|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:14, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A czy wyłapałaś może czy jest to związane nmp ze zmianą pogody, albo aktualnymi skokami ciśnienia |
Nie zauważyłam związku. Gorzej chodzi rano/po spaniu,jakby musiał się rozchodzic. Najlepiej się czuje na spacerach,w ogrodzie oraz w towarzystwie innych psów. Wtedy nie widać po nim choroby. Skończyło się też intensywne dyszenie. Być może było ono spowodowane brakiem kondycji Froda po chorobie. Na ekg nie byliśmy,wetka mi odradzila,że nie ma takiej potrzeby. Ale myśle,ze jeszcze zrobimy to badanie,tak dla świętego spokoju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:34, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dorota&Frodo napisał: | Na ekg nie byliśmy,wetka mi odradzila,że nie ma takiej potrzeby. Ale myśle,ze jeszcze zrobimy to badanie,tak dla świętego spokoju |
Może rzeczywiście nie ma potrzeby ale dla świętego spokoju może warto zrobić . Jest przecież niszkodliwe dla zdrowia więc myślę, że to tylko kwestia kasy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:58, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Troszkę zaktualizuję temat.
Frodo czuje się dobrze z łapą raz jest zupelnie dobrze,innym razem kuleje. Nie widać śładu po porażeniu na przedniej łapie i na pyszczku.
Jako ze rózne wspomnienia wracają,a ja lubię się zwierzać,naszła mnie refleksja co do wetów;
Od małego szczeniolka prowadzilam Frodo do duzej nowoczesnej lecznicy weterynaryjnej w Pszczynie.Po zeszłorocznym szczepieniu na wściekliznę, Frodo zaczął zapadac regularnie na zapalenie oskrzeli,które przechodził ciezko (słabł,nie jadł,nie pił-trzeba było robic kroplówki etc). Wetki z leznicy dobrze znały Froda oraz mój stosunek do niego,ponadto zostawilam tam duzo pięniedzy,jeszcze przed wylewem Froda. Gdy Frodo dostał porazenia,pojechałam własnie tam po pomoc. Frodo ledwo wszedł o trzech łapach do lecznicy,przewrócił się za progiem. Powiedziałam wetkom w czym problem,a one na to "ale on ma krzywy ząbek"
Zbadały Froda,dały mu trzy zastrzyki i kazały jechać do domu (wieczór był). Zapytałam się więc czy jego stan się nie pogorszy,skoro ma tak cięzkie objawy? Wetki na to: "mozliwe,że stan się pogorszy;jeśli się tak stanie proszę jechać do lecznicy całodobowej w Bielsku lub w Tychach"
Na taką odpowiedź zapytalam "ale nie umrze?". A wetki na to "nie wiadomo,proszę sprawdzać w nocy czy oddycha"
i wysłały mnie do domu.
Od tej pory moja noga (ani łapka Froda) więcej tam nie postała.
Znalazłam wetkę,która nastepnego dnia po wylewie przyjechała do mnie o 7 rano,zajeła sie Frodem bardzo troskliwie;która zrozumiała,ile znaczy dla mnie Frodo i pomogła mu dojśc do zdrowia. warto mieć dobrego,sprawdzonego weta "w razie czego".
Mimo,że frodo czuje sie lepiej,to strasznie boję się o niego,że go stracę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cookie Monster
Rutyniarz
Dołączył: 28 Kwi 2008
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drezno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:03, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dorota, bardzo sie ciesze, ze Frodo ma sie już lepiej. Owszem, warto jest miec sprawdzonego weta w razie W, ale prawda jest też taka, że to głównie dzięki Tobie i Twojej determinacji piesek dochodzi do zdrowia. Życzę wszystkim pieskom, aby miały takiego opiekuna, jakim Ty jesteś dla Froda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
abtar
Starszy goldeniarz
Dołączył: 21 Maj 2007
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Otmuchów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:39, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cookie Monster napisał: | Dorota, bardzo sie ciesze, ze Frodo ma sie już lepiej. Owszem, warto jest miec sprawdzonego weta w razie W, ale prawda jest też taka, że to głównie dzięki Tobie i Twojej determinacji piesek dochodzi do zdrowia. Życzę wszystkim pieskom, aby miały takiego opiekuna, jakim Ty jesteś dla Froda. |
Podpisujemy się pod tymi słowami: ja dwoma ręcami i nogami a Szaman oczywiście czterema łapami i ogonem !!
Co do pań z lecznicy to ....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BasiaK.
Rutyniarz
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie Zdrój
|
Wysłany: Pon 11:15, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że Frodek ma się dobrze:)
Dorotko, to co napisałaś na temat weterynarza jest jak najbardziej prawdziwe, ale ... niestety, tak trudno jest go znaleźć Trudno jest znaleźć kogoś kto ma złote serce dla zwierząt, a jednocześnie ma ogromną wiedzę i można mu w 100% ufać. Obawiam się, że jest to tak samo jak z naszymi - ludzkimi - lekarzami.
