|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:44, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
.:OLIWKA:. napisał: | Podbijam wątek.
Czy ktoś z was się z czymś takim spotkał? Wie jak to leczyć?
PS: Pani weterynarz powiedziała, że jak na drożdżaki Ashy uszy są jeszcze w dobrym stanie bo normalnie wygląda to jak błoto z ucha. |
Oliwio. Czytałaś od początku ten wątek
Może jednak spróbuj po mojemu bo ja z Corsą od długiego czasu nie mam problemów a Lady raz na pół roku przez trzy dni akcję "Panolog-Otex" na jedno ucho i spokój
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:39, 09 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No mniej więcej ale nie doszukałam się o drożdżakach...było coś, może nie zauważyłam?
Teraz leczymy według zaleceń naszego weta i zobaczymy czy się polepszy, będe wiedzieć w piątek bo wtedy kończymy podawać tabletki i preparat.
Mam raczej pytanie co do wymazu bo normalnie bierze się brud z zewnątrz ucha i do badania, a na labowym forum (jak szukałam info o drożdżakach) to pisali, że lekarz mówił iż powinno się dać głupiego jasia i wziąść wymaz z "głębin" ucha bo te paskudztwa co widać mogą być spowodowane innymi bakteriami będącymi głębiej i ja już sama nie wiem jak powinno być... nie chce dawać jej głupiego jasia.
Dlatego pytam tych co mieli z takim badaniem styczność, jak to powinno wyglądać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:43, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Oliwko.
U nas było bardzo podobnie z uszkami. Pierwsza infekcja była zdiagnozowana jako drożdżaki dostaliśmy lek, kropelki - nie pamiętam teraz nazwy, napiszę jutro. Pomogło. Po jakimś czasie około pół roku w uszach znów się coś zrobiło- wyglądało podobnie, dostaliśmy te same kropelki, nie pomogło. Uszy czerwone w takich czerwonych kropeczkach jakby rankach - też po pływaniu, brązowa smierdżac maż w dużych wydzielinach. Po nie udanej kuracji dostaliśmy zalecenie wymazu lub leczenia w ciemno, oczywiście zdecydowaliśmy się na wymaz a antybiogramem, czyli zbadaniem jakie składniki działają - zwalczaja paskudztwo. Wet przykazał co by ucha nie czyscić przez tydzień, żeby poprzedni lek przestał działać i nie zakłamał wyniku badań. Dostaliśmy też taką próbówkę z gwintem, zakręcaną nakrętką do której była przytwierdzona jakby duża pałeczka kosmetyczna w próbówce zaś maź, zapewne w celach zakonserowwania materiału pobranego z ucha. Po tygodniu nic nie robienia pobraliśmy wymaz w domu, bez żadnego usypiania psa, po prostu stosunkowo głęboko wsadziliśmy ten patyczek (ja mam już wyczucie a pies jest do tego przyzwyczajony). Zawieźliśmy do badania. Czekając na wyniki badań dostaliśmy kropelki - dicortineff, kropleki przeciwzapalne- dostępne w aptece za 8zł - bardzo prznisły psu ulgę, widać że go nie swędziało tak bardzo. Po ok tyg. dostaliśmy wyniki, stan zapalny ucha - co bylo widać gołym okiem oraz infekcja wywołana gronkowcem i paciorkowcem. Wyniki mnie załamały, pani wet powiedziała że próbka bardzo powoli reaguje na leczenie i to tylko jednym środkiem. Ale co mieliśmy zrobić? Spróbowaliśmy. Środkiem tym był dexoryl 35-50zł u weta. Nasz miał za 37zł. Krople bardzo pomogły psu, w przeciągu 2 tyg pozbyliśmy się mazi. Ostry stan zapalny ucha musiał zejść a schodził tak, że w uszach łuszczyła się cała skóra - tak miało być! więc przez kolejne 3 tyg wyciągaliśmy psu skórę z uszu - oczywiście nic na siłę, to co samo się złuszczało i zalegało w przewodzie. Jedno uszko mniej zainfekowane jest zdrowiutkie, czyściutkie do teraz, ani razu nie musiałam go czyścić, drugie było mocno zainfekowane i teraz niedawno mieliśmy nawrót infekcji. Bez zastanowienia kupiliśmy Dexoryl i znow w przeciadu 10 dni uszko mamy jak nowe, tym razem bez takich rewelacji ze skórą, bo stan był łagodny.
Ale wiemy że w okresie mokrym wiosna, jesień to może nawracać bo to już jest takie paskudztwo. Ważne że wiemy jak to leczyć!
