Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:29, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | balbinka napisał: | Axel miał babeszjozę? |
Tfu, tfu, tfu! Nie! Na szczęście! Ale w zeszłym roku mieliśmy straszny urodzaj kleszczy. Ja mieszkam pod samym lasem. Generalnie w lesie jesteśmy 3, 4 razy dziennie... W sezonie sprawdzamy psa po każdym spacerze, ba - nawet w trakcie spaceru. Axel był zakraplany co 2, maksymalnie co 3 tygodnie (często pływał). Po przekroczeniu 20 WYRWANEGO kleszcza przestałam już liczyć (chodzących po sierści w ogóle nie wliczałam). To była makabra! Już nie wiedziałam, co robić! Kleszcze śniły mi się po nocach... Dosłownie! |
cóż na Warmii było to samo - jadąc do teściów w okolice Piły miałam nadzieję na odsapkę a tu guzik -paskudy jak konie brrrr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 1:10, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
mroziaczek napisał: | cóż na Warmii było to samo - jadąc do teściów w okolice Piły miałam nadzieję na odsapkę a tu guzik -paskudy jak konie brrrr | Tiaa... Dzisiaj przybiegła do mnie moja sister ze swoim goldasem: "Aśka, Fogart ma kleszcza! Wyrwij mu goooooo!!!"
PS. Fogart jest u nich ok. pół roku więc Kaśka nie ma jeszcze wprawy w usuwaniu tych potworów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 1:11, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Przyjdzie konieczność to sie nauczy. Ja nauczyłam sie w zeszłym roku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:14, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: |
Dzisiaj przybiegła do mnie moja sister ze swoim goldasem: "Aśka, Fogart ma kleszcza! Wyrwij mu goooooo!!!"
PS. Fogart jest u nich ok. pół roku więc Kaśka nie ma jeszcze wprawy w usuwaniu tych potworów... |
Fajnie jest u Was. Jedna jest Aśka druga Kaśka - czy na odwrót
A w ogóle to rozumiem, że jesteś Joanna
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Włodarczyk dnia Sob 1:15, 01 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 1:28, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Jerzy Włodarczyk napisał: | Fajnie jest u Was. Jedna jest Aśka druga Kaśka - czy na odwrót | A Mama - Baśka
Jest jeszcze Beata - bliźniaczka Kaśki i Emila - nasza najmłodsza siostra. Ja jestem najstarsza
Cytat: | A w ogóle to rozumiem, że jesteś Joanna | Wolę mniej oficjalnie, a już w ogóle nie lubię "Joasia"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 1:31, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
akbar.han.bl napisał: | Przyjdzie konieczność to sie nauczy. Ja nauczyłam sie w zeszłym roku... | A pewnie, że się nauczy... Ale na chwilę obecną nie ma nawet "sprzętu" do wyrywania kleszczy...
Mi, po wyrwaniu pierwszego Axelowego kleszcza trzęsły się ręce i kolana... Teraz to rutyna... Niestety!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:49, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | Jerzy Włodarczyk napisał: | Fajnie jest u Was. Jedna jest Aśka druga Kaśka - czy na odwrót | A Mama - Baśka
Jest jeszcze Beata - bliźniaczka Kaśki i Emila - nasza najmłodsza siostra. Ja jestem najstarsza
Cytat: | A w ogóle to rozumiem, że jesteś Joanna | Wolę mniej oficjalnie, a już w ogóle nie lubię "Joasia" |
Jeeee. To u Was jest istny babiniec Cóś pięknego.
Zmartwiłaś mnie, że nie lubisz Joasi i jak widzę to za Joanną też nie przepadasz . A mnie się one najbardziej podobają. Jaoanna nie jest bardziej oficjalna od Aśki (dla mnie) ale za to jak brzmi A Joasia dla mnie jest taką formą bardzo serdeczną. No może rzeczywiście za mało sie znamy, żebym mógł sobie pozwoilić na pisanie do ciebie - Joasiu.
