|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:06, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Tak,pies może się utopić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:19, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ja staram sie nie wpuszczac psa w obroży a tymbardziej na jakiejs lince.
a tak w ogóle to przez Was mam teraz stracha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
Cookie Monster
Rutyniarz
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drezno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:01, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Goldeny to duze i ciezkie psy. W wodzie to niemal male motorowki, ktore ciezko zatrzymac (nawet jak na glebokosci 1,20 metra bralam Cookiego w ramiona, to ten mi sie po prostu wydzieral, tak silny byl instynkt przetrwania w wodzie i zwykly tam haszcz go nie zatrzyma- kiedy silniejszy Wojtek wzial go w ramiona, pies nie przestawal charakterystycznie przebierac lapami-sprobujcie sami poplywac z goldkiem, ja juz teraz w wodzie sie do niego nawet nie zblizam, bo sie o siebie boje ). Moim zdaniem tylko naprawde nieszczesliwy przypadek lub okropne zaniedbanie i glupota lub nieuwaga czlowieka moga zagrozic w wodzie psu. Nasz Cookie wspinal sie juz po betonowych wysokich progach otaczajacych zbiornik wodny, do ktorego wskoczyl, stromych urwiskach, przedzieral przez najstraszliwsze haszcze przy brzegu rwacej Elby i zawsze wychodzil z tego calo. Ale tylko dlatego ze: A- jest mlody, silny i sprawny, B-zawsze jestesmy tuz obok, zeby go w razie co wyciagnac, C-nie zaistnialy zedne nieszczesliwe okolicznosci. Mysle tez, ze nie ma co kusic losu i faktycznie nie puszczac psa do wody w obrozach, szelkach i innych- pies zaczepiszy sie, bedzie staral sie oswobodzic i naprawde moze pogorszyc swoja sytuacje. W ostatecznosci mozna wyciagac go za futro, ktorego ma dosyc.Aha, no i warto miec w zanadrzu znajomosc technik reanimacji. Istnieje jeszcze jedna alternatywa- najbezpieczniejsza: wybudowac przy domu basen i zatrudnic prywatnego ratownika.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cookie Monster dnia Wto 10:12, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:19, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dlatego trzeba być naprawdę ostrożnym gdy jesteśmy fascynatami zabierania psa na łódkę,dlatego warto założyć psu kapok,trzeba też uważać przy chodzeniu po zamarzniętych jeziorach i rzekach i nie pozwolić psu wkakiwać do rzeki gdzie jest bardzo rwący prąd a tymbardziej brzegi otoczone haszczami!
Powiem Ci szczerze że jesteś bardzo odważna pozwalając swojemu psu dokonywać takich wyczynów zwłaszcza tych w zbiorniku i rwącej Elbie.To że pies jest młody nie oznacza że jego pokłady energi nie są do wyczerpania.Wystarczy że obsunie się brzeg,zmęczony pies wpadnie pod wode i najzwyczajniej w świecie się nią zachłyśnie.Na powierzchnie wypłynie kiedy będzie już nie przytomny.I jeżeli brzegi pokryte są tak zwanymi haszczami,zanim się przez nie przedostaniemy i dotrzemy do psa niesionego przez prąd wody-może być już za późno....Nie zapomnijmy również że w głębszych miejscach lubią się tworzyć wiry,na które pies może się natknąć zupełnie przypadkowo.Wciągnięty pod wode będzie tak przerażony że może się utopić.Dlatego trochę wyobraźni i ostrożności.I dorosłego psa wcale z wody łatwo wydostać się nie da.Szamoczący się pies będzie nam właził na głowę.Za futro się go nie uciągnie jedynie za skórę.Psa trzeba umiejętnie złapać i unieruchomić....sytuacja jest prosta jeśli jesteśmy na spokojnej wodzie....ale jeśli mamy do czynienia z rwącym nurtem nie zawsze mamy szansę....
I tak na zakończenie....
Wujek mojego męża miał owczarka niemieckiego.Pies był szkolony na psa obronnego,do domu wskakiwał przez okna,żadne ogrodzenie nie stanowiło dla niego problemu,nie bał się ognia,potrafił przebiec długie kilometry bez odpoczynku,zafascynowany wodnik.Wydawałoby się że pies nie do ''zdarcia'' a na dodatek prawdziwy przyjaciel swojego pana.Któregoś dnia wujek pojechał z nim nad Dunajec.Płyneli łódką i pies wypadł.Co podpływał do łódki to porywał go prąd.Wujek za nim wskoczył i go złapał,prawie udało im razem dopłynąć do łódki kiedy prąd zerwał się tak mocny że wujek ratując go utopił się a pies poszedł za nim na dno....utopili się obydwoje....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
kesse
Przyjaciel forum
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 11852
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: dolny śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:28, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Strasznie przykra historia.
