Ułamany ząb

Cookie Monster

No i się stało! Kukiemu ulamał się ząb- kieł!. Właściwie to zrobił się odprysk-na szczescie niewielki, ale jednak widac różową, chyba, zębinę. Nie okazywał, że boli i właściwie nic nie widać, więc odkryłam to dopiero podczas zabawy, kiedy poczułam pod palcami wyjątkową ostrosc zęba. Jutro idziemy do weta. Jakie są wasze doswiadczenia z wszelkimi urazami zębów? Czy istnieją osobni psi dentyści, czy to małe uzupełnienie będzie mógł mi zrobić nasz wet? Czy będzie trzeba psa usypiać (pod narkozą)? Czy jest cos na co powinnam zwrócic szczególną uwagę? Eh.

Siugowa

Biedny Cookie.
Nie mam doświadczenia, sama jestem ciekawa jak się Wam sprawa potoczy. Piszcie!
Bokserek naszej forumowiczki miał kiedyś złamany ząb, może coś napisze więcej.
Wiem jedno: odzwyczajamy Bajkę noszenia kamieni. Dzisiaj jak pościągałam wszystkie poukrywane w domu i na balkonie to... mały skalniak mogłabym zrobić. I glizna nie wysika się bez kamienia.
Macie jakieś podejrzenia kiedy Cookiemu ułamał się kieł?

Cookie Monster

Wczoraj, na kamieniu właśnie - od razu wiedzieliśmy, ale zajrzenie do szczęk nic nie wykazało, bo odprysk jest z tyłu kła i taki srednio widoczny. A ja gdzieś wyczytałam, że trzeba bedzie go dać pod narkozę i że ząb ściemnieje. Mnie już włosy dęba stają i generalnie panika. Idę poczytać wątek o narkozie.

... no to sobie poczytałam. Nie jest tak strasznie. A co do weta-dentysty, to widze na stronie naszej kliniki, że robią wszystko, z zębami włącznie. Sprawdziłam sobie schemat budowy zęba psiego i mam nadzieję, że to co widzę, to właśnie ta cała zębina Crying or Very sad

Dziś...
no to już wiemy, że ząb będzie wypełniany, okazało się, ze na wierzchu znajduje się niestety miazga i psiaka napewno bardzo to boli podczas urazu.
Wstepnie jestesmy umowieni na zabieg na poniedzialek. jedyne co mnie martwi to koszt w przeliczeniu 1500 zl. Czy nie wiecie jakie sa koszty takiego zabiegu w Polsce? Bo jesli roznica jest znaczna, to wybierzemy się do polski; jesli taka sama, zabieg bedzie u nas w Dreznie.
Dodam jeszcze, ze zabieg bedzie robil dentysta, nie zas wet, ktory jakby "normalnie" przyjmuje. Wiem, ze zrobią mu jakies dwa nawierty no i to wypełnienie, wiec pewnie nerw wyciągną. Oj biedny ten Kuki z tymi swoimi zębami.

Jerzy Włodarczyk

Dorota&Frodo

Jerzy Włodarczyk

Już cisnąłem pytanie do Kaśki ale dopiero teraz. Oglądałem Kabreton Smile

Cookie Monster

Bardzo Wam dziekuje za zainteresowanie. W miedzyczasie zdazylismy juz dowiedziec sie o ceny we Wroclawiu, i sa one 5-6 razy nizsze niz w Niemczech ( a przynajmniej niz w naszej klinice), tak, ze nawet z podroza wyjdzie nas o ponad polowe taniej. Dzis wieczorem mamy zabieg i mam nadzieje, ze wszystko pojdzie bez komplikacji. A tak na marginesie, to juz nie dziwie sie, dlaczego Niemcy przyjezdzaja do Polski leczyc zeby!

Jerzy Włodarczyk

To by się zgadzało bo Kaśka zapłaciła za cztery z czego dwa leczenie kanałowe ok 500zł

Cookie Monster

No i juz po! Zab zaklejony. Jutro pewnie napisze wiecej. Pies jeszcze pijany po narkozie. Rzutem na tasme przeswietlilismy biodra i wyszlo pieknie! A tak sie martwilam.

Jerzy Włodarczyk

Dorota&Frodo

Cookie Monster

Zabek pokaze później, bo miejsce obolale jeszcze i nie chce psa dodatkowo meczyć, bo dopiero co doszedł do siebie po narkozie.

A tu stawiki bioderek.

<img src="http://www.co-nowego.pl/pliki/Cookie1.jpg" width="600" height="601">

kesse

Pikne bioderka!