Ale może za jakiś czas sama . . .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Włodarczyk dnia Sob 8:00, 01 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 2:51, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Jerzy Włodarczyk napisał: | Zmartwiłaś mnie, że nie lubisz Joasi | Może przesadziłam z tym, że nie lubię "Joasi"... Generalnie nie reaguję źle na żadne z tych imion
Wracając do tematu: do tej pory przerabialiśmy już krople Frontline i Advantix oraz obrożę Killtix. W tym roku kupiłam Sabunol - krople i obrożę. Zobaczymy, jak się sprawdzą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:09, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | Może przesadziłam z tym, że nie lubię "Joasi"... ... |
Wiesz. Mnie właściwie chodzi o to, że czasami człowiek sie uśmiecha na sam widok jakiejś wersji swojego imienia, nie wnikając nawet w samą treść listu . I ja właśnie sie uśmiecham kiedy piszę, słyszę - Joasiu
Cytat: | Wracając do tematu: do tej pory przerabialiśmy już krople Frontline i Advantix oraz obrożę Killtix. W tym roku kupiłam Sabunol - krople i obrożę. Zobaczymy, jak się sprawdzą |
Jakich skutków oczekujesz po zastosowaniu nowych kleszczobójców Czy ta obroża też tak "pachnie inaczej"
PS. O której wstajesz, jeżeli 1.51 jeszcze jesteś przy komputerze
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerzy Włodarczyk dnia Sob 8:10, 01 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniada
Rutyniarz
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 11:24, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Wracając do tematu, ostatnio wypatrzyłam u Goldusi wstrętnego kleszcza. Cwaniak wbił sie jej na powiekę, bo gdzie indziej pewnie nie mógł sie dostać. Oczywiście ja się nie podjęłam zadania wyciągnięcia go. Zrobiła to moja mama. Na szczęście ładnie wyszedł i nic nie zostawił po sobie. Szkoda,że nie było zimy to by wybiła te paskudy a tak to już w lutym grasują na nasze psinki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 11:46, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja wyciągam zwykła pę... (kurcze jak sie to pisze ) A Wy co macie? Jakieś zdjęcia poglądowe proszę... Mnie wet kazał sie nauczyć. Powiedział, że trening czyni mistrza, ale nie życzy Axelowi tyle kleszczy. Można ćwiczyć na psach sąsiadów, np.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aniada
Rutyniarz
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 530
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 16:51, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Moja mama wyciągała pęsetką, ale słyszałam,że jest tez taki przyrząd do wyciągania kleszczy. ja się tego zadania chyba nigdy nie podejmę, bo jak widzę jak on rusza nóżkami i ma taki duży bąbel to aż mnie obrzydzenie bierze i nie moge na niego patrzyć, a co dopiero jak bym miała go wyjmować. Masakra.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
akbar.han.bl
Ekspert
Dołączył: 11 Sie 2006
Posty: 2676
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowa Wieś Wielka k. Bydgoszczy
|
Wysłany: Sob 17:20, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Też tak kiedyś miałam. Ale jak sie ma 25 km do weta i nie ma sie z kim jechać to jednak można sie nauczyć. Mnie przeraża najbardziej to, że coś może zostać w środku. Ale zawsze idzie na chusteczkę lub papier toaletowy i następuje liczenie nóżek...
Pytam o te inne przyrządy, bo lepiej znać opinię używających niż czytać opis w necie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olinka
Ekspert
Dołączył: 08 Sie 2007
Posty: 1680
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:36, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Ja wyjmowałam do tej pory pęsetą, ale ostatnio dostałam coś takiego:
[link widoczny dla zalogowanych]
jeszcze nie wiem czy jest lepsze czy gorsze, bo nie miałam okazji wypróbować.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Olinka dnia Sob 17:37, 01 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Sob 17:48, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Olinka napisał: | Ja wyjmowałam do tej pory pęsetą, ale ostatnio dostałam coś takiego:
[link widoczny dla zalogowanych]
jeszcze nie wiem czy jest lepsze czy gorsze, bo nie miałam okazji wypróbować. |
My mamy dokładnie to samo! Sprawdza się IDEALNIE!!! Łapiesz tymi szczypczykami kleszcza i kręcisz w lewo - kleszcz wychodzi w całości! Chyba tylko raz zdarzyło mi się, że się urwał... Naprawdę polecam to urządzonko!
PS. Gdzie je kupiłaś? Gdzieś na necie??? Bo ja swoje dostałam a chciałam też takie dla mojej siostry...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|