Corsa - Wiązadło krzyżowe - zdjęty opatrunek

Jerzy Włodarczyk

We czwartek Corsa zaczęła kuleć. Podczas biegu nagle zapiszczała i zaczęła kuśtykać na trzech łapach. Surprised

Obejrzałem podwozie i stwierdziłem, że wszystko jest w porządku. Dawała sobie oglądać i wymacywać całą łapę ale nie mogła jej postawić na ziemi.
Wczoraj bylismy u Wiśniewskiego - podobno dobry ortopeda, i jest diagnoza - wiąządło krzyżowe Sad

Operacja jest umówiona na 14tego.
Potem będzie parę miesięcy rehabilitacji ale łapa nigdy już nie wróci do stanu normalnego. Confused

Więc żegnajcie zabawy z frisbee, bieganie przed samochodem czy jazdy na rowerze. A mnie pozostanie jak to przystoi statecznemu emerytowi kroczyć z babą na smyczy, bo ona nie zrozumie, że jej nie wolno pobiec.
Tylko sie zastrzelić Twisted Evil

Oczywiście jest pytanie co z drugą łapą. ale może jak bardzo ograniczę jej bieganie to na drugiej sie nie zrobi.
Ciekawe czy do bazy wpisuje sie choroby psów. Muszę rzucić okiem

kesse

biedna Corsa... tak mi przykro...
wymiziaj ją od nas ...

Jurku a czy ta choroba czymś się objawiała? wiedziałeś wczesniej o tym?

jejku tak mi szkoda... Goldenek bez biegania...
Dobrze ze ma Ciebie Smile

Jerzy Włodarczyk

Wiedziałem, że taka choroba istnieje bo dziewczynka mojej córki miała to w dwóch łapkach. Jest już trzy miesiące po operacji i wciąż ma problemy. Teraz miała usuwane jeszcze jakieś odłamki kkości ale też nic nie pomogło i nadal ku8leje i druga operowana łapka wciąż ją boli.

Od paru miesięcy corsę pobolewała łapka ale zwalano to na jakieś stany zapalne - oganiczyć wysiłek i prochy typu Melaksam lub zwyrodnienie kręgosłupa - to samo.
Więc ograniczaliśmy. skończyło się frisbee i pozostało tylko biegnięcie przed samochodem raz na tydzień, kiedy wracaliśmy z zakupów. Zresztą było to raczej podbieganie bo od drzewka do drzewka bez poganiania.
A podejrzewam, że zaczynało się nadrywać wiązadło i zerwało sie przy napadzie głupawki.
Oczywiście jeżeli myślisz, że głupawka ustała z powodu głupiej kontuzji to się mylisz. Trzy łapy Corsy wystarczą do szaleństw i czasami ta czwarta tylko zawadzała Shocked

Musiałem babie przerwać zabawę ale człowiekowi kroi się serce kiedy patrzy na tego trójnoga jak z radością wpatruje się człowiekowi w oczy.
Nie wiem czy ona nie myśli, że ja rozwiążę każdy jej problem więc nie ma się co martwić

kesse

Jurku!
ona na pewno tak myśli, wszelkie nadzieje w Tobie pokłada, ale wiadomo w koncu swietie sie nimi opiekujesz juz kilka lat Smile

Myślę ze bedzie dobrze a w kazdym razie mam wielka nadzieje.

warna

Znam Goldenke po takim zabiegu i biega i lata za pilka. Zabieg robil dr Igor Bissenik w Elwecie w Al. Niepodleglosci. Smile

pikolinka · Gość

Jurku, tak mi przykro Sad

Wymiziaj ja od nas, bedzie wszystko dobrze Very Happy

lily

JUrku, nie popadaj w przygnębienie. Może nie jest dobrze, ale jest szansa - jak napisała Warna, może po operacji i rehabilitacji będzie ok. Na pewno nie tak jak zdrowy pies, ale biegać będzie. Grunt to optymizm.
My trzymamy za Was kciuki i jesteśmy dobrej myśli. [-o<

Jerzy Włodarczyk

Jerzy Włodarczyk

warna

Jurek i co teraz? Idziesz do szpitala? Kiedy?

balbinka

o cholercia Jurku ale wam się porobiło... co teraz? jak dasz sobie radę? trzymam kciuki abyście szybko wyszli na prostą Smile

Jerzy Włodarczyk

Będę bronił się przed szpitalem "ręcamy i nogamy", ale nie wiem jak długo. Gdyby udało się serducho chociaż trochę uspokoić to może się wywinę. Ale jak nie, to może lepiej teraz przed operacją małej. Bo po operacji ona nie będzie mogła chodzic po schodach i będzie musiała być na wsi. A tam nie będzie miała z kim Sad

Cholera. Nie wiem czy nie powinienem zacząć dopieszczać baby, żeby w razie czego miały na te lata kiedy mnie nie będzie. Sad

A to przecież nie tak miało być Shocked

Aśka Axelowa

Jurku! Ale jak zignorujesz swoje dolegliwości, to może później nie starczyć Ci sił, żeby zająć się Babami! Oczywiście, nie życzę Ci tego, ale tak nie można! Nie kosztem swojego zdrowia!
Nie znam Twojej sytuacji rodzinnej, ale czy nikt nie może Ci pomóc w opiece nad suczydłami? Wiem, że nikt nie zajmie się nimi tak dobrze, jak Ty, ale to ma być tylko pomoc a nie przejęcie całkowitej opieki nad nimi...

Strasznie żal mi Corsy, ale Ciebie jeszcze bardziej, bo nie dość, że martwisz się o nią (jak i o Lady, że nie będzie miała towarzyszki do zabawy), to jeszcze sam niedomagasz...
Trzymajcie się mocno i NIE DAJCIE SIĘ!!!

Pozdrawiam

Siugowa

Od dawna jestem gościem na forum ale gdy przeczytałam o Pana chorobie coś mi kazało się zalogować. Inaczej nie mogłam życzyć Panu zdrowia i siły. Corsie również.

Ewa&Duffel

Ja również życzę Ci Jurku mnóstwo zdrowia i sił Exclamation

Będzie dobrze Exclamation