wishina
Goldeniarz
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:09, 15 Lip 2012 Temat postu: Indi biegunka, wymioty i brak apetytu |
|
|
Dawno na forum nie pisaliśmy, bo wiele się u nas działo (przeprowadzki, zmiany pracy), ale chciałabym to nadrobić, szkoda tylko, że w momencie kiedy potrzebuję Waszej pomocy...
Indi od kilku dni źle się czuje, co uświadomiłam sobie dopiero dzisiaj i jestem na siebie bardzo zła, że nie pozbierałam sobie wszystkiego razem wczęsniej No a dziś jest niedziela weta brak, a mamy problem
Opiszę może wszystko od początku.
Przez pomyłkę zamówiłam karmę Brit XL dla psów dorosłych (Indi ma 4 lata, normalnie jada Boscha lub Brita L), to było pod koniec czerwca. Początkowo Indi jadła chętnie, ale tydzień temu mąż, który ją karmi coś mówił, że nie bardzo jej smakuje, że zostawia, nie dojada, raz wymiotowała. - pomyślałam, że są upały, nie chce jeść (Indi nigdy nie była typowo żarłocznym goldenem), a zwymiotowała, bo mieszkamy pod lasem bez sąsiadów na 40 arach i pewnie pasła się na trawie, najadła malin z krzaka, albo coś pożarła
Na początku tygodnia zaczęła się lekka biegunka na zmianę z wymiotami. Mąż zasugerował inną karmę. Akurat miałam pod ręką trochę Dog Chow z łososiem (wiem jakiej jest jakości, ale miałam "na stanie", a chciałam zobaczyć co będzie - mój błąd). Zanim podałam Dog Chowa, dałam węgiel i jakąś osłonówkę na żołądek, wymioty się skończyły, z biegunką pół na pół.
Po Dog Chow nie było wymiotów, koopy nie zauważyłam, gdzie zrobiła, ale była pod obserwacją i nie robiła więcej - uznałam, że biegunka się skończyła.
Następnego dnia Indi nie jadła, a biegunka wróciła. Przywiozłam Acanę Pacific. Wieczorem (piątek) Indi zjadła ładnie całą miskę. - zrzuciłam całe kłopoty na eksperymenty z karmą
Wczoraj (sobota) rano Indi zjadła tylko pół porcji, szukałam w ciągu dnia kupy, ale nie znalazłam, nie zaobserwowałam też żeby poza tym jednym razem coś robiła - pomyślałam, że Acana jest bardziej energetyczna i nie potrzebuje więcej. Mąż wspomniał wieczorem, że Indi znowu ma biegunkę.
Wieczorem kolacja pozostała nietknięta w misce, za to jeden z gości dał jej kiełbaskę z grilla, którą zjadła bez mrugnięcia, zanim zdążyłam go powstrzymać. Rano śniadanie pozostało znowu nie ruszone. Biegunki w domu brak, wymiotów też.
Indi jest bez humoru, chodzi smutna. Ożywia się tylko na dworze, ale nie tak bardzo jak zwykle. Widać, że boli ja brzuszek, bo ma lekko napięty. Uszka cały czas spuszczone do tyłu. Nie chce jeść (poza tą kiełbaską nieszczęsną). Jak zebrałam dziś rano wszystko razem, to wyszło mi - o zgrozo - że coś jest nie tak od ponad tygodnia.
Jest niedziela rano, wyrzucam sobie, że zlekceważyłam szereg objawów, a weterynarza czynnego oczywiście brak Na szczęście Indi pije...
Zatrucie pokarmowe? Ciało obce? Jakaś choroba odkleszczowa? Podpowiedzcie mi coś proszę, może coś komuś przyjdzie mądrego do głowy... Gnać do weta do Krakowa na całodobówkę? Poczekać do jutra? Podać marchwinkę? Nifuroksazyd?
Wyrzucam sobie, że zaabsorbowani problemami, których ostatnio mamy całe tony, przeoczyliśmy coś istotnego i na prawdę poważnego, a być może każda godzina się liczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|