Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
M!S!A
Rutyniarz
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 711
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:51, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ja myśle że najlepiej nie uspokojać psa na siłe podczas burzy bo może to przynieść odwrotny skutek. Chyba że jest to juz skrajna sytuacja to wtedy porzebne sa jakieś środki uspakajające. Jamajka na początku podczas burzy była bardzo niespokojna w domu bo nie wiedziła co sie dzieje, chciała wyjśc na ogród. Odkąd sie upewniła że nic sie nie dzieje to wygląda to tak jak opisałam wyżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:56, 26 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Bałam sie co mój pies uczyni w czasie burzy-dlatego wyszłam z nim na spacer w czasie jednej z nich ale za dnia-pogrzmiewało,poblyskało,popadało-Logan zachowal spokuj oczywiscie zainteresowany kałuzami był najbardziej.
Potem juz w domu jak nadeszła prawdziwa byrzyca-pies spał po goldenowemuani mu powieka nie drgneła.
Juz sie nie boi nawet dziwnych hałasów z korytarza- ujada sobie pod drzwiami budząc dzieciarnię w najlepsze:(
zatem terz bedziemy szukali sposobu na opanowanie i pohamowanie sie od szczekania o 3 nad ranem .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stary b/ majtek
Rutyniarz
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Marki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 6:24, 30 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
...wczoraj była pogoda "pod psem"...ha,ha fajnie brzmi na tym forum....i nawet grzmiało. Była za niepokojona, trochę tam jęczała ale jakoś przeszło. Najbardziej obawiam się jak będzie "trzaskało", bo "grzmoty" trawi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stary b/ majtek
Rutyniarz
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Marki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:33, 02 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
..a wczoraj u nas była burza. Niunia na początku łaziła, łaziła Piotruś tam do Niej mówił to wlazła Mu pod nogi...ale zająłem Ją piłeczką i była trochę zdezorientowana, czy słuchać jak grzmi, czy bawić się piłką...i na tej dezorientacji minęła burza i wszystko spoko...hej!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karolka
Rutyniarz
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 604
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bełchatów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:57, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
a ja mam pytanie.. czy coś takiego Wam się kiedyś przydarzyło. mialam zapytać dawno, ale mam kłopoty z internetem od pamiętnej burzy kilka dni temu, która spaliła mi ruter no więc. Lord u nas w domu przeżył już kilka burz, ale nigdy nie było tak jak ostatnio. Był baaardzo przestraszony, łazil za mną krok w krok, nawet do łazienki wszedł (a normalnie siłą się go tam nie zaciągnie). po burzy drzemneliśmy się oboje, po upływie plus minus pół godziny mój brat zawołał mnie, bo Lord zwymiotował w kuchni (nie zjadł nic ciężkiego, nieświeżego, itp). chciał już się też załatwiać, więc biegiem zaciągnełam go w las za domem. okazało się, że dodatkowo miał biegunkę..
możliwe, żeby dostał takiego rozstroju żołądka ze strachu przed burzą? czy coś?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:25, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mysle ,że tak.
Ja jak sie zdenerwuje to mam tak ściśnięty żolądek -że gdybym pewnie jadła cześciej to bym wymiotowała przy kazdym stresie-a o biegunce nie wspomnę.
Zatem jak najbardziej mozliwe że Lord poprostu ze stresu mial takie dolegliwości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stary b/ majtek
Rutyniarz
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Marki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:54, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Oprzyj się na doświadczeniu...ha, ha...przeżyliśmy nie jedną burzę z Lamią....katastrofalnie to przechodziła....jednak tego roku....jesteśmy mile zaskoczeni, kolejna burza, jakieś małe zaniepokojenie, a po za tym troszkę narzekania, że nikt na Nią nie zwraca uwagi ..... Nigdy nie zdarzyło się żeby miała sensacje żołądkowe ze strachu, ale wydaje mi się że mogło to się skumulować z jakimiś przejściowymi niestrawnościami ... Gdyby to się powtarzało, można podać pieskowi lekki środek uspokajający, nie zaszkodzi, a pupilek lepiej to zniesie....Pozdrawiam....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pon 18:00, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
stary b/ majtek napisał: | Gdyby to się powtarzało, można podać pieskowi lekki środek uspokajający, nie zaszkodzi, a pupilek lepiej to zniesie... |
Niemniej jednak lepiej zastosować odczulanie, jakie Ty zastosowałeś z Lamią... z niezłymi efektami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stary b/ majtek
Rutyniarz
Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 871
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Marki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 8:46, 07 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Aśka Axelowa napisał: | stary b/ majtek napisał: | Gdyby to się powtarzało, można podać pieskowi lekki środek uspokajający, nie zaszkodzi, a pupilek lepiej to zniesie... |
Niemniej jednak lepiej zastosować odczulanie, jakie Ty zastosowałeś z Lamią... z niezłymi efektami | ...Asia, słuchaj. Jakie są ogromne zmiany, to zupełnie inny piesek/suczka/, już nawet nie chodzi o burzę.....reakcja na obcych...fakt, nie daje się pogłaskać pierwszemu lepszemu przechodniowi, zapobiegawczo omija, jednak osoby które zna z widzenia, mają szansę he, he. Oj długo by pisać o zmianach, ale to cieszy że tyle miesięcy pracy dało ogromne efekty.....w piątek, pierwszy raz zabieramy Ją na mazury, wprawdzie na 2 dni, ale zdecydowaliśmy, że już najwyższy czas pokazać niuni trochę więcej niż tylko najbliższe otoczenie....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|