Dla mnie jest dziwne że wet Ci każe czekać na badanie aż to się wyleczy! Skoro się nie chce wyleczyć to trzeba sprawdzić co to jest! A nie że on Ci z psa królika doświadczalnego robi!! Przecież jak już się wyleczy to jaki sens jest robić wymaz? A jak np. nie będzie miał takiego leku który pomoże? Bo ja np. z tym Dexorylem mam problem, tylko u mojego weta jest a tak to wszedzie na ew. zamówienie, przy czym jak zapytałąm jedną pania wet o ten lek, to powiedziała, że ona nie wie co to w gole jest...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Shinigami dnia Pon 1:05, 10 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 0:51, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
dołączę ulotkę to może uwierzysz
[link widoczny dla zalogowanych]
A jerżeli chodzi o badanie to głupi jasio nie bije
Badanie może być bolesne i wet ma rację, że wymaz trzeba zrobić z kanału z głębi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:01, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Shinigami napisał: | Ja żadnego głupiego jasia psu nie dawałam, ale fakt, że też nie pobierałam wymazu tak całkiem z zewnątrz. U nas było tak, że 1x to były drożdżaki - leki w ciemno - pomogło, | Jaki
Cytat: |
weta, wyniki były bo kilku dniach, dostaliśmy lek - ktorego się troche baliśmy ale szybko pomogło. | Jaki
Cytat: | Wynika badania to był stan zapalny ucha i infekcja wywołana gronkowcem | Jesteś pewna, że gronkowcem
Cytat: | i paciorkowcem. Było okej do teraz - znowu to samo i już w ciemno ten sam lek, stan ucha nie był ciężki a jedno w ogole nam nie choruje...i już pies jest wyleczony. Ale mamy powiedziane że to jest takie paskudztwo ze bedzie nam towarzyszyc i nawracac w tym okresie wiosenno jesiennym, coz, trudno, pies za tym nie przepada tzn za kroplami tip. ale sie przyzwyczail i dzielnie znosi zabiegi. Wydaje mi sie ze kiedy pies kompletnie nie jest przyzwyczajony do czegos takiego to pobranie wymazu moze byc trudne, wiec moze sie go troche uspokaja? nie wiem...
A lewe uszko, zdrowe nie było czyszczone od listopada! i jest czyściutkie i piękne co mnie bardzo cieszy.
Wiem, strasznie haotycznie, . | Strasznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 1:08, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Poprawiłam Jurku. Miałam ciężki dzień....gdzieś już o tych uszach Shadowa pisałam, tam opisałam wszystkie leki dokładnie.
Tak Jurku gronkowiec i paciorkowiec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 2:00, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Shinigami napisał: | Poprawiłam Jurku. | Dzięki
Cytat: | Miałam ciężki dzień....gdzieś już o tych uszach Shadowa pisałam, tam opisałam wszystkie leki dokładnie. | Jak Oliwia będzie zainteresowana to sobie poszuka
Cytat: | Tak Jurku gronkowiec i paciorkowiec. | To są paskudne do leczenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:18, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Są paskudne, oporne, nawracające i upierdliwe ... ale da się z tym żyć i gorzej to brzmi niż jest w rzeczywistości.
Zastanawiam się czy np. nie mógł się zarazić jakoś od nas...w rodzinie mieliśmy niedawno przypadek osoby, której w szpitalu, przez niedopatrzenie lekarzy czy nie wiem co został zarażony gronkowcem złocistym po amputacji kończyny... styczność mieliśmy z tą osobą...więc może? a może nie? nie wiem czy tak można zarazić psa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Magdalena
Starszy goldeniarz
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:55, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Shinigami napisał: |
Zastanawiam się czy np. nie mógł się zarazić jakoś od nas...w rodzinie mieliśmy niedawno przypadek osoby, której w szpitalu, przez niedopatrzenie lekarzy czy nie wiem co został zarażony gronkowcem złocistym po amputacji kończyny... styczność mieliśmy z tą osobą...więc może? a może nie? nie wiem czy tak można zarazić psa. |
Nie jestem lekarzem, ale ze studiów coś tam kojarzę.
Ogólnie gronkowiec złocisty to bakteria występująca w powietrzu i w glebie. Jest obecna na skórze ludzi i zwierząt i na błonach śluzowych. Nawet do 50% populacji może być nosicielami tej bakterii, bez objawów chorobowych.
