|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Shinigami
Przyjaciel forum
Dołączył: 12 Cze 2007
Posty: 3921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opolskie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:36, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No to może i ja się wypowiem odnośnie zoonatury w katowicach w scc.
Bywam tam dość często Oczywiście są tam rzeczy które mi się nie podobają jak np. sprzedawanie psów i kotów bez rodowodów za tak wygórowane ceny...no ale cóż to jest biznes i nie jest to wina pracowników.
Jeśli chodzi o gryzonie itp. stworzenia mają super warunki i myślę że są w miarę wyizolowane od dźwięków zewnętrznych. Jeśli chodzi o króliki, to jest tak jak pisze emka...ludzie są natrętni pchają łapska do tych biednych zwierząt! A pracownicy co chwila tylko muszą powtarzać że nie wolno dotykać. Samej też mi się zdarzało opieprzyć jakieś dzieciaki łącznie z rodzicami za takie zachowanie! Bo to przecież świadczy o wychowaniu tych dzieci...stoi taki podrostek i uderza zwierzakom w szybkę;/ a rodzic jeszcze baban na ryjku i dumny z głupoty swojego dziecka, ależ mnie takie coś irytuję. Sama u nich kupowałam mojego królika! Wystarczyło że poprosiłam o to czy mogę go wziąć na ręce i nie było problemu!
Jeśli chodzi o koty do adopcji - cóż niby cel szlachetny...ale żeby adoptować tam kota, trzeba zrobić mu wyprawkę za 100zł... z tym że pytałam i nie muszą to być produkty dla kota, można dorzucić jakiś prezent dla psa czy cuś, generalnie chodzi o to, żeby zostawić w sklepie 100zł. Z jednej strony nie dziwne, bo te koty jedzą na koszt sklepu, mają wymieniany żwirek, wodę, zabawki w klatce....zresztą 100zł przy cenach zoonatury to śmiesznie mało, ale nie o cenach tutaj dyskutujemy.
Ale zdarzało mi się też widzieć koty "rasowe" sprzedawane za przeczło 1000zł z zaropiałymi oczkami...
Fakt zwierzęta szybko znikają.
Nie mogę też powiedzieć, żeby w scc psy leżały w kupach czy sikach...pracownicy starają się sprzątać, przynajmniej ja widziałam to nie raz, psy są w sporym kojcu, mają legowiska,zabawki...kojec skonstruowany jest tak, że ludzie nie głaskają ich nagminnie, nie zaczepiają.
Wiadomo że największy kocioł w takich sklepach jest w weekend...gdzie przewija się dużo ludzi, natomiast ja często jestem tam w tygodniu w godzinach południowo- rannych i wtedy zwierzaki mają ciszę a i ostatnio widziałam jak szczeniory latały po sklepie i bawiły się z personelem.
Wiecie nie chcę być stronnicza, ale akurat zoonatura w scc nie jest najgorsza, mają czysto - muszą sprzątać na bieżąco bo po sklepie chodzi jakiś kogut cały czas...a on też potrzeby musi mieć gdzie załatwiać...
Mam porównanie pracowałam w zoologicznym i w scc w zoonatura zwierzęta mają naprawdę nie najgorsze warunki...a i personel nigdy nie był dla mnie nie miły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
emka
Początkujący
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 1:10, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Shinigami dziekuje.
Jak widac, wszystko zalezy od tego w jakim momencie sie trafi. Czasami ktos spojrzy raz i chce wydawac opinie na dany temat. Tak sie nie robi i wlasnie o to mi chodzi. Trzeba dokladnie rozeznac sie w sytuacji, czy notorycznie dana rzecz sie zdarza, czy byl to jednorazowy przypadek itp. Wierzcie mi, ze niektore osoby sa tak przywiazane do swoich podopiecznych, ze przychdza w wolnych dniach zobaczyc co tam u nich slychac, czy wszystko jest ok, przynosza im smakolyki itp.nawet jak maja daleko; gdy pupil sie sprzedaje, to jest placz, ale i wielkie szczescie, ze dom sie znalazl. Wiem to z doswiadczenia...My, pracownicy, tez mamy serce.
Co do koguta...no coz, nikt z nas nie byl zachwycony jego pojawieniem sie, ale przez dwa lata tak sie do niego przywiazalismy, a on do nas, ze przybiegal na nasze zawolanie. Koko juz nie chodzi po sklepie, poszedl tam gdzie jego miejsce - do kurek; bylo nam zal, ale jemu pewnie nie.
Jeszcze co do tych kotow do adopcji - gdybysmy je rozdawali za darmo, to bralby je kazdy kto popadnie, a pozniej w wiekszosci przypadkow i tak trafialyby na ulice; a tak, zanim ktos wyda to 100zl to sie zastanowi kilka razy nad tym, czy naprawde chce tego zwierzaka...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez emka dnia Nie 1:31, 01 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:51, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Kilka krotnie próbowałam nawiązać kontakt z panem Piotremdo którego już pisałam do Warszawy w sprawie piesków z krakowa.Tym razem nie dostałam ani jednej odpowiedzi a telefon milczy i będzie milczał.