Przewaznei jest tak ze wszystko jest fajnei dopoki nas t nei dotyczy... Ja z natury jestem panikarą wiec teraz jeszcze bardziej sie boję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:38, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nie ma się co bać bo nie pozwolimy psu się nawet potaplać w błotku.Chodzi mi tutaj raczej o świadome i dokładne przeanalizowanie miejsca w którym się ma kąpać nasz pies.Miejsca które są sprawdzone,uczęszczane przez inne psy, spokojne i czyste.Brzegi płaskie,bez zarośli z dobrą widocznością na psa który pływa.Nie musimy rzucać psu patyka daleko od brzegu,zamiast tego lepiej mu rzucić kilka razy na krótki dystans.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
fermi
Goldeniarz
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:24, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
My niedlugo wybieramy sie nad morze. Jestesmy strasznie ciekawi jak Fermi zareaguje na wode ( do tej pory nie mial z nia stycznosci, przynajmniej nie od kiedy jest z nami ).
Ja nie moge juz sie doczekac jak razem z psiakiem schlapiemy swoje lapy ale z drugiej strony chyba spanikuje jak Fermi wleci do wody i zacznie sie oddalac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:06, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Monina- czytając Twoja wypowiedz mialam taką gęsią skórke na ciele,że dawno takiej nie miałam.Sto razy sie zastanowie niczym wpuszcze psa do rzeki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
Cookie Monster
Rutyniarz
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drezno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:44, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Monina&Breguś napisał: |
Powiem Ci szczerze że jesteś bardzo odważna pozwalając swojemu psu dokonywać takich wyczynów zwłaszcza tych w zbiorniku i rwącej Elbie. |
Pozwalac, nie pozwalam (bez przesady ), to co napisalam juz sie wydarzylo i dalo mi wglad w kondycje, umiejetnosci i sposobu zachowania mojego psa w ekstremalnych sytuacjach - dlatego dziele sie nimi z Wami (dobrze, ze moge). Nie oznacza to jednak, ze chetnie takie zagrozenia inicjuje, ale pies pelen energii ma po prostu czasem lepsze pomysly. Co do wirow w rzekach, niestety, wszystko sie zgadza (Dunajec jest moze bardzo jaskrawym przykladem, ale nalezy pamietac, ze tworza sie one wszedzie i sa bardzo niebezpieczne). Co do wyciagania za futro, mialam na mysli wyciaganie psa z brzegu. Masz racje, ze nie byloby to mozliwe na otwartej wodzie lub w rwacej rzece.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cookie Monster dnia Wto 16:49, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
Karolcia
Przyjaciel forum
Dołączył: 09 Lip 2007
Posty: 3301
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tychy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:28, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mój pies jeszcze nie kąpał się w rzece, bałabym się, że prąd by mi go gdzieś porwał. Chyba, że jakaś płytsza rzeka. Zawsze pływa w sprawdzonych jeziorkach. I zawsze trzeba uważać jaki jest brzeg bo mój np. nie wchodzi do wody tylko wskakuje i różnie to może być.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Karolcia dnia Wto 20:29, 07 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:54, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dlatego właśnie życze wszystkim i sobie żebyśmy zdąrzyli przechytrzyć psa zanim znajdzie się w nieodpowiednim miejscu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:33, 08 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
To i ja. Ja tez nie słyszałem o żadnym przypadku utonięcia psa ale to tylko znaczy, że ja nie słyszałem a nie, że takiego nie było
Psy są różne a to znaczy, że ich umiejętności pływackie też i nie ma tu nic do rzeczy, czy to golden czy inny model.
Przypomnę. Moja pierwsza wyżlica Lambretta kochała wodę. Ubóstwiała pływanie i to godzinami. Najchętniej pewnie by nie wychodziła z wody. Kiedy za długo nikt jej nie chciał rzucić patyka a potrafiła łazić po wszystkich obozowiczach z błaganiem w oczach, brała drąga albo fragment pomostu i sama z nim płynęła. Nie po brzegu tylko spokojnie na ponad 50 m. Pływała swobodnie tak, ze tylko szybkim kraulem mogłem ją wyprzedzić ale na krótkim dystansie. Bo po setce ja byłem dętka a ona - no dawaj Jurek płyniemy. Ale ona fizycznie była nie do zdarcia
Druga wyżlica nie lubiła pływać. Jak musiała to trudno ale największą radość w wodzie sprawiało jej słowo - WRACAMY Zawracała w mig i do przodu Gdyby żyły jednocześnie to Lambretta Azję zamordowała by bieganiem w 10 minut.
