Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:27, 05 Lut 2015 Temat postu: Uszy i Borasol |
|
|
Ponieważ wygrałam wojnę - i jestem już teraz tego w 100% pewna - podzielę się z Wami.
Historia:
Od smego pocztku Brutus miał błoto w uszach. Nie były to stany zapalne, nie bolało, nie było trzepania ale co kilka dni wydłubywałam z uszy tony brunatnego, śmierdzącego błota. Kłaki w uszach wiecznie były brązowe. Poczatkowo można to było wiązać z niedoczynności tarczycy - ale po ustabilizowaniu tarczycy błoto było nadal. Potem może jest to spowodowane alergią - odstawienie alergenów nie dało nic. Błoto jak było , tak było.
I tak latami...
Przy kazdej wizycie wetka czyściła te nieszczęsne uszy, nieco błota rozmazywała na szkiełku i wsadzała pod mikroskop szukając tam życia. Nie znajdowała nic. Żadne krople, mazidła i leki nie dawałay nic - błoto było wieczne.
Jedyne co pomagało ale na krótko - pobyt nad morzem. Jak Bałtyk te uszyska wypłukał aż do mózgu - błoto znikało na chwilę, ale po tygodniu od powrotu było znowu.
Wczesną wiosną roku pańskiego 2014 gdzies (już nawet nie pamietam gdzie bo to dawno było) przeczytałam - Borasol wkraplać do uszu i czyścić...
Zapytałam wetki czy to nie zaszkodzi - w sumie raz w tygodniu z jedną z dwóch naszych pań doktor spacerujemy po parku wieczorkiem z psami.
Stwierzdiła, że to nawet dobry pomysł...
To poszłam do apteki i zakupiłam specyfik. Dość spora butla = koszt kilka złociszy. Do tego strzykawki insulinówki (bez igieł rzecz oczywista).
Zakropliłam, wymasowałam, poczekałam aż pies wytrzepie, oczysciłam i wkropliłam jeszcze po 2-3 krople.
Kolejnego dnia proces powtórzyłam. I tak - ze 4-5 razy. Odczekałam kilka dni - błota jakby mniej. To znowu zkropliłam... i znowu kilka dni odczekałam. Po tygodniu - znowu powtórzyłam. Błota minimalnie. To sobie pomyślałam - skoro coraz mniej mam do czyszczenia to będę powtarzac raz w tygodniu. Po czym zapomniałam bo z uszu nic się nie wylewało. Po miesiąu ocknęłam się... gdzie błoto??? No to pomyslałam sobie - moze raz w mcu starczy? Tak dotrwalismy do wakacji. W lipcu było ostatnie zakraplanie. Jest pół roku póxniej. Uszy czyste bez zakraplania. Skórka rózowa, kłaki jasne. A wetki kazdemu pacjentowi z błotem w uszach ale bez stanu zapalnego ordynują kurację z Borasolu.
I działa!
Polecam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:11, 25 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dawno do zdrowia nie zaglądałem bo nie było potrzeby
Ten preparat stosujemy ale 50/50 z wodą utlenioną.
Jest ok
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
whitegreen80
Miłośnik goldenów
Dołączył: 19 Mar 2015
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:28, 26 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
generalnie psy z opadającymi uszami mają problemy - zapalenie uszu to standard.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monikacicha90
Miłośnik goldenów
Dołączył: 11 Cze 2015
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:49, 11 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Ooo! Super sprawa - spróbujemy i u nas
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|