Wymioty Vigusia , Clio pomóżcie

YASMINA · Wysłany: Śro 9:41, 10 Mar 2010 Temat postu:

bIEDACTWO

. tAK MI JEJ SZKODA. mUSI CIERPIEĆ MALEŃSTWO. z JEDNEJ STRONY DOBRZE, ŻE JE, Z DRUGIEJ ŹLE, ŻE NIEROBI KUPKI Sad

. TRZYMAMY KCIUKI I CZEKAMY NA INFORMACJE Z NIECIERPLIWOŚCIĄ.

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Śro 11:47, 10 Mar 2010 Temat postu:

Olu. Jak minęła noc Question

Martwię się o Was Crying or Very sad

Włączyłem komputer tylko po to, żeby zobaczyć co z małą Cool

clio · Wysłany: Śro 12:05, 10 Mar 2010 Temat postu:

bez zmian.. ale nie piszczy więc chyba nie cierpi. jadę dziś na pewno z nią do tej pani wet. napiszę wszystko po wizycie...

Dorota&Frodo · Wysłany: Śro 13:24, 10 Mar 2010 Temat postu:

trzymam kciuki,zeby wszystko było dobrze

monia&vero · Wysłany: Śro 13:28, 10 Mar 2010 Temat postu:

Mooocno, z całych sił trzymamy kciuki za malutką

clio · Wysłany: Śro 13:34, 10 Mar 2010 Temat postu:

znowu biedactwo popłakuje..nie wiem co robić..
a prześwietlenie to chodzi o całego brzuszka?
nie miała robionego, ale dziś o nie poproszę. trzymajcie kciuki dalej, może im nas więcej...dziękuję że jesteście!

kesse · Wysłany: Śro 13:36, 10 Mar 2010 Temat postu:

Myślę że gdyby miała coś w brzuszku to by nadal wymiotowała i nei mogła jeść, ale lepiej zrobić i mieć pewność.

monia&vero · Wysłany: Śro 13:40, 10 Mar 2010 Temat postu:

Kurcze

nie wiem jaką masz sytuację, czy pracujesz, czy siedzisz w domku, ale ja bym biegła na CITO z malutką... kurka ja wiem, ze nie dobrze jest skakać z kwiatka na kwiatek ale skoro maleństwo popłakuje to znaczy, że ją boli albo noż cholera sama juz nie wiem Sad

płakac mi sie chce jak to czytam

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Śro 13:52, 10 Mar 2010 Temat postu:

Olu. Tak mi źle, że nie mogę być z Wami Mad

, że nie mogę usiąść przy malutkiej, pogłaskać i pogadać trochę do niej i do Ciebie. Ale cały czas jestem z Wami i tak bardzo chcę, żeby Clio wyzdrowiała Smile

Jak tylko sie obudziłem to moje myśli są przy niej. Nawet na spacerze z babami myślałem o Clio Cool

. Jest u nas piękna pogoda więc mam nadzieję, że słońce dla Was też świeci i może dzisiaj ci weci rozpoczną właściwą kurację Smile

Ja wiem jakie to straszne kiedy maleństwo popiskuje a człowiek nie może dopytać "co ci jest maleńka Question

"
Może ona tylko prosi o Twoje pieszczoty Surprised

Olu. Na którą jesteś umówiona Question

Czy nie mogli by przyjąć Was wcześniej Question

Olu. Siedzę obok Was i głaszczę małą po brzusiu Smile

clio · Wysłany: Śro 14:07, 10 Mar 2010 Temat postu:

no właśnie na razie jestem w pracy, juz dziś musiałam bo 2 dni mnie nie było, ale cała rodzina dogląda małej i dzwonie do domu co trochę i w ogóle nie moge nic robić normalnie...
już dzwoniłam tam do nowej wet że będę trochę wcześniej, ale podobno mają mase zabiegów i 15.00 to najwcześniej. w między czasie pojadę do naszego weta którego nie było jak Clio się rozchorowała pokaże mu wyniki badań zobaczymy co doradzi. cięzka decyzja jest to dla mnie bo jak zmienię leczenie i nic nie pomoże to obwinę się za zły wybór.. a podejrzewam że ci nowi wprowadzą coś innego bo do tej pory nic nie jest lepiej.. masakra tak mi ciężko z tą świadomościa że jej coś jest, że może nie da się już nic zrobić...
Crying or Very sad

Jerzy dziękujemy

kesse · Wysłany: Śro 14:11, 10 Mar 2010 Temat postu:

Ola głupot nie wygaduj!!!!!

Clio bedzie zdrowa i to juz niedługo, tylko niech zalecą cos porzadnego wreszcie!

clio · Wysłany: Śro 14:16, 10 Mar 2010 Temat postu:

no staram się wziąć w garść, ale to tyle już trwa...
ale zrobie wszystko żeby ją uratować, będę walczyć o nią na pewno!!

Ewelina dzięki, w ogóle jeszcze raz DOBRZE ŻE NA WAS TRAFIŁĄM I JESTEŚCIE ZNAMI

Duśka@Frida · Wysłany: Śro 14:16, 10 Mar 2010 Temat postu:

Tak bym chciała, żebyś mogła odetchnąć, żeby w końcu Clio wracała do sił. Ja po ostatnich dwóch dniach z Fridą mało sama nie wylądowałam u lekarza - stres mnie zjadał (wczoraj miałam potworny ból głowy, wymioty... ech, co tam) Wczoraj w pracy nic nie zrobiłam. Izolowałam się od wszystkich i w myślach błagałam św. Franciszka, żeby zatroszczył się o mojego skarba. Ty drżysz o Clio dłużej... więc pewnie też ledwo się trzymasz. A jeszcze życie codzienne, dzieci... Bardzo Wam współczuję. W takiej sytuacji sądzę, że poszłabym do drugiego lekarza, za radą Moniki... Takie czekanie i niepewność są nie do zniesienia... Sad

Ja też się przyłączam do głaskania Clio, całuję jej mordeczkę.

Ola, na pewno coś się da zrobić. Tylko trzeba dobrego lekarza i właściwego leczenia. Niestety szukanie go czasem trochę się przeciąga... Proszę Cię, trzymaj się.

monia&vero · Wysłany: Śro 14:18, 10 Mar 2010 Temat postu:

Olu malutka jest w cieżkim stanie to prawda ale jest młodziutka, ma sporo sił żeby walczyć z choróbskiem wiec główka do góry Smile

my wszyscy trzymamy kciuki za Was i bardzo sie martwimy, tak więc dawaj znać na bieżąco, buziaki

Jerzy Włodarczyk · Wysłany: Śro 14:25, 10 Mar 2010 Temat postu:

To ja jadę do Warszawy Cool

Tam mam szybszy Internet i będę szybciej wiedział. Olu. Juz niedługo zajmie się nia lekarz i z pewnością będzie juz dobrze Very Happy

Pozdrawiam Cię Olu. Trzymaj się