pojęcia, że może się to tak skończyć
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Magda&Fado dnia Pią 19:49, 05 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
saida
Przyjaciel forum
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:33, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ale przykra i smutna historia Współczuję i mogę tylko zrozumieć ten żal i gniew ...
Pomóc nie mogę, mogę tylko przytoczyć historię Arii, goldenki p. Jacka z Wesołej Łapki, która po wypadku miała bardzo złe rokowania, teraz ma niedowład przedniej łapki i super sobie radzi, nawet startuje w zawodach czy nasz forumowy Frodo od Doroty, który z kolei dostał paraliżu łapki.
To są tylko przykłady, do oceny zdrowotnej nie mogę się odnieść. Z pewnością pływanie będzie bardzo wskazane, aby wzmocnić mięśnie pozostałych łapek.
Trzymamy kciuki za wybudzenie się suni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gocha2606
Szkoleniowiec
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 841
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 19:33, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jezuuuu, strasznie mi przykro...
Mam nadzieję, że od razu zmieniliście weta na dobrego, a nie takiego rzeźnika?
Co do Twojego pytania - psy na trzech łapkach doskonale sobie radzą i kiedy dojdą do siebie i nauczą się poruszania w nowy sposób , potrafią biegać, pływać, szaleć i cieszyć się życiem na równi z psami zdrowymi.
Zwierzaki świetnie przystosowują się do nowej sytuacji, ale oczywiście potrzeba na to trochę czasu i cierpliwości z Waszej strony. Czas, w jakim pies dojdzie do pełnej formy zależy od wielu czynników, m.in. wielkości psa, jego wieku, ogólnego stanu zdrowia i kondycji.
Nie wiem, ile trwa wybudzanie z narkozy po tak poważnej operacji, jednak gdyby mnie cokolwiek zaniepokoiło - natychmiast zadzwoniłabym z setką pytań do weta i jeśli byłaby taka potrzeba, poprosiła o wizytę domową, żeby obejrzał psa i zobaczył, czy wszystko jest w porządku.
Przypuszczam, że dostaliście też jakieś zalecenia, co robić dalej tj. jak pomagać psu podnosić się i chodzić ( przypuszczam, że podtrzymywanie na ręczniku albo kocyku, podłożonym pod brzuszek), może także skierowanie na rehabilitację ruchową?
Trzymaj się i nie miej do siebie pretensji - to nie Twoja wina, ale weta, który źle założył gips i nie zdjął go, pomimo, że coś złego się działo od początku.
Wszystko będzie dobrze, a gdyby cokolwiek Ci się nie podobało albo niepokoiło - konsultuj to z DOBRYM weterynarzem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania76
Ekspert
Dołączył: 12 Kwi 2008
Posty: 1473
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ornontowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:37, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
My również fachowo nie potrafimy pomóc, ale też trzymamy mocno kciuki i życzymy Wam Wszystkim dużo sił !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta_Neo
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Pią 20:13, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Współczujemy bardzo ehhh...szkoda ,że psiaki nie potrafia mówić albo że my nie rozumiemy ich zachowań ,wówczas nie doszło by do takiej tragedii ...ale veta to bym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zdzisław
Początkujący
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:44, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
No więc co do weterynarza to daliśmy mu przeprowadzić jeszcze tą operację, jeśli on zepsuł to niech on ratuje teraz (bo naprawą tego się chyba nie da nazwać), do tego po ostrej rozmowie przyznał się do błędu i zgodził się robić wszystko za darmo. Co oczywiście nie wyrównuje rachunku, bo łapy jej nie zwróci. Ale to na pewno będzie ostatnia rzecz jaką pozwolimy mu robić z tym pieskiem i nie tylko z tym, bo mamy też drugiego goldenika (córkę poszkodowanej). Chociaż nie wiem, bo całkowicie straciłem zaufanie do weterynarzy. A piesek chyba co raz lepiej bo zjadła już trochę, popiła, merda ogonkiem i spokojniej już jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ewa&Duffel
Przyjaciel forum
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 4961
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:47, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Jejku, bardzo wam współczuję, mam nadzieję, że suczka dojdzie do siebie i nauczy się radzić sobie bez łapki, trzymam kciuki!
A co do weta, po prostu brak słów Nie obwiniaj się, to normalne, że mu zaufałeś, w końcu powinien być mądrzejszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justa04
Goldeniarz
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnobrzeg Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:00, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo współczuję nie znam osobiście żadnego psa a tym bardziej goldena w podobnej sytuacji ale często oglądam Policję dla zwierząt" na ANIMAL PLANET tam pokazują pieski po amputacji łapki radzą sobie wspaniale oczywiście potrzeba czasu
Ale Wasz piesio ma Państwa którzy go kochają dużo miłości to lekarstwo które potrafi zdziałać cuda
Z dwojga złego bez obrazy chyba lepiej przednia pojedyńcza tylnia byłaby bardzo obciążona (stawy biodrowe) Tylko tak mogę Was pocieszyć jeśli można w tej sytuacji mówić o jakimś pocieszaniu a tego weta to za j..... bym powiesiła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:07, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dodam tylko swoje słowa wspolczucia i popieram wczesniejsze wypowiedzi co do weta... brak słów....
