|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
molly12
Ekspert
Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:19, 31 Sty 2011 Temat postu: Rewolucje Żołądkowe |
|
|
Zastanawiam się czy ktoś z Was w waszej karierze kynologicznej miał jakiegoś psiaka z poważnymi problemami żołądkowymi ? Mam pewien problem z Molly. Ja go powiązuje ze szczeniakami - w sensie, że zaczeły się po porodzie. Weterynarz powiedział, że to przez to, że pozwoliliśmy jej zjeść łożyska a nie wolno tego robić. Ale wydaję mi się, że za długo to wszystko trwa. Przez pierwszy rok chodziliśmy do innego weta i twierdził, że coś zjadła na spacerze i ma rozwolnienie i wymioty od tego więc dostawała jakieś leki na stop biegunkę i tyle. Potem zmieniłam weta i on właśnie połączył te łożyska z tymi problemami. Przez jakiś czas leczyliśmy ją lekami różnymi itd i z tego wyszła. Powracało jedynie przy ostrzejszej zmianie jedzenia. Ale od jakiegoś czasu niestety te "rewolucje" powracają nawet bez powodu i trwają na przykład tydzień potem przerwa znowu i tak na okrągło. Zastanawiam się czy nie pojechać gdzieś do jakiegoś lepszego weta i skonsultować to czy to przypadkiem nie jest jakaś inna bardziej poważna choroba była badana niby wzdłuż i wszesz ze względu na podjęcie decyzji o dopuszczeniu jej w takim wieku, ale pod względem kondycji, jak tam jej serducho daje rade no i choroby genetyczne raz jeszcze, a o tym jej przewodzie pokarmowym jakoś nie pomyślałam ale po tym jak tyle to już trwa nie wiem co robić... Co prawda kolejna sprawa była teraz z moimi rodzicami którzy średnio jej pilnują na spacerach więc jedzonko mogła wchłonąć bez problemu, dokarmianie w kuchni, dorzucanie czegoś "z talerza" do miski "dla smaczku" i jakieś nowe puszki zaczeli jej kupować więc mogło to wszytsko wpłynąć na to, że teraz po prostu trwa to dłużej niż zwykle bo cały czas ma coś co powoduje to od nowa jak tylko przestanie ją "ganiać" plus dochodzi tęsknota za mną dlatego te dosmaczanie bo jak mnie nie ma to nie chce jeść ani pić, a jak tak ją gania tydzeń a nie pije to zaraz odwodnienie będzie i może być problem Proszę doradźcie mi coś
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez molly12 dnia Pon 0:23, 31 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:17, 24 Lut 2011 Temat postu: Re: Rewolucje Żołądkowe |
|
|
molly12 napisał: | Zastanawiam się czy ktoś z Was w waszej karierze kynologicznej miał jakiegoś psiaka z poważnymi problemami żołądkowymi ? Mam pewien problem z Molly. Ja go powiązuje ze szczeniakami - w sensie, że zaczeły się po porodzie. Weterynarz powiedział, że to przez to, że pozwoliliśmy jej zjeść łożyska a nie wolno tego robić. | Troche dziwne bo wydaje mi się, że zwierzaki na swobodzie to robią, zeby nie zostawiać ślady "po urodzinach"
Cytat: | Ale wydaję mi się, że za długo to wszystko trwa. Przez pierwszy rok chodziliśmy do innego weta i twierdził, że coś zjadła na spacerze i ma rozwolnienie i wymioty od tego więc dostawała jakieś leki na stop biegunkę i tyle. | Ale rozumiem, że miała biegunke i wymioty
więc dlaczego tylko "Stoperan"
Cytat: | Potem zmieniłam weta i on właśnie połączył te łożyska z tymi problemami. Przez jakiś czas leczyliśmy ją lekami różnymi itd i z tego wyszła. Powracało jedynie przy ostrzejszej zmianie jedzenia. | to znaczy
Cytat: | Ale od jakiegoś czasu niestety te "rewolucje" powracają nawet bez powodu i trwają na przykład tydzień potem przerwa znowu i tak na okrągło. | Jak często wracają