Sposoby zakażenia to droga kropelkowa i kontakt bezpośredni, natomiast wszelkiego rodzaju zranienia ułatwiają bakterii drogę infekcji. Bardziej narażone są też osoby chore, o osłabionym układzie odpornościowym, toczące długotrwałą walkę z chorobą np nowotworową.
Wydaje mi się, że nie sposób określić, jak konkretnie mógł się zarazić piesek. Najważniejsze, że choroba została rozpoznana i leczona
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:30, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Magdalena napisał: | Shinigami napisał: |
Zastanawiam się czy np. nie mógł się zarazić jakoś od nas...w rodzinie mieliśmy niedawno przypadek osoby, której w szpitalu, przez niedopatrzenie lekarzy czy nie wiem co został zarażony gronkowcem złocistym po amputacji kończyny... styczność mieliśmy z tą osobą...więc może? a może nie? nie wiem czy tak można zarazić psa. |
Ogólnie gronkowiec złocisty to bakteria występująca w powietrzu i w glebie. Jest obecna na skórze ludzi i zwierząt i na błonach śluzowych. Nawet do 50% populacji może być nosicielami tej bakterii, bez objawów chorobowych. |
I jeżeli ja sobie dobrze kojarzę dotyczy to również drożdżaków i grzybków. Nosimy je prawie albo i wszyscy tylko ujawniają się jak mają możliwości.
A najczęściej jak napisała Magdalena - u osobników o osłabionym układzie odpornościowym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:07, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tzn, to że nosicielami gronkowca złocistego jesteśmy, to ja byłam świadoma i zapewne nie sposób, żeby ktoś, kto ma normalną styczność z ludżmi np. w autobusie itp. nim nie był, kwestia tak jak piszecie, układu odpornościowego. Zastanawia mnie tylko, czy nasze "nosicielstwo", mogło mieć jakiś wpływ na zdrowie psa.
Jeśli chodzi o grzybki, drożdżaki itp. to myślę, że tutaj również istotny jest element warunków środowiskowych. W przypadku uszu goldena - ciemno, ciepło, wilgotno (np wiosną i jesienią, kiedy najczęściej pada) i słaba wentylacja- idealne warunki środowiskowe do rozwoju tego typu paskudztw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:10, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dzięki Wam wszystkim za pomoc.
Shinigami to co opisałaś przebiegiem wygląda bardzo podobnie jak u Ashy. Dzięki za pomoc, co do tego wymazu to jak w piątek będe u weta na kontroli to wszystko obgadam, popytam i pewnie się na niego umówie.
Jurku ja wiem, że głupi jaś nie gryzie ale wolałabym jak najmniej narkoz i głupich jasiów psu robić bo bardzo dużo się słyszy, że psiaki czasem się nie wybudzają a Asha niedługo będzie miała narkoze i wszystkie badania robione od dysplazji przez serducho po oczy.
Mam nadzieje, że to nie okaże się gronkowiec ale zobaczymy co tam w badaniu wyjdzie.
Te tabletki na alergie które Asha dostała na tydzień (bierze je do piątku) mam nadzieje, że nie w ciemno no ale nie ja u weta byłam i wszystko w piątek się wyjaśni jak osobiście pogadam z Pania - nazywają się Vetavaxoid i do uszka wlewamy zaufany Surolan.
PS: Wczoraj się dowiedziałam, że te tabletki mają sterydy co prawda podobno niewielką ilość ale jednak... czy ktoś z Was stosował takie tabletki na alergie? Jeszcze jedno jak powinno wyglądać badanie sprawdzające czy pies ma alergie czy nie i ewentualnie na co? Pytam ponieważ chcę wiedzieć czy wet mówi prawdę czy wręcz przeciwnie mimo iż zaufany lepiej jakąś wiedze posiadać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez .:OLIWKA:. dnia Pon 17:14, 10 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:24, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Przepraszam, że nowy post ale internet przez burze mi gorzej chodzi i nie chce edytować.
Te tabletki to Vetaraxoid.
Znalazłam o nim takie coś:
WSKAZANIA LECZNICZE
Leczniczo i wspomagająco w stanach zapalnych i alergicznych takich jak: alergiczne i
nieswoiste zapalenia skóry (np. atopowe zapalenie skóry, APZS, kontaktowe zapalenie
skóry), stany zapalne oczu i uszu.
PRZECIWWSKAZANIA
Typowe dla stosowania glikokortykosterydów: cukrzyca, niewydolność nerek,
niewydolność serca, owrzodzenie rogówki, ciąŜa, zakaŜenia wirusowe, ropne zapalenie
skóry, zakaŜenie nuŜeńcem (Demodex).