Mnie takie smutne refleksje naszły po naszych ostatnich skórnych problemach. Pojechaliśmy z Apim do weterynarza, który w naszej okolicy jest uważany za Boga-on prowadzi opiekę weterynaryjną nad jastrzębską hodowlą goldasków, jest wychwalany pod niebiosa, nigdy nie usłyszałam żadnego złego słowa na jego temat.
Facet jest naprawdę bardzo sympatyczny, nie zdziera pieniędzy, wywarł na mnie wrażenie dobrego fachowca i mogłabym mu ufać, ale ... gdy opisałam nasz problem na forum pierwsze co mi zarzucono to to, że nie pobrał zeskrobin do badania tego co się działo na skórze Apisa. Moja wiara legła w gruzy, ja wpadłam w przerażenie że lekarz leczy po omacku, że nie tak, że źle... Ostatecznie zaryzykowaliśmy - nie zmieniliśmy weta, stosowaliśmy środki które nam zalecił i udało się - Api jest zdrowy. Tyle tylko, ze we mnie tli się niepokój - czy aby rzeczywiście tylko nie UDAŁO się? A moze facet ma takie doświadczenie, że pewne rzeczy po prostu już wie, tak na oko? Ale czy akurat takie problemy można diagnozować na oko, na bazie doświadczenia?
Ech, trudne to straszliwie. Wiele bym dała by znaleźć tego DOSKONAŁEGO weterynarza... Hmm... Chyba sama zabiorę się za studiowanie;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
saida
Przyjaciel forum
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:00, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dorota no i cudownie, że Frodzio czuje się dobrze
Ale tyle strachu i nerwów co przeszłaś to tylko Ty wiesz ...
Rozumię Cię, że strach o Froda jest duży, ale chyba każdy z nas, mający "świra" na pkt swojego psa tak ma i nie jest to uzależnione tylko od przebytej choroby ale od codziennego bytowania z nim. Ja na każdy, homerowy pisk staję na baczność i nawet gdy dzieje się mu jakaś duperela to wolę skonsultować ją z vetką.
A co do weterynarzy: my też na początku wydawało się, że "dobrze" trafiliśmy. Ale podejście "rzeźnicze" oraz wysłuchiwanie jakiego to mamy rozpieszczonego psa sprawiło, że przez "pocztę psiarską" znalazłam wreszcie wspaniałą vetkę (jednak przy sprawdzaniu gruczołów trauma po dokonaniach veta-rzeźnika do tej pory u Homera pozostała )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:29, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Trudno jest znaleźć kogoś kto ma złote serce dla zwierząt, a jednocześnie ma ogromną wiedzę i można mu w 100% ufać. Obawiam się, że jest to tak samo jak z naszymi - ludzkimi - lekarzami. |
Zgadzam się w pełni. Ale zawsze warto szukać takiego weta. Dla mnie było szokiem,że w mojej starej lecznicy,do której przyjechałam po wylewie Froda,wetki powiedziały mi" prosze go rano przywieźć"
Jak miałam to zrobic?pies był w połowie sparaliżowany,nie podnosił się,nie wstawał,nie sikał. Jęczał całą noc,a nad ranem jego stan się pogarszał. Zadzwoniłam do innej wetki (do której już teraz zawsze chodzę),która przyjechała do mnie o 7 rano,bardzo się nim troskliwie opiekowała,a najważniejsze,że tak jak ja,chciala go ratować za wszelka cenę. A większość weterynarzy już tylko kręciło nad Frodem głowa ze smutkiem
Cookie monster,abtar- dzięki
Cytat: | Rozumię Cię, że strach o Froda jest duży, ale chyba każdy z nas, mający "świra" na pkt swojego psa tak ma i nie jest to uzależnione tylko od przebytej choroby ale od codziennego bytowania z nim. |
To jednak jest inne uczucie. Widzicie,w takich chwilach -gdy widzi się swojego ukochanego psa w bardzo ciężkim stanie- do głowy przychodzą różne scenariusze. Rozważa się,co będzie jeśli on z tego nie wyjdzie. Śmierć,która zwykle wydaje się odległą perspektywą,nagle staje się całkiem realna Wtedy dopiero uświadomiłam sobie,jak bardzo go kocham i jak łatwo mogę go stracić
Ale mimo mojego strachu daję mu "trochę" wolności
Cytat: | Rozumię Cię, że strach o Froda jest duży, ale chyba każdy z nas, mający "świra" na pkt swojego psa tak ma i nie jest to uzależnione tylko od przebytej choroby ale od codziennego bytowania z nim. |
Niestety wielu wetów ma takie podejście. Byłam u weta w Sosnowcu na szczepieniach,gdy Frodo skończył 3 miesiące. Po wizycie wyczytałam w książeczce zdrowia,że zaszczepiona go przeterminowaną szczepionką
P.S. Angela,bardzo Ci dziękuję za wsparcie w czasie choroby Froda Było mi lżej wiedząc,że "jakby co" mogę liczyć na pomoc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:12, 21 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dojechałem do domciu i mogę poszaleć
Dorotko. Jest cudownie, że Frodek czuje się lepiej ale chyba juz tak zostanie. Raz będzie OK a czasami trochę będzie bolało
Dziewczyny. Nie ma cudów. W każdym zawodzie są fachowcy i tacy trochę mniej Mnie sie wydaje, że akurat wsród wetów jest najwiecej tych którzy kochają zwierzęta a więc starają sie im pomóc. Ale organizm to nie maszyna i nawet specjaliści z dużym doświadczeniem czasami rozkładają ręce bo nie wszystko da się zdiagnozować. A w konsekwencji kuracja jest czasami na czuja. tym bardziej, że zwierzak nie powie co mu jest i jak go boli. Ja po prostu wierzę w ich starania i dobrą wolę i tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monia&vero
Ekspert
Dołączył: 30 Gru 2008
Posty: 2672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:30, 22 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dorotko, bardzo się cieszę, że Frodziu ma się dobrze... wiem co znaczy czuwanie przy psie i słuchanie czy oddycha
Przykre jest to, że wetami zostają ludzie bez powołania... którzy mają w dupie nasze uczucia względem tych wspaniałych psiaków...
