Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
*monika_i_chester*
Goldeniarz
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:35, 05 Wrz 2008 Temat postu: charczy na spacerach |
|
|
Mam pytanie, może głupie, ale bardzo mnie to martwi. Mój Chester ciągnie na smyczy odkąd ja pierwszy raz przypięliśmy, i żadna metoda nie pomaga. Przeszlismy przez szelki, obrożę, nawet kolczatkę i nic. Robiliśmy drzewko, przysmaki, itd i nic. Ciągnie czasami tak, że aż się pieni. Kiedys zapienił się tak bardzo, że z pyszczka az mu kapało. A od jakiegoś czasu dzieje się jeszcze gorzej, bo strasznie charczy. Jak idziemy na spacer, Chester wydaje odgłosy jakby miał uszkodzoną krtań!! strasznie głośno, że aż się ludzie patrzą na mnie jakbym go dręczyła. Martwi mnie to, bo boję się że cos mu dolega, ale żadnych innym objawów nie ma. Szczeka jak zawsze, je, śpi, bawi się itd, więc nie wygląda na chorego, tylko to charczenie. Można cos na to zaradzić? Dodam, że weterynarz powiedział że na pewno nic złego się nie dzieje, a pies się nauczył, że jak charczy to ja luzuje smycz:/ Co robić??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
kamil638
Goldeniarz
Dołączył: 05 Lut 2008
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorlice Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:44, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
ja znam goldena ktory robil to samo co twoj chester ciagna nic nie pomagalo mu az na szyi mial zdarta cala siersc i mi sie wydaje ze on tak jak ty to nazwalas ze charczy po prostu dlatego ze ciagnie i sciska mu gardlo . a na codzien jak gdzies chodzisz z nim nie na smyczy to tez tak ma np w domu ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
*monika_i_chester*
Goldeniarz
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 9:59, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
no właśnie bez smyczy, w domu czy w ogródku nie charczy. Tylko i wyłącznie na smyczy. Ale ja się boję żeby mu się coś nie stało w gardło:/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:20, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
jesli nie mozesz poradzic sobie z ciagnieciem to moze poki co przejdz na szelki to bedzie dla niego bezpieczniejsze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
*monika_i_chester*
Goldeniarz
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:40, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
dla niego może tak, ale nie dla mnie. W szelkach ma zdecydowanie więcej siły i ściąga mnie ze schodów. Wczoraj właśnie założyłam mu szelki, to zleciałam ze schodów jak gołębica. po 0,5h spaceru idzie juz spokojnie, ale sam poczatek,, to jakby nigdy z piwnicy nie wychodził, no i to charczenie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:44, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
no to nie wiem co poradzic... tak zle i tak niedobrze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
*monika_i_chester*
Goldeniarz
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:54, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie to ciągnięcie nie martwi tak jak to jego gardło. Ciągnąć się kiedyś oduczy mam nadzieję, ale nie wiem czy to normalne, że wydaje takie odgłosy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:00, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
wiec moja kundlica tez ciagnęła i tak sie dyusiła ze charczała jakbysmy jej nie wiem co robili.... napewno z wiekiem bedzie mniej interesowal go swiat i bedzie mniej ciagnął ale musisz pamietac ze sam sie nie oduczy a jak ciagnie aTy za nim idziesz to nagradzasz go i on wie ze jak bedzie ciagnął to ma to co chce...