Cookie Monster

Juz wrocilismy do domku i opowiem wrazenia z zabiegu. Zaczne od tego, ze gabinet lekarski polozony jest gdzies na uboczu wroclawia, i kiedy tam dotarlismy, to troche sie zmartwilam, ze z zewnatrz tak licho wyglada. Okazalo sie jednak, ze dysponuja odpowiednim sprzetem a po obejrzeniu zeba Cookiego, pan rzeczowo wyjasnil co bedzie po kolei robione. Najpierw zaaplikowano mu "glupiego jasia", i po 10 minutach Cookie byl "rozmiekczony". W miedzyczasie probowal wymiotowac (nic jednak nie jadl, wiec nie bylo czym). Nastepnie Wojtek przeniosl go do glownej sali zabiegowej, gdzie pies dostal zastrzyk z narkoza ogolna. Pozwolono, by Wojtek byl przy nim do chwili, gdy zasnie. Kiedy odchodzil, pies sie przebudzil wiec Wojtek wrocil do miziania i dodano dodatkowa dawke narkozy. Najpierw pacneli mu zdjecie RTG bioder. Sam zabieg trwal 45 min. WAZNE DLA OSOB Z PODOBNYMI KLOPOTAMI PIESKOW: Pomimo, ze od ulamania zeba minelo kilka dni (niestety w miedzyczasie byl weekend no i poszukiwania weta zajely tez czas), podczas ktorych staralam sie, zeby pies nie bral z ziemi nic do pyska, nie gryzl nawet patykow, kosci (ze o rezygnacji z zabawy z jego przyjacielem nie wspomne), w zebie powstal stan zapalny. DLATEGO W TAKIEJ CHWILI NIE NALEZY ANI CHWILI ZWLEKAC, LECZ DZIALAC. No wiec wyjeto nerw i wypelniono zab. Zab byl tez na poczatku jakos wiercony. Pani mowila, ze dosc mocno krwawil podczas zabiegu. Ulamany fragnemt zeba nie zostal "dobudowany". Zalepiona jest tylko dziurka. I szczerze mowiac na razie srednio to wyglada, bo ma taki brudny kolor, ale ma zejsc. Z pewnoscia nie jest to tak pieknie wygladzone jak u ludzi, ale to tez inne zlamanie bylo i z przodu zab wyglada tak jak przed zlamaniem (tylko nieco krotszy). Jedyne o co sie modle, to to, ze wszystko zostalo zrobione dobrze i nie okaze sie, ze biedak cierpi (nawet ne wiem jak mialabym to rozpoznac, bo on nigdy nie pokazuje - a boeje sie, ze cos moglo byc nie tak, bo sama wiem, jak dentysci potrafia zepsuc zeba). teraz to miejsce jest pewnie jeszcze obolale, to moge zrozumiec, ale bede go w nastepnych dniach bacznie obserwowac. Wet mowi, ze wypelnienie na 90 procent nie wypadnie, jednak moze sie zdarzyc ze wypadnie, wtedy musimy jeszcze raz robic. Mowil, ze jesli bedzie wszystko ok, za rok, dwa trzeba zrobic przeswietlenie zeba. Co jeszcze... nie wolno bylo nam jesc do nastepnego dnia i pic przez 3 godziny, poniewaz substancja na (w) zebie absorbuje wode (tak powiedzial). Na koniec udzielil mi kilku wskazowek, zeby unikac w najblizszym czasie intensywnych zabaw typu przeciaganie, szarpanie itd.(niby oczywiste, ale jednak nie zawsze dla wszystkich). Nie pytajcie mnie o leki czy substancie, ktore wykorzystano; z tego calego stresu zapomnialam o to zapytac, a do tego nie mam jakiegos opisu calego tego zabiegu (czytalam, ze niektorzy weci wydaja takie, albo diagnozy). Sprawa generalnie byla pilna, i mam nadzieje, ze wybralismy dobrego lekarza, i ze nie bedziemy musieli wiecej narazac Kukunia na takie nieprzyjemnosci. Biedak obudzil sie, kiedy znow byl przy nim Wojtek (tyle dobrze, bo tu w Dreznie kazano nam "zdac" psa rano do zabiegu, a "odebrac" po poludniu- jak towar do reklamacji!). Narkoza minela po jakichs 3 godzinach. Wazne, by przed zabiegiem wyprowadzic psa na porzadna toalete. Do poznego wieczora jakos tak dziwnie smierdzialo mu z pyska, czesciowo substancja dentystyczna, czesciowo czyms nieprzyjemnym. Dzis juz nie. Matko, mam nadzieje, ze z zabkiem bedzie wszystko ok.

Dorota&Frodo