Cytat: | Zastanawiam się czy nie pojechać gdzieś do jakiegoś lepszego weta i skonsultować to czy to przypadkiem nie jest jakaś inna bardziej poważna choroba była badana niby wzdłuż i wszesz ze względu na podjęcie decyzji o dopuszczeniu jej w takim wieku, ale pod względem kondycji, jak tam jej serducho daje rade no i choroby genetyczne raz jeszcze, a o tym jej przewodzie pokarmowym jakoś nie pomyślałam ale po tym jak tyle to już trwa nie wiem co robić... | Wiesz Nino. Te badania to trochę tak jak by Molly miała złamaną łapkę a wet czyścił jej gruczoły . Myślę, że nie miały ze sobą nic współnego więc ja pewnie bym się zdecydował na jakiegoś specjalistę
Cytat: | Co prawda kolejna sprawa była teraz z moimi rodzicami którzy średnio jej pilnują na spacerach więc jedzonko mogła wchłonąć bez problemu, dokarmianie w kuchni, dorzucanie czegoś "z talerza" do miski "dla smaczku" i jakieś nowe puszki zaczeli jej kupować więc mogło to wszytsko wpłynąć na to, że teraz po prostu trwa to dłużej niż zwykle bo cały czas ma coś co powoduje to od nowa jak tylko przestanie ją "ganiać" | Tłumaczenie takie sobie
Tak dziewczynka karmiona powinna mieć żołądek jak struś a tu coś się nie zgadza
Cytat: | plus dochodzi tęsknota za mną | Ale jeżeli sobie kojarzę to ten problem się powtarza więc powinna mieć opanowany
Cytat: | dlatego te dosmaczanie bo jak mnie nie ma to nie chce jeść ani pić, | to powinna mieć zatwardzenia a nie rozwolnienia i wymioty
Cytat: | a jak tak ją gania tydzeń a nie pije to zaraz odwodnienie będzie i może być problem Proszę doradźcie mi coś | porozmawiaj z rodzicami i poszukaj jakiejś przychodni gdzie zajmują się sprawami gastrologicznymi. Może Klinika Małych Zwierząt na SGGW
Dogłaszczam Molly
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika&Fino
Rutyniarz
Dołączył: 10 Cze 2008
Posty: 593
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Będzin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:53, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
nie wiem Nina czy dobrze rozumiem - ale Molly ma co jakis czas biegunki ? tak ?
ja mial tak z Finem - w pewnym momencie, chyba jak skonczyl 5 lat, nie bylo tygodnia zeby nie mial biegunki, doslownie 3-4 dni spokokju, poczym 2-3 dni biegunki i od nowa.
Dostawal leki na wstrzymanie biegunki, wegiel, lekkostrawna dieta, czasem nawet zastrzyki przy ostrzejszych stanach - ale po ustaniu "leczenia" wszytsko wracalo.
w koncu po wielu konsulatacjach zostala zostosowana nastepujaca metoda - przez 3 tyg. byl na suchej karmie sojowe, potem kupilismy karme sucha z jagniecina a raz dziennie dostawal gotowane (ryz+mieso) - i oprocz tego nie dostawal NIC, skonczylo sie dokarmianie psa, a to plasterkim szyneczki, a to serkim zoltym czy paroweczka - totalne ZERO "dodatkow" - i pomoglo, problemy z zoladkiem i biegunkami skonczyly sie jak reka odjal !
wiem, ze sa psy ktore moga jesc wszystko i nic im nie jest, ale sa tez takie jak moj Finek ze niestety nie ma ze boli - restrykcyjna dieta jest jedynym wyjsciem.
Takie jest nasze doswiadczenie ale nie wiem czy o to Ci chodzilo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
molly12
Ekspert
Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 1575
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:43, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za odpowiedzi nasz wet doradził nam jeszczze karmienie jej sucha karma z naturalnym jogurtem. Robimy tak od tamtego mojego postu i wreszcie pies chętnie je ładnie wygląda i od tamtej pory ani jednego rozwolnienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BALDUR
Ekspert
Dołączył: 25 Maj 2010
Posty: 2515
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:34, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
No to na razie kolejny problem z głowy, dobrze że już wszystko ok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|