|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
pentacom
Początkujący
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:28, 20 Sie 2009 Temat postu: Diagnoza NOWOTWÓR, ale czy złośliwy ?? |
|
|
Witam,
Niestety ja i LEO (5 m-cy) po długim okresie nieobecności na forum nie mamy zbyt dobrych wiadomości. Jakiej 1,5-2 tygodnia temu na przedniej łapie poniżej łopatki zaczął psiakowi robić się guz, przez pewien czas nie zwiększał się, guz miał ok 1cm - myśleliśmy ze to od uderzenia i że sam zniknie. Poprzednio miał takie po szczepieniach.
Niestety guz w ciągu ostatnich 2-3 dni znacznie się powiększył i zaczął wychodzić poza sierść, w minioną niedzielę guz był już mocno widoczny i zaczynał naciekać krwią
W poniedziałek udaliśmy się z LEO do weta, niestety ten orzekł że jest to NOWOTWÓR ale nie wie czy złośliwy czy łagodny - zdecydował że należy go wyciąć i tak zrobił. Pies dostał antybiotyk. Narośl tkwiła tylko w skórze/tłuszczu i nie była zagnieżdżona w mięśniach.
Dodatkowo pojawił się problem z przykrym zapachem z uszu. Dostaliśmy kropelki do czyszczenia. Ale czy to ma coś wspólnego z tym guzem? Czy może to zwykłe zapalenie uszu? Czytałem już chyba wszystkie wątki na tym forum odnośnie uszu, ale wszędzie ten problem występował samoistnie, a u nas do tego guz doszedł
Czy ktoś miał podobny problem, może ktoś może nam coś więcej na ten temat napisać, co powinniśmy robić? Weterynarz powiedział ze jeśli nie będzie przerzutów to LEO będzie żył. Niestety nie zrobił żadnych badań, czy takie badania (złośliwy/nie) są w ogóle możliwe?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pentacom dnia Czw 11:35, 20 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:45, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm no tak logicznie rzecz biorąc (jak dla mnie), to przede wszystkim taki wycięty guz powinno się zbadać żeby w ogóle wiedzieć co to jest! A weterynarz na "oko" sobie stwierdził że to nowotworowe...jasnowidz jakiś normalnie! Przede wszystkim powinien ten guz, a raczej jego wycinki wysłać do badań, żeby stwierdzili co to i tam by się też okazało czy jest złośliwe czy nie! Jeśli okazałoby się złośliwe wcale nie oznacza to, że pies umrze! A jak np jest złośliwe (odpukać w nie malowane) i są przerzuty do narządów? Tego przecież nie widać gołym okiem a wystąpić może...
Co do uszu, nie wydaje mi się żeby była to kwestia tego guza, pies mógł mieć osłabienie organizmu i być bardziej podatny na takie różne schorzenia. Poza tym...goldeny mają dość cześto problemy z uszami, także tym bym się aż tak nie przejmowała. Nasz w podobnym wieku złapał zapalenie uszu + jakieś drożdżaki Żyje i ma się świetnie!
Głowa do góry!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
flexin
Rutyniarz
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:46, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziwna sprawa Przykra za razem Maks miał właśnie w tych okolicach takiego guza dość sporego ale to okazało się być od zastrzyku (coś na "e" podobno często takie zatory po nim się robią), masowałem i robiłem okład z termofora i zniknął. Widzę, że w waszym przypadku było gorzej
Co do uszu to nie było problemu ze smrodkiem z nich ale czy pojawia się samoistnie? Jak już na forum przeczytałem w temacie gruczoły okołoodbytowe- było tam powiedziane, że przez stany zapalne uszu zwiększa się zatykalność gruczołów, może to działa w 2 strony? nie wiem Tzn mam na myśli, że jeżeli uszy mają powiązania z innymi powikłaniami tak rozbieżnymi to możliwym jest, że stan zapalny u twojego psa mógłbyć spowodowany owym guzem- tak tylko insynuje nie jestem lekarzem inni może wiedzą więcej. Osobiście zasięgnąłbym opini innego weterynarza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta_Neo
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Czw 11:55, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Po usunięciu guza należy wysłać guz (lub jego fragment) do badania histopatologicznego. Jest to konieczne do oceny, czy zmiana ma pochodzenie nowotworowe, a jeżeli tak, to czy jest to nowotwór złośliwy, czy łagodny,oraz badanie ultrasonograficzne w celu stwierdzenia ewentualnych przerzutów.
Ponadto przed zabiegiem powinno się wykonać podstawowe badania krwi oraz badanie moczu.
Postępowanie takie samo jak w przypadku ludzi.
Co zrobił dotychczas Twój weterynarz??Oprócz zabiegu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pentacom
Początkujący
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:15, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Przebieg wizyty u weterynarza:
Weterynarz zapytał co nas sprowadza tym razem. Od razu jeszcze wchodząc do gabinetu mówimy ze dziwny guz, na co weterynarz chcąc nas uspokoić powiedział, że pewnie się gdzieś uderzył i że to zejdzie.