Mam nadzieję i trzymam mocno kciuki, żebyście już więcej takich przeżyć nie mieli... buziole dla Was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magda&Fado
Ekspert
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 2610
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:19, 22 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dorotko to super, że Frodo ma się dobrze
My wam życzymy dużo zdrówka.
To co złe i smutne już za wami teraz może byc juz tylko lepiej
Wielka Buźka dla was
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
saida
Przyjaciel forum
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:09, 23 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Dorota&Frodo napisał: |
P.S. Angela,bardzo Ci dziękuję za wsparcie w czasie choroby Froda Było mi lżej wiedząc,że "jakby co" mogę liczyć na pomoc |
Dorota wiesz, że nie ma za co
W takich trudnych chwilach ja też bym chciała wiedzieć, że mogę liczyć na bezinteresowną pomoc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Feta
Miłośnik goldenów
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:25, 28 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
przyznam że czytając pierwsze posty w tym temacie bylam bardzo zaniepokojona i wystraszona co będzie na 12 stronie tematu na szczęście okazalo się że Frodo czuję się dobrze i jest szczęśliwy ze swoja naprawdę cudowną Panią ! Ogromny szacunek dla ludzi którzy tak dbają o swoje pupilki gratuluję i oby już było tylko lepiej a weterynarze no cóż to chyba ze wszystkim tak jets na całym świecie....
pozdrawiam :*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:37, 28 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Cytat: | Mnie sie wydaje, że akurat wsród wetów jest najwiecej tych którzy kochają zwierzęta a więc starają sie im pomóc.Ja po prostu wierzę w ich starania i dobrą wolę i tyle |
Wierzę,że część wetów ma dobrą wolę, a część wykonuje ten zwód tylko dla pieniędzy.Kłopot w tym,że jak się trafi na weta,któremu"nie zależy", to można za to drogo zapłacic ( i nie mam namyśli tu pieniędzy).
monia&vero
Cytat: | Przykre jest to, że wetami zostają ludzie bez powołania... którzy mają w dupie nasze uczucia względem tych wspaniałych psiaków... |
Dokładnie
FADO:
Cytat: | My wam życzymy dużo zdrówka |
Nie dziękuję,żeby nie zapeszyć
saida
Cytat: | W takich trudnych chwilach ja też bym chciała wiedzieć, że mogę liczyć na bezinteresowną pomoc |
Możesz liczyć na mnie zawsze oferuję nie tylko pomoc,ale też kawę ( jakieś ciasto też się znajdzie )
Feta
Cytat: | gratuluję i oby już było tylko lepiej |
tez mam nadzieję,że będzie tylko lepiej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorota&Frodo
Ekspert
Dołączył: 20 Sie 2007
Posty: 2187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:59, 02 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Łapa Froda ma się nieźle jego stan się poprawia,bo teraz dużo biega,chodzi i pływa a to rehabilituje mu łapę. Dużo pozytywnych zmian w nim zaszło- pod względem zachowania Niedługo minie rok,jak zaczęlismy się szkolić i pies jest nie do poznania. Natomiast pod względem temperamentu jest znowu tym samym psem,co przed wylewem. Jest znowu bardzo energiczny,wesoły,ciekawy świata- czyli chyba się juz otrząsnął po chorobie
Pobyt nad morzem był dla nas fajnym przeżyciem Ale jak Frodo pierwszego dnia wszedł do morza,to fala go sponiewierała i przez resztę dni tylko łapy moczył a ja liczyłam na jakieś wspólne pływanie Ale podobały mu się spacery brzegiem morza
natomiast strasznie nie podoba mu się,jak ktokolwiek próbował go głaskać "znienacka" - wtedy robił gwałtowny unik. Potrafił nawet zwiać z windy,gdy ktoś wyciągał nad nim rękę. Później prosiłam ludzi,którzy chcieli go głaskać,żeby przyklękneli i robili to od dołu-ale to nie pomogło. Więc do końca pobytu wszyscy obcy mięli zakaz głaskania
Wróciliśmy wypoczęci,z nowymi wrażeniami i doswiadczeniami.
Dziękujemy oboje za miłe powitanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|