Moje baby. Corsa lubi pływać ale jeszcze bardziej lubi jak ma powód czyli muszę jej coś wrzucić. Corsa bez problemu wsadza łepek w wodę i wyciąga drąga z dna. Lady robi to niechętnie i właściwie nawet po coś nie bardzo chce iść w wodę. Kiedyś gdy była młodsza i były jeszcze dwie baby które lubiły wskoczyć do wody ona z nimi chętnie pływała. Niestety jednej już dawno nie ma z nami a druga jest schorowaną staruszką i rzadko przebywają razem. Corsa przed operacją łapki potrafiła wejść do wody i płynąć sobie rzeczką gdy my szliśmy po brzegu. Teraz już tego nie robi . Więc wydaje mi się, że psy kiedy nie są zmuszane do wchodzenia same sobie dawkują wysiłek w zależności od indywidualnych potrzeb i możliwości. No i nie da się ukryć, że każde jezioro nawet zarośnięte jest znacznie bezpieczniejsze od rzeki, szczególnie porywistej jak Dunajec. Ale również nie da się ukryć, że ludzie topią się w wodzie i mieć pewność, że nie to tylko wtedy gdy się jest daleko od wody
Na szczęście nie wszyscy się topią chociaż ja topiłem się dwa razy i postanowiłem tak się nauczyć, żeby już nigdy więcej. I tak zrobiłem . Ale od umiejętności pływackich ważniejsze są - umiejętność utrzymywania się na wodzie i przestrzeganie pewnych zasad typu pływamy nie wcześniej niż godzina po jedzeniu, nie pływamy po wypiciu %tów itd itp. Psów poza przerwą po jedzeniu na szczęście to nie dotyczy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Włodarczyk dnia Śro 22:37, 08 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
sweet_joko
Miłośnik goldenów
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SNK Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:17, 08 Sie 2009 Temat postu: Wg mnie... |
|
|
Nie jestem jakimś tam ekspertem, dlatego moge się mylić. Moja Joko ma prawie 8 miesięcy i pływa doskonale... Uwielbia to. Ja nie puszczam jej w sumie na większą wodę niż do 1,20m głębokości... strach o jej życie mi na to nie pozwala. Wydaje mi się, że pies mógłby się utopić, ale jeśli ktoś go w trakcie pływania zatrzyma... Więcej nie mogę powiedzieć, bo naprawdę nie wiem co napisać... Nigdy nie widziałam, ani nie słyszałam, aby jakis psiak się utopił... Ale to przecież nie znaczy, że tak było.. Widziałam tylko jak chłopak złapał się za psa i pies złapał (nawet nie ugryzł) go rękę.. wtedy puścił, psiak nie utonął. Ale myślę, że zakładając kilkunastu metrową smycz zwiększasz tego ryzyko.
Pozdrawiamy Ola i Joko..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:11, 08 Sie 2009 Temat postu: Re: Wg mnie... |
|
|
sweet_joko napisał: | Nie jestem jakimś tam ekspertem, dlatego moge się mylić. Moja Joko ma prawie 8 miesięcy i pływa doskonale... Uwielbia to. Ja nie puszczam jej w sumie na większą wodę niż do 1,20m głębokości... strach o jej życie mi na to nie pozwala. |
Olu. Dlaczego uważasz, że 1,20 jest bezpieczną głębokością a 1,73 już nie A czy 18m jest bardziej niebezpieczne niż 11m
A 150m jest bezpieczniejsze od 1870m
Według mnie bardziej liczy się odległość od brzegu i możliwość wejścia na ląd niż głębokość. Oczywiście poza taką gdzie stojąc, mamy buzię nad wodą. Jeszcze bezpieczniej jest jeżeli leżąc mamy buzię nad wodą ale i tak nie jest to 100%towe bezpieczeństwo .
Więc chyba problem bardziej sprowadza się do naszych ograniczeń niz psich . Pies nie ma takich psychicznych urazów i nie rozumie różnicy głębokości pomiędzy 1m a 150m i to im nie przeszkadza tak jak nam. A nam przeszkadza nie głębokość tylko właśnie świadomość głębokości Bo 5m jest dla nas jakąś głębokością do zrozumienia ale 1795m jest już nie do pojęcia a w dodatku czatują tam na nas potwory . Wiadomo przecież, że w naszych jeziorach i rzekach roi się od rekinów, orek a chociażby płotek . A jak taka płotka się rzuci na dziewczynkę szczególnie, to strach myśleć o strachu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
flexin
Rutyniarz
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:32, 08 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
My z Maksiem ostatnio byliśmy nad jeziorem OJ chłopak się wykąpał, że hohoho Nie ma co ukrywać one poprostu kochają wodę (z nielicznymi wyjątkami ) Ale u Maksa widać było zmęczenie!!! Nie chcąc go zostawić wsród obcych popłynął z nami dosyć spory kawałek, ale po dłuższym czasie na głębokości zwątpił (pomimo, że było nas 3 koło niego) zaczął sam wracać!! W drodze powrotnej jak poczułem grunt pod nogami chwyciłem Maksa za łapy tak żeby se postał i odpoczął ale on wcale nie chciał!! Dopiero po chwili sam do mnie podpłynął i zaczął się na mnie "wspierać". Odpoczęliśmi z 5 min i jak nowo narodzony dalej chciał płynąć ale wróciłem bo mnie już się nie chciało ;]
A co do pływania z goldenami to nie polecam!!! Ileż razy to mnie "kopnął" kiedy ode mnie odpływał STRASZNE!! Boli i straszne zadrapania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
![](http://picsrv.fora.pl/xandblue/images/spacer.gif) |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|