Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pią 11:32, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
400 mg???
100 mg to ZDECYDOWANIE za mało (co za durna wetka to zaordynowała ). Ale dawka 400 mg podawana przez dłuższy czas będzie dla psa toksyczna. Chyba, że to tylko chwilowe? Może taką dużą ilością chcą szybko wysycić organizm lekiem i za chwilę (max 10-14 dni) obniżą mu dawkę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mondocolorato
Miłośnik goldenów
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pią 11:53, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Z tego co obiło mi się o uszy mój Faluś jest pierwszym goldkiem jakiego ona leczyła w swojej karierze. Leczy ona głównie koty, może dlatego odmówiła dalszej walki.
Z tego co zrozumiałam, jest właśnie tak, jak mówisz. Przez krótki okres czasu będzie miał podawane 400g.
Teraz czekam do 18:00 na telefon doktora. Powie mi, co dalej - czy da się dalej go leczyć. Przecież to nie ma sensu, aby pies się męczył.
Po telefonie od weterynarza napiszę o dalszych losach naszego małego dzielnego rycerzyka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pią 12:32, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jesssssu, co to znaczy "czy da się dalej go leczyć"??? Oczywiście, że się da! A w zasadzie on dopiero TERAZ będzie leczony - przedtem to nie było leczenie! Poprzednia dawka nie miała szans na kontrolowanie napadów.
Teraz, po większej dawce luminalu, powinno być już dobrze, zobaczysz! Nie poddawaj się! Napisz też proszę, jak wyszły wyniki psiuna (Faluś, tak?)
Pozdrawiam i trzymam kciuki moooooocno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mondocolorato
Miłośnik goldenów
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pią 12:56, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Asiu, ( o ile mogę tak do ciebie mówić ) Bardzo dziękuję ci za wskazówki ws. padaczki. Prawdę mówiąc jest to mój pierwszy golden z którym miałam do czynienia. Dzięki tobie coraz bardziej wierzę, że ta śpiączka pomoże. TO MUSI SIĘ UDAĆ!! Nie chciałabym się tu robić "kącika zwierzeń", ale dotychczas moi znajomi z pracy mówili: " Po co kupowałaś tego psa?", "Powinnaś go już dawno uśpić!" ...
Forumowicze, dziękuję wam za to wsparcie!
( Tak, Asiu. Faluś, a tak bardziej oficjalniev- Falko. )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mondocolorato
Miłośnik goldenów
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pią 14:14, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Mam jeszcze jedno pytanie - czy to prawda, że przy podawaniu Luminalu powinno się podawać witaminę B6?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mondocolorato
Miłośnik goldenów
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Pią 20:26, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Już jestem po. Pies w śpiączce... Badania krwi są pozytywne... Jestem załamana... Teraz siostra biega i szuka jakieś otwartej apteki, by kupić tabletki - inaczej pies dostanie drgawek... Jestem załamana, ale muszę walczyć... Razem z nim... Jeśli przeżyje te noc, musi być tylko lepiej... Jutro przychodzi pani weterynarz z "Futrzaka" żeby go wybudzić...
Trzymajcie za nas kciuki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aśka Axelowa
Rutyniarz
Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piła
|
Wysłany: Pią 20:54, 06 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Proszę, zadzwoń do mnie (607303012) lub daj mi sygnał - ja oddzwonię.
PS. Nie wiem nawet, jak nasz na imię
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mondocolorato
Miłośnik goldenów
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Sob 7:10, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Już po wszystkim - już nie cierpi...
Mimo podanych leków Falko dostał drgawek jakich nie powinien dostać...
Zużyłam wszystkie leki, i nic nie pomogło. ;(
Zadzwoniłam do pani doktor z Futrzaka. Powiedziała, że zostało tylko jedno do zrobienia - uśpienie...
O 2 w nocy jechałam z Falkiem do lecznicy całodobowej aby wykonać zabieg.
O 3 zasnął...
Gdy pani z lecznicy zobaczyła kartę pieska, w której było napisane, kto go leczył (pani wetka z Futrzaka) powiedziała, że skoro ona nie dała rady, to nic nie da się już zrobić, i że uśpienie to najlepsza rzecz, jaką zrobiłam dla psa...
