|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sowieoko
Rutyniarz
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 933
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:26, 04 Wrz 2013 Temat postu: Zjedzenie liści juki - czy czymś grozi? |
|
|
Witajcie. Dzisiaj Lola zjadła kilka, kilkanaście liści juki Byliśmy w Warszawie a Lola została z moją mamą, niestety zanim my wróciliśmy moja mam wyszła i Lola zajęła się juką. Jak wyszłam z nią na spacer to strasznie łapczywie jadła trawę i teraz nie wiem, czy te liście mogą spowodować jakieś poważne konsekwencje? Ktoś miał do czynienia z tematem zjadania liści roślin?
Apetyt ma normalny, zachowanie również, strasznie się cieszyła na nasz widok więc nie wiem czy mam się martwić...
Pozdrawiam serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Agata_Emi
Rutyniarz
Dołączył: 10 Wrz 2006
Posty: 647
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 22:50, 04 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Gosiu, u mnie Lilka dobiera się do juki, jak ma problemy gastryczne (nadkwasota, niestrawność) lub chore gardło. Wtedy też oczywiście pożera trawę kępami na spacerze.
Może jednak być tak, że Lola napoczęła jukę z nudów po prostu, a że brzegi liści są ostre, mogły podrażnić a nawet lekko ponacinać przełyk i stąd potem to łapczywe jedzenie trawy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agata_Emi dnia Śro 22:51, 04 Wrz 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Asia i Fibi
Starszy goldeniarz
Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 3:51, 05 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Agata_Emi napisał: | Gosiu, u mnie Lilka dobiera się do juki, jak ma problemy gastryczne (nadkwasota, niestrawność) lub chore gardło. Wtedy też oczywiście pożera trawę kępami na spacerze.
Może jednak być tak, że Lola napoczęła jukę z nudów po prostu, a że brzegi liści są ostre, mogły podrażnić a nawet lekko ponacinać przełyk i stąd potem to łapczywe jedzenie trawy. |
A ja naczytałam się gdzieś w internecie jak Fibi była mała o tym jaka to yuka jest toksyczna i w końcu wywaliłam wielką palmę... Wygląda na to, że niepotrzebnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sowieoko
Rutyniarz
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 933
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:05, 05 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Noc przebiegła spokojnie, Lola trochę dreptała ale wygląda na to, że jest w porządku
Agatko ja też obstawiam, że Lola się nudziła, może tęskniła i zabrała się za tę jukę...Nigdy tego nie robiła, ona ma swoje miejsce pod tą juką, śmiejemy się, że leży pod palmami Zaczynał się wieczór a mama nie zapaliła światła wychodząc i może Lola tak zareagowała na stres? i podrażniła sobie gardło bo jednak te liście są bardzo ostre.
Najważniejsze, że nic się nie stało więc mam nadzieję, że jak komuś się przytrafi coś takiego to trochę nasza historia go uspokoi.
Dzięki bardzo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lussi
Ekspert
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 1163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: K-ce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:38, 05 Wrz 2013 Temat postu: |
|
|
Jako, że mam papugi, to wiem, że roślinki takie jak juka i fikusy są toksyczne. Jednak w małych ilościach nie powinny psu zaszkodzić, może nawet pomóc Moja papugi mają zrobione drzewko do siedzenia z fikusa beniamina i żyją (nie pozwalam im go jeść, ale skąd wiem co robią jak mnie nie ma - chociaż śladów brak).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|