Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Drgawki
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Zdrowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aśka Axelowa
Rutyniarz


Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła

PostWysłany: Pią 22:40, 02 Kwi 2010    Temat postu:

Gocha2606 napisał:
Giegie, jesteście z Zabrza, ja bym zabrała malucha do najlepszego weta na Śląsku, czyli do doktor Reni Schaider w Gliwicach Sośnicy.


Giegie, a tak w ogóle do do którego weta chodzicie...?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
giegie
Miłośnik goldenów


Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zabrze
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:12, 22 Kwi 2010    Temat postu:

..trochę czasu minęło od ostatniego posta, ale trochę spraw się nagromadziło(dużo pracy) i nie było nawet kiedy zajrzeć i napisać na forum...
po wizycie u weta sierdził że są to objawy padaczki ale nie wykluczał silnego zarobaczenia i niedoboru witamin (tu się bije w piersi że ostatnio tylko gotowane bez niezbędnych dodatków mineralnych) i cobyśmy nie popadali w panikę kazał wykluczyć inne choroby. Krew w porządku, po odrobaczeniu i powrotu do zwita-mineralizowanych posiłków wszystko jest OK! Kłapanie dziobem ustało, a od pierwszych objawów drgawek minął już ponad miesiąc.
Oczywiście, nie wpadamy w euforię bo ataki padaczkowe mogą mieć charakter prze zemnie opisany na samym początku tematu dlatego jak zawsze Attis jest pod baczną obserwacją

Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monia&vero
Ekspert


Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 2672
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:45, 23 Kwi 2010    Temat postu:

To ja Ci napiszę tak, padaczka przebiega w bardzo podobny sposób u ludzi i u zwierząt... moja Karola rok temu i o dziwo też 20 marca miała pierwszy atak padaczkowy z drgawkami, do dziś czyli ponad rok taki atak drgawkowy sie nie powtórzył, ale pojawiły sie inne ataki, u Niej to napady nieświadomości, takie trwające sekunda-dwie ale to również odmiana padaczki... tak samo jest u zwierząt, psiak nie musi mieć drgawek od razu takich, że go rzuca po ścianach... to może być np lekkie otępienie, taka własnie utrata świadomości, to mogą być dygotania, albo np samo ślinienie... odmian padaczki jest ponad 20...
Moja córka była diagnozowana od marca zeszłego roku do stycznia tego roku, własnie po to by dokładnie określic jaka to odmiana, od stycznia przyjmuje leki, napady powoli zaczęły ustępować i dziś nie ma ich prawie wcale, raz w tygodniu, raz na dwa tygodnie zdarzy sie ze lekko sie zablokuje, i co najważniejsze dwa tygodnie temu robiłyśmy kolejne EEG głowy i wyszło dobrze Smile
Dokładnie tak samo przebiegała padaczka u suni moich rodziców i mała przezyła 18 lat, wiec padaczka to nie wyrok dla Twojego psiaczka, pamiętaj że to nie jest choroba śmiertelna ale trzeba ją leczyć aby ataki nie występowały... Twój piesek jest młody i nie wykluczone, że z wiekiem mu to minie i za to własnie trzymam mocno kciuki Smile
Zróbcie wszystkie niezbędne badania, wtedy wet bedzie mógł zastosować leczenie i bedzie dobrze...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
Rutyniarz


Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła

PostWysłany: Sob 10:35, 24 Kwi 2010    Temat postu:

monia&vero napisał:
To ja Ci napiszę tak, padaczka przebiega w bardzo podobny sposób u ludzi i u zwierząt...


Z tą różnicą, że psu nie robi się EEG. Trudno zrobić przytomnemu psu to badanie (a w zasadzie jest to niemożliwe). Natomiast podanie nawet najmniejszej dawki środka uspokajającego/usypiającego sprawia, że badanie traci sens - obraz jest nieprawidłowy, nie odzwierciedla prawdy.
Psom nie robi się też tomografii mózgu, celem znalezienia jakiegoś guzka (co jest częstą przyczyną napadów u ludzi), gdyż nawet jak się go znajdzie, to co dalej...? Psiakom nie robi się niestety operacji na mózgu.

Dlatego u zwierząt padaczkę diagnozuje się niemal wyłącznie na podstawie objawów klinicznych (opisów napadów).