niestety oduczanie ciagniecia to jedno z najdluzszych cwiczen, ja sam jeszcze tego nie opanowałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
*monika_i_chester*
Goldeniarz
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:08, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
hmm, zaczyna nam sie robić rozmowa do innego tematu, ale faktycznie ciągnięcie to nasza zmora. Staramy się na rózne sposoby, ale nic. Smaczki, za które normalnie dałby się zabić, na spacerach go nie interesują. Nie słucha jak go wołam, nawet nie odwraca głowy. Po prostu ciagnie. Jak stanę, to siada, ale nie luzuje smyczy....i tak cały czas.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:17, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
to nie jest na iny temat poniewaz charczenie i problem z krtanią jest tylko i wylącznie z powodu ciagniecia a co za tym idzie dobrze by to było opanowac, ale sama wiem ze łatwo sie mowi a cieżej wykonać..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:47, 05 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Koniecznie musisz oduczyć go ciągnięcia na smyczy, sam on się tego nie nauczy. Nie masz latać za nim ze smakami bo to nie o to w tym chodzi. To pies ma się starać aby go dostać. Uczysz tak: idziecie sobie na smyczy, pies zaczyna ciągnąć - zawracasz. Napnie się smycz momentalnie odwracasz się i idziesz w drugą stronę. Jak zawrócisz i smycz będzie luźna zawracasz znów w stronę którą szliście, tak jakby nagroda że ładnie idzie to znów będziecie szli w stronę w którą szliście. A jeżeli jak zawrócisz i smycz się nie poluzuję czyli nie przestanie ciągnąć to znów zawracasz. Czyli tak czy siak zawracacie. Z początku możecie chodzić trochę w kółko. I jest to bardzo ważne, zawsze jak pies napnie smycz zawracacie. Musi on wiedzieć, że jak ciągnie nie osiągnie tego co chce - czyli nie będzie szedł gdzie chce. Bo jeżeli ciągnie a Ty idziesz dalej to on sam się nagradza, ciągnie i opłaca mu się to bo uzyskuje to co chce. I teraz ważne - nagradzasz smakołykiem każde spojrzenie psa na Ciebie. Wtedy uczy się skupiać na Tobie.
Ta metoda jest świetna, jeżeli będziecie ćwiczyć to będą efekty, sama ćwiczyłam z moim psem to pare miesięcy i nadal ćwiczymy i już jest naprawdę super. Ale wiadomo, tzreba być cierpliwym i konsekwentnym.
Aha i tu nie ma różnicy czy pies ma ubraną obrożę czy szelki. Możecie założyć mu szelki, mój pies też nauczył się tego w szelkach.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karolcia dnia Pią 16:50, 05 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zadzia
Rutyniarz
Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mysłowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:49, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Karolcia dzięki za wskazówki, ja też muszę tą moją łobuzicę oduczyć ciągnięcia, bo mamy podobnie z tym charczeniem niestety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magda&Lucky
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 2976
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świecie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:34, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
*monika_i_chester* napisał: | Mnie to ciągnięcie nie martwi tak jak to jego gardło. Ciągnąć się kiedyś oduczy mam nadzieję, ale nie wiem czy to normalne, że wydaje takie odgłosy  |
Sam się na pewno nie oduczy. Potrzeba dużo pracy. Metoda opisan przez Karolcię jest bardzo skuteczna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
*monika_i_chester*
Goldeniarz
Dołączył: 12 Gru 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 15:58, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo bym chciała żeby była skuteczna, ale tak jak wczesniej pisałam, mój pies jak ja staję, lub robię cokolwiek żeby przestał ciągnąć, po prostu siada. Nie luzuje smyczy, nie nawiązuje kontaktu wzrokowego. Potrafi tak siedzieć baardzo długo. Odwrócić się i iść w drugą stronę póbowałam, ale niestety bez efektów jak narazie. Staram sie byc cierpliwa, ale czasami mnie to przeraża. W sobotę Chester prawie połamał sobie łapy na schodach i szczęście w nieszczęściu że pusciłam smycz, bo i mnie by z tych schodów( nie pierwszy raz) ściągnął! Schodzę z nim jak stara babcia, trzymając sie kurczowo poręczy. Prośbą, groźbą, smaczkami, zawracaniem do domu, niczym go nie mogę przekupić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Magda&Lucky
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Wrz 2006
Posty: 2976
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świecie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:02, 08 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Poczytaj to:
[link widoczny dla zalogowanych]
I w ogóle polecam całą metodę klikerową
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|