Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:31, 02 Lip 2006 Temat postu: rozcięta łapka |
|
|
dzisiaj Miłeczka rozcięła sobie paskudnie łapkę. zabandażowałam jej ale mała jest niesforna no i za mocno poszalał opatrunek przesiąkł krwią więc go zmieniłam ale nie wiem czy nie powinnam szukać gdzieś ? (niedziela, urlopy, popołudnie) weterynarza
wasze psiaczki też się kaleczyły więc doradźcie - wygoi jej się (na wsi nigdy z psiakami po wetach nie ganialiśmy jak się pokaleczyły) a tu to nie wiem co robić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
balbinka
Glob.Moderator
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 3204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:12, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
mroziaczku teraz to juz pewnie na niewiele się zda moja odpowiedź bo już późno i was tu nie ma - ale Nastka miała dwa razy rozcięte łapki i dwa razy zszywane - raz mocno rozcięta była opuszka i za nic by się sama nie zrosła a drugi raz z tyłu łapki - też bardzo głęboko i mocno krew się lała - po obejrzeniu wet powiedział, że trzeba szyć
co do Miłki - jak tak mocno krew leciała to niedobrze... ale też z kolei gdzieś czytałam, że jeśli mają być szwy to muszą być założone od razu tak, że już pewnie i tak za późno... nie pozostaje więc wam nic innego jak zabezpieczac czymś łapkę i ograniczać ruchowo w aptekach też jest jakiś taki żel czy maść, która przyspiesza gojenie ale nie pamiętam jak się nazywa
Miłeczko trzymaj się - buziaczki od cioci Nastki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:07, 03 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
dziękujemy ciociu
mąż też powiedział że trzeba od razu szyć a nie po kilku godzinach więc już po ptakach, ale najlepsze jest to że ona nie kuśtyka tylko szaleje skacze i jest trochę zła bo się na bandażu ślizga
właśnie przed chwilka ściągnęłam opatrunek i maleństwo leży i liże - myślę że to najlepsze lekarstwo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Patrycja&Ramzes
Miłośnik goldenów
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Legnica
|
Wysłany: Wto 12:30, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Witamy! nasz Ramzes juz kilka razy rozciął łapkę i już wiemy co robić jeśli rana jest głęboka to najlepiej od razu iść do weta i zszyć, po dwóch dniach juz nie da rady zszyć takiej ranki. Jeśli ranka jest "przetrzymana" lub mała najlepiej przemywać ją alkoholowym roztworem (najlepiej jodyną), i owijać bandażem jak jest na dworze zeby nie wdało się zakażenie. Ramzes znosił to dzielnie, nawet jak rana była dość duża. ale najlepiej zszyc, wtedy psiak mniej się męczy:) pozdrowienia dla Miłki!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Filia
Starszy goldeniarz
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Wto 13:43, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
a na bandaz polecam załozyc skarpetke, zeby sie nie brudził i nie rozwiązywał i przytrzymać ja frotką do włosów..
Filia raz rozcieła, ale tylko poduszke więc szycia nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:40, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
dziekuję wszystkim za rady
Miła dzielnie chodziła w bandażu do wczoraj wieczorkiem stwierdziła że baaardzo jej przeszkadza w skakaniu na podwórku i pod naszym nosem ściągnęła go sobie - nawet nie wiem kiedy
rankę wylizuje więc jej niczym nie polewam - nie wiem jak jodyna wpływa na przewód trawienny
nie kuleje, nie wygląda jakby jej to w czym kolwiek przeszkadzało więc narazie tylko ją obserwuję - mam nadzieję że wszystko będzie dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Filia
Starszy goldeniarz
Dołączył: 31 Maj 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Wto 15:36, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Powinno się szybko zagoic, bo jak biega to chyba jej tak strasznie nie boli, czyli rana nie jest zbyt głęboka...
zyczymy z Filia powrotu do zdrowia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:21, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
dziękujemy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ewoja
Ekspert
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:25, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
u nas rozciecie było dosyć głebokie szyte i opatrunek na 3 tygodnie (ile ja sie z tym naużerałam) nie można było zamoczyć a tu zima i snieg wszędzie ale jakoś przetrwałam bo sie nie zagoi i takie inne i co po tej mordędze (oczywiście Cirka bandaż próbowała zjeść wielkorotnie) i zdjeciu opatrunku rana się otworzyła łapka sie rozkrwawiła a ja ........ dałam sobie spokój z opatrunkami i po 2 dniach było po sprawie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mroziaczek
Ekspert
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 2544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w-m Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:31, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
właśnie to jest to - czasami natura wie jak sobie radzić w trudnych sytuacjach, jak po tygodniu poszłam do weta żeby zobaczył czy się tam nie paskudzi (bo golden nie kuleje ale nie wiadomo czy go jednak nie boli) to był w szoku że rana czysta ładna i goi się dobrze choć nie bandażowana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ewoja
Ekspert
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:34, 05 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
podobno żadne rany nie goja się tak dobrze jak te wylizywane przez psy. chyba maja jakieś specjalne enzymy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aga
Rutyniarz
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 21:22, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ewoja napisał: | podobno żadne rany nie goja się tak dobrze jak te wylizywane przez psy. chyba maja jakieś specjalne enzymy |
Esia miała też mocna rozciętą łapę, na szycie było za późno (oczywiście skaleczyła się w niedzielę), pojechaliśmy z nią w poniedziałek do weta, przypisał jakieś okropnie śmierdzące i potwornie drogie mazidło robione na zamówienie i pomogło. Ale na nasze pytanie czy psik ma mieć opatrunek, czy też może sobie łapę wylizywać powiedział, że na dwoje babka wróżyła. z jednej strony wylizywanie zasadniczo pomaga, ale zdrugiej... może się nażreć lub nalizać jakiś świństw a potem oblizać rankę i ją zainfekować. Wobec tego Eska przez tydzień chodziła z łapą w bandażu, a na bandaż miała zakładane za małe skarpetki córki. Tak się przyzwyczaiła, że jak widziała mnie ze skarpetką w ręku to już się układała do zmiany opatrunku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ewoja
Ekspert
Dołączył: 24 Mar 2006
Posty: 1003
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:40, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
u nas niestety wszystko zjedzone było razem ze skarpetą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aga
Rutyniarz
Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 731
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pią 21:46, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
ten preparat tak smierdzi, że odstrasza od pożarcia, jak dla mnie to jest to zapach zblizony do lizolu, cały dom woniał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
md117
Ekspert
Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 1257
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:32, 05 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Nie bede zakładać nowego tematu, bo to tylko jedno pytanie
A mianowicie co zrobić w przypadku poszarpania skóry ....rano zauważayłam "łyse" zakrwawione miejsce na grzbiecie, a po obejrzeniut ego okazało sie, że musiał sie gdzieś w nocy zaczepić i poszarpal sobie skóre w tym miejscu. Polalismy to woda utlenioną, ale chwile później na polku Valdi zacząl tarzać sie po ziemi no i znow mu sie tam jakis brud dostał
Co zrobić zeby jakos zabezpieczyć to miejsce przed zakazeniem??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|