Smutne jest to ze naprawde nei bylo w samym zlamaniu zagrozenia zycia a wet tak spapral, co innego jak amputacja jest konieczna z powodu np raka wtedy czlowiek sie cieszy ze mogl psa uratowac....
ja szczerze mowiac balabym sie da mu ta łape do amputacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justa04
Goldeniarz
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tarnobrzeg Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:10, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja bym mu sama coś ucięła żeby już nic w swoim życiu nie spaprał
Mam tylko nadzieję że psina powoli dojdzie do siebie
Trzymajcie się i piszcie jak pociecha.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Justa04 dnia Pią 22:12, 05 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:20, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Bardzo Wam współczuję.
Mogę z całą pewnością powiedzieć,ze pies na trzech łapach da sobie doskonale rade trzeba trochę czasu,zeby dziewczynka doszła do siebie i nabrała sił. Jak tylko będzie silniejsza zacznie chodzić. Mój miał dwie łapki niesprawne- wtedy nie mógł nawet się podnieść. Po jakimś czasie wróciło mu czucie w jednej i miał tylko jedna sparaliżowaną. Wówczas już bez przerwy próbował wstawać i chodzić. Wkładalismy mu ręcznik pod sparaliżowana łapkę -żeby pomóc mu podnosić się i zachowywać równowagę. Bardzo szybko sam nauczył się poruszać bez jednej łapki,a nawet zaczał biegać Trochę mu to nie wychodziło- zarzucało ma na początku tyłem (po stronie sparalizowanej) ale z tym tez sobie poradził.Wasza sunia tez wkrótce dojdzie do siebie.
Po narkozie sunia może być otumaniona jeszcze długo (ale dziwię się weterynarzowi,że wypuścił ją tak szybko do domu,po takiej operacji). Jeśli nie pije od dłuższego czasu koniecznie trzeba podać jej kroplówkę
Moja rada: zmień weta. To co zrobił jest poważnym błędem w sztuce. Założył za ciasno gips,przez to zaczęły się rozwijać tam bakterie beztlenowe (tlen je zabija,najlepiej im właśnie po gipsem lub innym bardzo szczelnym opatrunkiem). Były to bakterie zgorzeli gazowej,które rozwijając się w ranie wydzielają toksyny, jest to przyczyna gangreny.
Nie obwiniaj się. Myślę,że mieliście dużo szczęścia. Zakażenie było ograniczone tylko do łapki,a mogło być znacznie gorzej.
Pozdrawiam serdecznie,będzie już tylko lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nika
Rutyniarz
Dołączył: 03 Lip 2007
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pią 22:57, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Znajomy psiak ode mnie z bloku też nie trafił na fachowców chociaż u niego było troszkę inaczej ponieważ przeciął sobie poduszkę w łapce wet założył opatrunek i psiak miał go mieć przez 2 tyg jednak po tygodniu właścicielom nie spodobała się łapka dziwnie "pachniała" i jakby spuchła poszli na wizytę do tego samego weta który ściągnął opatrunek i od razu widać było że łapka zaczęła po prostu gnić Jedyne co odrzekł to że nie ma wyjścia i trzeba amputować jednak właściciele nie posłuchali i pojechali do innego weta i okazało się że amputacja to byłoby wyjście ostateczne bo łapkę jak najbardziej da się uratować. Winą gnicia łapki okazał się za ciasny opatrunek którego wet prowadzący absolutnie nie pozwolił ściągać przez 2 tyg. Łapka uratowana i chociaż tylko 2 palce psu zostały to radzi sobie doskonale. Wiem że to zupełnie inny przypadek ale wina ta sama zbyt ciasno opatrzona łapka.
Bardzo współczuje i życzę dużo zdrówka dla suczki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga3355
Ekspert
Dołączył: 25 Mar 2007
Posty: 1118
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wodzisław Śląski :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:01, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
O kurcze... Współczuję Wam bardzo... Nie dziwię Ci się, że straciłaś zaufanie do weterynarzy po takim czymś...
Teraz tylko trzeba trzytmać kciuki, żeby nie było dalszych problemów!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:25, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
a ja teraz jestem przerazona , bo moj apsica kiedy ja wzięlismy od razu rozcieła łape, ja nie mialam jeszcze rozeznania po wetach itp.
pojechalismy do najblizszego, tam zszył łapę, zawinął- bardzo ciasno!- opatrunek i kazał tak zostawic 10 dni.
Nie wiem, ale cos nas tknęło aby to rozwinąc po 4 dniach i zobaczyc co z raną a tu smrod niesamowity... Moze w tamtym momencie uratowalismy psu łapę? nie wiem...
ale ogolnie po calej tej akcji i szyciu gdzie inni mowili ze wystarczylo tylko zacisnac bandazem i go zmieniac a nie od razu szyc, juz tam nie chodzimy i jestem zadowolona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|