Następna różnica polega na tym, że w przypadku zwierząt mamy baaaaardzo wąski zakres leków kontrolujących napady. W zasadzie jest to tylko luminal i bromki. Cała reszta ludzkich leków przeciwpadaczkowych U PSÓW metabolizuje się tak szybko (nawet w 2, 3 godziny), że nie spełniają swojej roli czyli nie powstrzymują napadów... Podawanie ich nie wyleczy psa.

W padaczce najważniejsze jest to, żeby szybko ją zdiagnozować, dobrać leki (odpowiednią dawkę) i kontrolować napady. Czytaj: nie pozwolić tworzyć się ognisku padaczkowemu, które szybko uczy się, jak wywoływać kolejne napady.
Z padaczka jest tak, że im więcej niekontrolowanych napadów, tym trudniej je potem opanować. Dlatego bardzo ważne jest ograniczenie ich liczby tak, aby nie pozwalać na rozkręcanie się kolejnych. Bez względu jak małe są drgawki...

Jedno jest pewne: padaczka to nie wyrok dla psa! Pies może z nią żyć... aż do śmierci... starczej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dorota&Frodo
Ekspert


Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:02, 24 Kwi 2010    Temat postu:

Cytat:
Następna różnica polega na tym, że w przypadku zwierząt mamy baaaaardzo wąski zakres leków kontrolujących napady. W zasadzie jest to tylko luminal i bromki. Cała reszta ludzkich leków przeciwpadaczkowych U PSÓW metabolizuje się tak szybko (nawet w 2, 3 godziny), że nie spełniają swojej roli czyli nie powstrzymują napadów... Podawanie ich nie wyleczy psa.

To coś stary poglad. teraz leki p/padaczkowe sa robione takze w postaci leków o przedłużonym dzialaniu- więc od czasu zażycia leku, sybstancja czynna jest uwalniana stale przez kilka godzin- wtym wypadku szybki metabolizm leku nie mialby znaczenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aśka Axelowa
Rutyniarz


Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła

PostWysłany: Wto 10:19, 27 Kwi 2010    Temat postu:

Dorota&Frodo napisał:
To coś stary poglad. teraz leki p/padaczkowe sa robione takze w postaci leków o przedłużonym dzialaniu- więc od czasu zażycia leku, sybstancja czynna jest uwalniana stale przez kilka godzin- wtym wypadku szybki metabolizm leku nie mialby znaczenia.


Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale jakoś ostatnio czas mnie goni Wink Przyznać jednak muszę, że temat jest dla mnie bardzo ważny i mi bliski

Doroto , ufam, że szczególnie z racji swojego zawodu, masz świadomość dużo większą niż przeciętny człek i wiesz, iż nie wszystkie leki ludzkie można podawać psom (czy zwierzętom w ogóle).
Dlatego, biorąc pod uwagę:
1. psią padaczkę (bo o takiej tu piszemy) i
2. Twojego powyższego posta
... mam nadzieję, że napiszesz mi/poinformujesz mnie o leku przeciwpadaczkowym o przedłużonym działaniu, który jest skuteczny i bezpieczny dla psa! Doroto, to będzie dla mnie naprawdę CENNA INFORMACJA!!! Very Happy

Odkąd mam u siebie psa z epilepsją, przeczytałam już "tony" informacji na ten temat. Zarówno o psiej padaczce, o ludzkiej, jak i o lekach p/padaczkowych.
I z tego, co wyczytałam (a to i tak jest kropla w morzu wiedzy o epilepsji), to są tylko 3 leki przeciwpadaczkowe (ludzkie, oczywiście) produkowane w postaci przedłużonego uwalniania się. I wcale nie są to leki nowe (bo piszesz: "stary pogląd" i "teraz są").
Z tego, co pamiętam, takimi lekami o przedłużonym działaniu są: karbamazepina, fenytoina i kwas walproinowy. Niestety dostępność biologiczna tych leków W PRZYPADKU PSÓW wynosi 30-50 %, w porównaniu do wchłaniania się ich u człowieka, a metabolizm ciągle jest zbyt szybki, żeby je bezpiecznie stosować (czyli kontrolować drgawki). A i farmakokinetyka tych leków (u psów) jest znacznie inna niż u ludzi. Zresztą, nie tylko TYCH leków - gdyby tak nie było, to pewnie ibuprofen nie zabijałby psów albo Lamictal, który doskonale kontroluje napady padaczkowe, nie okazałby się toksyczny dla psiaków...
Ale to pewnie wiesz.

Gdyby rzeczywiście można było próbować wszystkich ludzkich leków przeciwpadaczkowych na psach (czy zwierzętach w ogóle) było by cudownie Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Zdrowie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin