Lady ma kłopot

Jerzy Włodarczyk

Lady od dwóch dni zrobiła się osowiała. Wydawało mi się, że wczoraj (środa) nie zrobiła rano kupki. Ale wiecie. Kiedy baba biega sobie po polu a Corsa jest na sznurku trudno skupić uwagę na wolniaczku. Wczesnym popołudniem przeszła do mnie i to bynajmniej nie z propozycją zabawy. Stanęła i po chwili się zorientowałem, że baba chce ode mnie pomocy. Bo wiadomo, że my wszystko możemy więc i ja na pewno mogę sprawę załatwić. Troche ja pomiętoliłem i prosiłem, żeby się położyła. Ale ona zdecydowanie nie chciała sie połozyć tylko po minutce usiadła. Zadzwoniłem do wetai powiedziałem o objawach. Zapytał mnie o kolor moczu ale na polu bardzo trudno jest go okreslić szczególnie jak złota pupcia dokładnie wszystkko zasłania. Więc poleciałem do niego i miałem szczęście i "pomysła" Smile

jak mówi mój sąsiad. Idąc do gabinetu Lady przykucnęła a ja złapałem chustczkę jednorazówkę, oczywiście nie po to żeby powycierać Laughing

ale, żeby złapać kolor. Dla ciekawskich - był słomkowy Very Happy

Pan obadał obmierzył stwierdził, że wszystko jest w normie i on nic nie widzi ale wykluczył babeszję. Lady dostała czopka na pobudzenie wypróżniania i tyle. Pół godziny później rzeczywiście nastąpiło oczekiwane Smile

i myślałem, że będzie już dobrze. Jak zwykle około 23ciej poszlismy na krótki nocny spacer i po wieczornym leżakowaniu na trawie zaprosiłem panie do domku. Niestety. Lady znowu do mnie przyszła prosząc o pomoc. Wiecie. Przyjdzie taka do człowieka, stanie lekko wachlując ogonem a my mamy wiedzieć co jej dolega i jak możemy pomóc Rolling Eyes

. No więc wskoczyliśmy w samobieżny jeszcze pojazd typu Uno i zameldowaliśmy się w Warszawie. Prawie całą drogę czyli około godziny przespałą siedząc z głową na tylknej półce. Na sam koniec trasy się połozyła. Po wejściu do domu - 3cie wysokie piętro jakoś sie połozyła. Po dzisiejszym porannym spacerku na którym też nie qpkała poszlismy do naszej przychodni. Temmperatura też w normie. Dostała coś rozkurczowego i pani pobrała krew do badania. Podejrzewane są problemy z wątrobą. Mam dzwonić około 14tej. Myslę, że zasugeruję jakieś przeswietlenie albo USG względnie kupię jej trochę kości schabowych i to może przeczyści przewód pokarmowy. ale na razie poczekamy na wyniki. O nich w następnych postach.

dominia1996

oby było dobrze

BasiaK.

Buu:( No i tak to niestety czasami jest z tymi naszymi psiaczkami.
Trzymam kciuki żeby to coś, co Lady dopadło poszło sobie od niej jak najszybciej!

lucie23

Trzymamy kciuki za Lady Exclamation

nasta

i co Jerzy? jak z Lady??

Jerzy Włodarczyk

Dzwoniłem do przychodni ale brak wyników. Surprised

Taraz oni mają do mnie dzwonić. Podobno za 20 minut bedą wieści. Oby takie które pozwolą nam znowu na wieś, chjociaż nie da sie ukryć, że pobyt w Wielkim Mieście Smile

pozwala mi na kontakt z Wami. A to mi sprawia też wielką radochę Very Happy

Mora

No! 20 minut już minęło. Masz już wieści co dolega Lady?

Jerzy Włodarczyk

STAN AKTUALNY czyli po godzinie15tej

Uaktualniam stan wiedzy o moim Słoneczku.

Wyniki badań krwi są OK. Wątroba zdrowa, trzustka też. Pani dr jest zdania, że mogą to być problemy związane z nieodpowiednim doborem menu Very Happy

i jest to raczej stan chwilowy. Fakt, że Lady już się kładzie bez specjalnego zaproszenia świadczy o wyborze właściwego kierunku w zakresie zdrowia czyli o powrocie do Very Happy

Zalecono nam ograniczyć spożycie w dniu dzisiejszym a ja przezornie nie zapytałem czy piwa również. Więc mam nadzieję, że jak dojedziemy na wieś to bedę sobie mógł takie lekko schłodzone z czosnkowymi tostami mini Laughing

Mamy natomiast nabyć i zaaplikować Essentiale Forte i trochę siemienia lnianego. Może jeszcze kupię jej otręby i dorzucę do ryżyku albo makaronu, odejmę sobie od pyska młodej kapustki z duszonym mięsem i też jej dołożę. I to by było mam nadzieję wszystko. Wygląda na to, że chyba niepotrzebnie się wypłoszyłem i leciałem do stolicy. Ale z drugiej strony wiadomość o tym co się komu trafia może być przydatna w podejmowaniu decyzji dotyczących naszych blondasów

Monina&Breguś

No to świetnie że juz jej przechodzi.Wiesz,przezorny zawsze ubezpieczony jak się to mówi.Ja też czasami popadam w popłoch jak widzę że mój menżczyzna coś nie tego....

Aga Kro

Lepiej chuchac na zimno, niż potem żałowac, że się czegoś nie zrobiło i pieskowi stała się krzywda. Jesteśmy w końcu odpowiedzialni za nasze psiaki i kto jak nie my mamy o nie dbac?

Lady sobie odpocznie, popróbuje nowych przysmaków kulinarnych Wink

i jutro już będzie zadowolona z Corsą ciągnąc Pana na spacer!

Cavia Evi i Guliver

Fajnie że to nic poważnego

Dużo zdrówka życzymy Smile

Zadzia

Życzymy dużo zdrówka, cieszymy się że z Lady to nic poważnego. Ściskamy Was bardzo mocno!

Ewa&Duffel

Dobrze, że to nic poważnego Smile

Prosimy wymiziać Lady Exclamation

Olinka

No to najważniejsze, że nic poważnego!!
Pozdrawiamy :*

kesse

dopiero dzis przeczytałam ten temat....
pierwszy post no to juz sie wystraszylam ale po następnych mi ulżyło ...
Jurku nie mogłoby byc tyle neiszczescia na raz.. teraz juz tylko szczescie ma byc i kropka