Niestety już kilkanaście sekund później, po oględzinach guza jego optymizm znikł nagle i stanowczo powiedział, że to jednak nowotwór. W swojej diagnozie wydawał się bardzo zdecydowany, nie było tam żadnego CHYBA, bądź ukrytej niepewności - oczywiste to było dla niego od razu, musiał widzieć ten przykry widok już niejednokrotnie.
Badania? No cóż, o badaniach nikt nawet nie wspomniał, ani my będąc przerażeni całą sprawą ani weterynarz, który stwierdził że trzeba operować co jeszcze bardziej nas zdołowało i zaciemniło jakiekolwiek logiczne myślenie.
Po zabiegu LEO czuje się dobrze, ma apetyt, szaleje jak na młodzieńca przystało. Rana goi się jak na przysłowiowym psie, czasem próbuje się wdrapać w tamtym miejscu, ale mu nie pozwalamy.
Na problem z uszami dostaliśmy PŁYN DO CZYSZCZENIA USZU - producent no name, podejrzewać należy, że samoprodukcja szanownego weterynarza. Na podstawie samodzielnie zebranej wiedzy z tego forum stwierdzam, prawie ze stanowczością dyplomowanego lekarza, że to zapalenie uszu. Weterynarz jednak podszedł do sprawy mniej nerwowo i z podobnym do tego na początku wizyty spokojem stwierdził, że psiakom się uszy brudzą i po prostu trzeba je przemywać raz w tygodniu.
No ale jakoś prze 5 miesięcy do tej pory nie mieliśmy problemu ze smrodkiem z uszu i w gęsto walącą się kanałami brązową wydzieliną. Przy tej okazji na myśl przychodzi mi pewne zdarzenie sprzed dwóch tygodni, gdzie nasz LEO po raz pierwszy zaliczył dziewiczy rejs po głębokim rozlewisku górskiej rzeki. Wówczas, w szaleństwie zabaw i pogoni za panem nie zauważył głębszego fragmentu rzeki i poszedł pod powierzchnię, wypłynął bez problemów ale od tej pory szerokim łukiem omijał to miejsce
Zalał uszy wodą? To od tego te problemy? Wydaje mi się, że tak ale co dalej, czym to leczyć? Czy można w sklepie zoo kupić jakieś środki na te sprawy? Czytałem też na tym niezmiernie przydatnym forum o Vetriderm OTEX (do czyszczenia) - wydaje się do kupienia, po pracy sprawdzę.
Na zapalenia znalazłem Panalog - czy ktoś wie jak to kupić. Pomijając oczywiście mojego weterynarza, który takie medykamenty albo robi sam albo dostarcza z nieznanych źródeł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez pentacom dnia Czw 13:27, 20 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta_Neo
Przyjaciel forum
Dołączył: 08 Lis 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dolny Śląsk
|
Wysłany: Czw 13:36, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Co do guza,przykra sprawa tym bardziej że vet nawet nie zadał sobie trudu aby zbadać wycinek po zabiegu,nie mówiąc już o badaniach pomijając ze powinien zaproponować rtg. czy tez usg ...co napisałam powyżej.Pozostała Wam zmiana veta na innego,co na waszym miejscu zrobiłabym natychmiast (choc trochę po ptokach) ale jednak...poza tym życze aby okazało się ze to była zwykła narośl nic więcej,obserwujcie to miejsce oraz psa i jego samopoczucie.
Co do uszu,moja vetka poleciła mi po każdej kapieli w rzekach,jeziorkach bądź innych tego rodzaju bajorkach(czesto niezbyt czystych) delikatnie przeczyścić uszka,osuszyć i zapuścić po kropelce maści PANALOG (to naprawdę bardzo dobra maść) choć nie panaceum na wsio.
Droga ,bo mała tubka kosztuje coś ponad 20zł ale warto ją mieć w domu,niestety do kupienia tylko u veta bądź w hurtowni weterynaryjnej (być może ciutkę taniej)
Właśnie po jednej z takich kąpieli mój Neo załapał zapalenia uszu.
Pozwodzenia życzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:16, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Również polecam zmianę weta! Co to w ogóle ma być jakieś domowe specyfiki! Przecież leki potrzebują atestu! A jak zaszkodzą psu! Koleś jakiś nie poważny jest! Doświadczenia sobie robi na psa czy co? Śmieszne! Ja to bym już zgłosiła do inspekcji weterynaryjnej! Od co!
Vetriderm OTEX - może dostaniesz w jakimś dobrym zoologicznym, ale to raczej ejst pomocnicze i bardziej profilaktyczne niż lecznicze. Jak nie będzie popytaj o otosol jest łagodny.
Na chore uszy, śmierdzącą brązową wydzielinę - którą mieliśmy przy drożdżakach dostaliśmy a raczej kupiliśmy u Weta Aurizon, bardzo szybko i ładnie wyczyscił uszka. W zoologiczym go nie dostaniesz - raczej na 90%, w sklepahc internetowych widywałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
flexin
Rutyniarz
Dołączył: 05 Lis 2008
Posty: 810
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:30, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Zmiana weterynarza jak nic. Taka diagnoza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:27, 20 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Mój Brego miał tarapaty z łapką,też mu jakieś paskudztwo wyszło.Wet zadecydował że trzeba to wyciąć,ale natychmiast wysłano to na badanie histopatologiczne a po diagnozie dostosowano leki.Wydaje mi się że i Ty powinienieś znaleść weta który podchodzi do sprawy poważniej a nie na ''czary-mary''.