DZIAŁANIA NIEPOŻĄDANE
Typowe dla długotrwałego podawania glikokortykosterydów: zespół Cushinga,
immunosupresja, owrzodzenia błony śluzowej Ŝołądka i dwunastnicy, poliuria i
polidypsja. Długotrwałe podawanie glikokortykosterydów moŜe prowadzić do
upośledzenia funkcji kory nadnerczy, stąd po zakończeniu leczenia Vetaraxoid powinien
być wycofywany stopniowo.
DAWKOWANIE I DROGA(-I) PODANIA
Vetaraxoid jest przeznaczony do stosowania doustnego u psów i kotów. Dawka leku
zaleŜy od masy ciała zwierzęcia, rodzaju i nasilenia objawów. Przy uwzględnieniu
wskazań ogólnych do stosowania preparatu średnia dawka praktyczna wynosi: 1 – 3 tabl.
dla psów i 0,5 – 2 tabl. dla kotów. Przy braku reakcji objawowej po dwóch tygodniach
podawania leku, naleŜy rozwaŜyć moŜliwość zmiany terapii.
Po uzyskaniu efektu terapeutycznego dawka początkowa powinna być stopniowo
zmniejszana (0,5 tabletki, co 2 – 3 dni), aŜ do uzyskania najniŜszej dawki podtrzymującej
efekt terapeutyczny – zwykle 0,5 – 1,5 tabl. Terapia podtrzymująca moŜe być
prowadzona przez dłuŜszy okres czasu, naleŜy jednak uwzględnić środki ostroŜności,
odpowiednio jak przy długotrwałym podawaniu glikokortykosterydów.
Stosowanie preparatu w przebiegu zakaŜeń bakteryjnych wymaga równoległego
stosowania środków przeciwbakteryjnych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:45, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Z tego co ja się dowiadywałam, to jakiekolwiek problemy z uszami to nic innego jak zapalenie ucha zwenętrznego, które w zależności od przyczyny ma różne objawy.
Przyczynami zapalenia ucha mogą być:
* pasożyty np. świerzbowiec uszny,
* choroby alergiczne (alergiczne pchle zap. skóry, atopowe zapalenie skóry, alergie pokarmowe, nadwrażliwość na leki),
* bakterie (gronkowce, pasterelle, pseudomonas, e.coli),
* grzyby,
* ciała obce.
Natomiast objawami:
* świąd uszu,
* trzepanie, drapanie uszu,
* nadmierna ilość wydzieliny usznej,
* nieprzyjemny zapach,
* niepokój i objawy bólowe przy omacywaniu ucha,
* czasami skrzywienie głowy.
Także dla mnie jest kompletnie dziwaczne, że weterynarz leczy psa i to lekami sterydowymi, nie zrobiwszy wcześniej wymazu i antybiogramu!
Teraz chce robić testy na alergię, a jaką on ma pewność, ze to alergia? Moim zdaniem on zaczyna od końca! i od najdroższych badań. Testy alergiczne u psów wykonuje się przez badanie krwi - poszukałam trochę i badanie przesiewowe - cyzli na co ogólnie jest uczulony - 200zł, żeby poznać szczegóły, listę alergenów - kolejne 150zł!
Moim skromnym zdaniem, wet Cię naciąga! Dlaczego nie zaczyna od najtańszych a najlogiczniejszych badań? Na Twoim miejscu przeczekałabym aż leki przestaną działać i poprosiłabym o pobranie wymazu i antybiogram - u mnie to kwota do 50zł. Skonsultowałabym to z innym weterynarzem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
.:OLIWKA:.
Ekspert
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 1966
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bemowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:53, 10 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Okey dzięki masz racje, że troche od złej strony się za to zabrał ale jak już pisałam mnie przy tym nie było więc nie za bardzo mogłam to kontrolować.
Czyli po odstawieniu leku na alergie odczekać jakiś czas i dopiero wymaz i antybiogram tak?
Co do tych badań na alergie to ja sama się pytalam bo skoro daje na nią leki i mówi, żeto może być przyczyną to może warto sprawdzić...chociaż powiem szczerze że na obecną sytuacje to dla mnie bardzo dużo pieniędzy. Teraz już lekarz koło 100-150 wziął za przegląd, zastrzyki i tabletki.
A i w przyszłym tygodniu te badania...koszmarnie to wszystko drogie. No ale cóż zdrowie najważniejsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|