hodowla a 'hodowla'

molly12

święte słowa... niestety coraz czesciej nawet jak zaplacimy za psa okolo 3 tysiecy to moze wyladowac na sznurku w lesie... albo wyrzucony z pedzacego auta...

Jerzy Włodarczyk

molly12

Jurku ja rowniez nie pozbylabym sie psa ani za milion ani za tysiac ani za sto zł ani za 5 zł ani za złotówkę ani za darmo bo dla mnie kazde jest warte tyle samo czyli jest bezcenne co by to nie było ale dla niektórych jak zapłaca to szanują jak nie zapłacą to nie szanują a innym znowu się tak przelewa że nie ważne ile zapłacą moją to w dupie...

Jerzy Włodarczyk

Czyli sama widzisz, że ludzie są różni i dobrze Smile

, albo nic na to się nie poradzi Laughing

AniaEmi

Jest wiele pesudohodowli bo wielu jest ludzi, którzy tak jak ja decydują się na psa - tak naprawdę nie wiedząc o nim nic... Ja wiedziałam że golden to łagodny pies towarzysz- tylko tyle- i jeszcze że to marzenie mojej córki. nic więcej. Emi kupiłysmy z pierwszej hodowli, do której poszłyśmy- pseudohodowli powiem dzisiaj.

Generalnie pojechałam tylko po to żeby zobaczyć szczeniaki, porozmawiać z hodowcą, dowiedzieć się czegoś więcej... pojechałyśmy a po 15 minutowej wizycie w hodowli wracałyśmy do domu z 3-miesięczną suczką, jedną z dwóch goldenek, które tam były... z ta która nas sobie wybrała, podeszła, Marysia wzieła ją na kolana i tak już została. Powiedziałam panu pseudo... żeby nam ją zarezerwował, że potrzebuję tygodnia na przygotowanie domu, miejsca dla pieska, na przygotowanie nas i poczytanie o potrzebach takiego szczeniaka. Na co pan zaoponował, obawiając się pewnie ze już po nią nie wrócimy, żeby wziąć ją najlepiej teraz, że córka już się przywiązała i szkoda żeby dziecko teraz tęskniło. Kiedy powiedziałam że nie mam nic dla tego pieska - ani legowiska, ani smyczy, karmy ani za grosz wiedzy. powiedział, ze karmę da na pierwszy tydzień (Pedigree!!!) a może spać na jakiejś szmatce. Koszmar!!! i co mialam zrobić- jak spojrzałam na tą słodką mordkę Emisi i na błagajace spojrzenie Marysi- dobiłam targu. Zanim wsiadłyśmy do auta pan powiedział że spryska ją sprayem na pchły, popsikał kilka razy, powiedział profesjonalnie żeby dawać kubek karmy dziennie i picie i na tym koniec. Wręczył metryczkę, książeczkę zdrowia i powiedział że rodowód mozna wyrobić w najbliższym czasie. ot tyle...
Jak pomyslę sobie jaka głupia byłam wtedy i jaką daleką droge przeszłam do dzisiaj, ile się nauczyłam, ile nocy nie przespałam, ile się naczytałam, ile się namartwiłam... Jak pomyślę ilu rzeczy nie wiedziałam od pierwszego dnia jej pobytu to mi wstyd.

Emi jest z hodowli gdzie szli na masówkę, kilkanaście popularnych raz łącznie z chiuałą. Cała masa szczeniaków i suk z wielkimi do ziemi brzuchami... Dorosłe psy w kojcach ustawionych w szeregu jak w schronisku. Małe i duże szczeniaki razem, te które pierwsze i szybsze najadały się a te które nie traciły kolejkę -dziś tak to widzę.