Cały czas w głowie huczy mi jego ziajanie i kroki po wykładzinie...
Córka załamana...
Moja mama też...
Chyba za bardzo przywiązuję się do zwierząt...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cody
Starszy goldeniarz
Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:17, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
mondocolorato, bardzo mi przykro, że tak się stało ale nie rozumiem jednego, próbowała go leczyć wetka, która nie ma doświadczenia w leczeniu padaczki, pies został wprowadzony w śpiączkę a Wy szukacie tabletek, żeby mu je podać...kiedy, jak skoro spał piszesz, że badania krwi są pozytywne, o czym to w tym przypadku świadczy?. Ja rozumiem, że nie ma jednego schematu zachowania psa na leczenie ale nie rozumiem dlaczego pies został uśpiony właśnie teraz
Gośka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mondocolorato
Miłośnik goldenów
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Sob 13:15, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ale ze mnie gapa.
Nie chodziło mi o tabletki, tylko o czopki, które wetka z Futrzaka kazała podać...
Ale teraz już nawet to jest nie ważne...
Też nie wiem, po co podjęła się leczenia jego padaczki, skoro nie specjalizuje się w tym? Nie mogła powiedzieć od razu "Nie znam się na tym?" Zdecydowanie jej nie polecam.
Rozmyślam jeszcze jedną rzecz - może to nie była padaczka genetyczna, jak powiedziała wetka z mojej pobliskiej lecznicy, lecz guz?
Nie chcę cię Gosiu skłamać, ale około tygodnia przed tym całym wydarzeniem Falko miał krwotok z ucha.
Pomyślałam, że podrapał sobie ucho, ponieważ bardzo je drapał.
A może to był krwawiący guz?
Jak myślicie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cody
Starszy goldeniarz
Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:31, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
No...samo z siebie nie krwawiło, jakiś powód musiał być, czy to guz? bez badań trudno cokolwiek wywnioskować, napisałaś, że wyniki badań są pozytywne, na co wskazują ? wetka co mówiła...
Gośka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mondocolorato
Miłośnik goldenów
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Sob 17:52, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Wetka z pobliskiej lecznicy obejrzała Falka, (właściwie przeleciała po nim wzrokiem) i powiedziała, że to padaczka genetyczna, że żadnych zmian neurologicznych nie widać. Nie zleciła żadnych badań. Powiedziała, że jak leki nie pomogą, trzeba go będzie uśpić.
Po ok. roku czasu, po 2 zmianach leków ( Luminal > Mizodin + Luminal > Depakine + Luminal ) zrezygnowała z dalszego leczenia Falka.
Jeśli mi się uda skseruję wyniki badań i przyślę, ale to dopiero po świętach... Muszę dojść do siebie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Agata_Emi
Rutyniarz
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 19:13, 07 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Ogromnie przykre, że Faluś odszedł, tym bardziej, że wcale nie musiało się tak stać
Niekompetencja lekarki jest tu oczywista: brak wiedzy, brak woli walki o pacjenta i ostatecznie wydanie wyroku na psa
Współczuję !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mondocolorato
Miłośnik goldenów
Dołączył: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: Śro 11:06, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Jesssuuu...
Przeszukałam cały dom, i przypomniało mi się, że zabrali mi wyniki... Pamiętam jednak, że wetka mówiła, że z krwią wszystko jest dobrze, wszystko w normie.
Kolejny "Kącik zwierzeń"... Przepraszam, ale nie mam komu się wygadać.
Kiedy wróciłam w poniedziałek od siostry (pierwszy raz od tego wszystkiego) coś mnie bardzo zabolało w sercu...
Nie poczułam tego ciężaru na klatce piersiowej, i nie zobaczyłam tych jego pięknych, radosnych brązowych oczu... Już nic nie sprawia mi radości, minuty i godziny wydłużają się w nieskończoność...
Czy tylko ja tak cierpię po stracie członka rodziny, jakim był mój Faluś?.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
corsoo909
Ekspert
Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 1099
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:58, 11 Kwi 2012 Temat postu: |
|
|
Przykro mi . Szkoda , że stało się jak się stało ... A może pustkę w sercu zastąpi maluśka złota kluseczka ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|