P.S.Nie żebym była złośliwa,ale mam nadzieję że ta zmiętolona puszka w pycholu Twojego psia była tylko do zdjęcia i nie stanowi jego codziennych zabawek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:39, 09 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Witajcie
jak nas nie ma to nie ma a jak wpadamy to na krótko i dzisiaj z nieciekawymi informacjami. Miłka okulała na przednią łapę, normalne bym rzekła jesienią, bo od czasu do czasu miała już takie przygody. Mąż pojechał z nią do weta ale tym razem nie było pomyslnych wieści. Na łapie(kości) zrobił się naciek-najprawdopodobniej raczysko. Trzeba by było zrobić biopsję i zbadać. Dostaliśmy namiary na weta w Gdańsku a na razie pies dostał zastrzyk i tabletki przeciwzapalne. Szansa była że jej sie poprawi ale się nie poprawiło....... Do Gdańska pojedziemy jak tylko mąż będzie miał czas ale co dalej, przecież nie obetnę jej łapy .......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monika5s
Goldeniarz
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 18:41, 10 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Witaj pentacom
Zmień weta i to koniecznie. Co do uszu to oczywiście, że goldenkom brudzą się uszka. Ja swoim psiakom czyszczę uszka Otifree, a jak pojawia się gęsta, ciemna wydzielina to stosuję antybiotyk kupiony u mojego weta o nazwie Surolan.
Guz - jeśli to faktycznie był guz a nie jakiś tłuszczak powinien być wysłany na badanie histopatologiczne, aby stwierdzić rodzaj guza i czy nie jest złośliwy. Dla mnie to nie do pomyślenia, aby weterynarz w ten sposób potraktował psa i Ciebie
Teraz masz problem i bardzo Ci współczuję, bo żyjesz w niepewności co to było i czy masz robić psu dodatkowe badania, czy masz go leczyć czy nie ma takiej potrzeby. Jeśli pies ma guza i to w dodatku złośliwego to nie jest jeszcze wyrok dla psa. Można psa leczyć i ratować.
Podhalanka mojej kumpeli żyje od 3 lat z guzem - niektórzy weci już 2 lata temu uważali, że nie ma dla niej szans. Podhalanka została bardzo dobrze zdiagnozowana i jest leczona w Teriosie
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez monika5s dnia Nie 18:43, 10 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monika5s
Goldeniarz
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 10:40, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Właśnie się dowiedziałam, że u psiaka mojej znajomej na boczku zrobiło się zgrubienie wielkości małego jaja kurzego. Zostało to wycięte i od razu pojechało na badanie histopatologiczne. Okazało, się, że to tylko niezłośliwy naczyniak jamisty haemangioma cavernosum. Dlatego naprawdę, nie wyobrażam sobie, że wet na "oko" stwierdził że to NOWOTWÓR ale nie wie czy złośliwy czy łagodny, wyciął go i nie wysłał na badanie histopatologicze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:54, 12 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny - to był nowotwór be badań histopat. Każda taka zmiana to jest nowotwór. Natomiast nie kazdy nowotwór jest złośliwy i nie kazdy z nich to rak.
Wszelkie tłuszczaki, polipy, naczyniaki czy cysty z medycznego punktu widzenia to są nowotwory.
Natomiast lekarz powinien wysłac skrawek na badania hisptopatologiczne - to już bezdsykusyjnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Trampeczka
Administrator
Dołączył: 24 Wrz 2006
Posty: 3143
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Książ Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:26, 14 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
mroziaczek napisał: | Witajcie
jak nas nie ma to nie ma a jak wpadamy to na krótko i dzisiaj z nieciekawymi informacjami. Miłka okulała na przednią łapę, normalne bym rzekła jesienią, bo od czasu do czasu miała już takie przygody. Mąż pojechał z nią do weta ale tym razem nie było pomyslnych wieści. Na łapie(kości) zrobił się naciek-najprawdopodobniej raczysko. Trzeba by było zrobić biopsję i zbadać. Dostaliśmy namiary na weta w Gdańsku a na razie pies dostał zastrzyk i tabletki przeciwzapalne. Szansa była że jej sie poprawi ale się nie poprawiło....... Do Gdańska pojedziemy jak tylko mąż będzie miał czas ale co dalej, przecież nie obetnę jej łapy ....... |
Aniu, mam nadzieję, że to jednak nie będzie nic złośliwego. Pamiętaj, że im szybciej będziecie działać, tym większa szansa na wyleczenie!
Trzymam kciuki! Daj znać, jak już będziesz wiedziała coś więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:40, 15 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
dzisiaj mąż jedzie z nia do lekarza, działamy najszybciej jak możemy
dzięki za słowa otuchy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|