Kiedy brałysmy Emi - miała 3 miesiące ważyła ok 8 kg.... nie miałam pojęcia ani jak powinien wyglądać 3 miesięczny szczeniak, ani ile powinien ważyć- po pierwszej wizycie u weterynarza następnego dnia - załamałam ręce. Pierwsze dni w naszym domu to były wymioty robakami, w kupie było ich tyle że szok, dręczyły ją pchły- co chwilę łapała jakąś infekcję. Ogólnie żal było partzeć jak ogranizm nie mógł sobie poradzić z niczym...

powiem Wam, że kocham ją jak własne dziecko, jak kogoś najbliższego- dbamy o nią, karmimy najlepiej jak mozemy, regularnie odrobaczamy, chodzimy regularnie do weterynarza i wychowujemy konsekwentnie i mądrze. Efekty widać golym okiem z tej naszej zabiedzonej kruszynki rośnie cudna kochana mądra panna. Wiele by pisać ile radości daje naszej rodzinie, jak wiele ciepła daje nam. Nie żałuę że akurat ją i akurat z tamtego miejsca ją wzieliśmy- bo jest nasza jedyna niepowtarzalna i bardzo potrzebowała takiego domu. Żal mi jednak że tak wiele piesków z takich hodowli trafia do ludzi przypadkowych, nie mających żadnej wiedzy i że nie wszyscy tej wiedzy szukają.

Wszystkim moim znajomym noszącym się z zamiarem zakupu psa mówię na co powinni zwrócić uwagę, gdzie szukać informacji na temat hodowli, na temat rasy, co trzeba wiedzieć zanim przyjmie się do domu szczeniaka.

Mam nadzieję że jeżeli więcej będzie świadomych w tej materii ludzi, to takie hodowle nie będą miały klientów i albo zmienią coś w swoim funkcjonowaniu albo zlikwidują działalność.

Najbardziej oburza mnie fakt, że cżłowiek który prowadzi tę hodowlę jest czynnym działaczem w aszym związku kynologicznym- szlag mnie trafia że ludzie kosztem zwierząt nabijają sobie kabzę.

Nasza dziewczynka ma już 8 miesięcy- wszystko teraz ok, na szczęście rozwija się nam dobrze i jest z niej prawdziwy psi geniusz... Nasz geniusz Smile

molly12

współczuję, że musieliście tyle przeyżyć, mam nadzieję, że coraz więcej jest osób świadomych co robią ale chyba już na zawsze pozostanie grupa tych ludzi do których nic nie dociera i sa oporni na jakie kolwiek zmiany swojego toku myslenia, ze rodowod trzeba "utrzymywac" jezdzac na wystawy, ze rodowod maja jedynie pierwsze trzy szczeniaki z miotu, i ze nigdy nie kupia psa ktory sie urodzil jako ostatni bo jest najmniejszy zchorowany i najkrocej zyje... Mielismy taka rodzine ktora chciala od nas szczeniaka ale bron Panie Boze nie ostatniego z miotu ale zapytani o to ktory ich zdaniem urodzil sie ostatni nie byli w stanie powiedziec bo wszystkie maluchy byly wyrownane, bylo pilnowane zeby zjadaly takie same porcje jedzonka itd...

Niestety jest to walka z wiatrakami...

Jerzy Włodarczyk

molly12

W sumie masz rację, że ich to wzbogaciło, ale szkoda, że na ich wzbogaceniu się nie może wzbogacić się cały świat

Profeserom nie jestem i nie planuję być Laughing

i wybacz ale nie zrozumiałam tego co tu napisałeś Razz

uwież, że nie wszyscy Sad

zgadzam się na różnorodność ludzi tak jak na różnorodność zwierzakó, inaczej świat byłby bardzo nudny ale to nie znaczy, że przestane walczyć z takim podejściem do zwierząt jakie panuje na tym świecie w dzisiejszych czasach, chyba, że w nowym roku, za te pare dni się coś zmieni Laughing

wtedy Jurku odethcnę

ale chyba nie ma co się łudzić Razz

Jerzy Włodarczyk

molly12

Jerzy Włodarczyk

molly12

ależ ja to wszystko wiem, ale tak ciężko na to wszystko patrzeć i siedzieć bezczynnie ale do tego w głębi duszy wiedzieć że jest się bezsilnnym...

Jerzy Włodarczyk

molly12

Postaram się wziąść Twoje rady do serca od nowego roku

Jerzy Włodarczyk