A pieski na Zakopiance jak były -tak są.Dodatkowo z tego co się dowiedziałam w lecie ,podczas tych upałów psy nie miały żadnego wentylatora chłodzacego im powietrze.Personel wpadł na pomysł aby pieski (których skóra miała stan krytyczny) swobodnie sobie biegały po całym sklepie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 2:49, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
emka napisał: | Powinien byc, ale niestety go nie ma i kazdy z nas nad tym ubolewa. Dla mnie te zdjecia z krakowa tez byly szokiem, ale psy sprzedawane u nas nigdy nie byly w takim stanie, a dziewczyny i chlopaki dopieszczaja je jak moga. Staramy sie tez uczyc podstawowych komend, choc wiemy, ze to oczywiscie nic w porownaniu z tym, czego musza sie jeszcze nauczyc. Wina w duzej mierze lezy po stronie osob, ktore kupuja zwierzeta bez rodowodu i napedzaja ten interes. Nalezy tez zwrocic uwage na to, ze te psy i koty (inne zwierzaki rownierz) zwykle nie przebywaja dlugo w sklepie, czasami sprzedaja sie w ten sam dzien co przyjezdzaja.
Nie, nie pracuje w krakowie, ale w innej zooNaturze |
Więc nie rozumiem Twoich zarzutów dotyczących sytuacji w danym punkcie Rozumiał bym gdybyś napisała, że nie wszędzie tak jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aga&Logan
Rutyniarz
Dołączył: 18 Lut 2009
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:33, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
NA Zakopiance obecnie sprzedają niby owczarki rasowe po 700zl sztuka- słabe i mokre od moczu...Jestem BEZRADNA
EMKA- jestem w zoonaturze conajmnij 3-4 razy w tygodniu-byłam ze swiadkami ,sama, z ciocia z bacią wójkiem i trójka moich dzieci a nawet z policją i straza miejską
Nie nie upadłam na glowę-wiesz na studiach mialam praktyki w prosektorium i dobrze wiem jaki zapach ma lizol i dobrze wiem co sie dzieje jezeli takowy ma kontakt ze skórą.
Na domia tego panna która obsługuje zapytana dlaczego leja lizolem odparla ze ten najlepiej i najszybciej wyczysci te małe plyteczki na podlodze.
Dodam jeszcze ze wcale ty nie musisz sie pastwic ale to nieozncza ze inni tego nie robia i prosze mnie tutaj nie obrazac ,bo jak jestes taka hop do przodu to pomóż tym zwierzętomanie snuj przypuszczeń co ja widziałam a co mi sie zdawalo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga&Logan dnia Nie 11:42, 01 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
emka
Początkujący
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:36, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez emka dnia Śro 12:13, 04 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:31, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Emka,zerknij kiedy ten temat został założony i dokładnie prześledź wypowiedź po wypowiedzi...Mogę Ci również wysłać kopię swojego pierwszego maila do Warszawy.Z Zakopianką nie walczy się od wczoraj,z zakopianką walczy się od zawsze.Myślisz że jeśli główny zarząd z warszawy z tym nic nie zrobił to Twoja kierowniczka coś zdziała?No chyba że jest kierownikiem zoonatury ,to im udzieli upomnienia żeby nie robili pospolitego bydła! skoro u Was taki rygor.Byłaś kiedyś na zakopiance?
Agnieszka włożyła w ratowanie tych psów najwięcej serca!I nie było to jednorazowe. Nagrywanie filmików,zdjęcia,dziesiątki telefonów,próba włączenia w akcję TVN-u,Uwagi,czasopisma Mój pies,radia,kilkakrotne zgłoszenie sprawy do Stowarzyszenia,maile i znów telefony...i totalna ignorancja....
Może Twoja kierowniczka ma taką władzę i ukruci cierpienia tym pieskom?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
emka
Początkujący
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:42, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Moja droga, czytalam ten watek i nie tylko ten...moja kierowniczka nie ma zadnej wladzy nad zakopianka, nawet najmniejszej. Mam nadzieje ze zadziala to w inny sposob.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:59, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Fajnie by było gdyby zadziałało bo przecież o to chodzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ms
Początkujący
Dołączył: 15 Sty 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:59, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Witam!
A propos sklepow zoologicznych... Mam pytanie do tej osoby ktora pisala ze pracuje w zoo Naturze... mam kwalifikacje do pracy w sklepie zoologicznym.... mysle ze malo kto takie ma. I od dluzszego czasu pisze dzwonie i probuje znalezc prace w jakimkolwiek sklepie zoolog ....i nikt mi nawet nie odpisze?? Dlaczego? Czyzby jednak bano sie zatrudniac osoby wyksztalone i bardzo dobrze znajace sie na pracy ze zwierzetami??? I uwazam ze sprawa ktora omawialiscie na forum dotyczaca jakosci pracy i opieki nad zwierzetami nie jest kwestia zlego personelu. Uwazam ze problem tkwi wsrod wlascicieli sklepow. Latwiej jest manioulowac ludzmi malo wyksztalconymi a jeszcze latwiej malo doswiadczonymi.
A i drogi pracowniku zoo Natura, profesjonalizm w tych sklepach?? moge sie tylko usmiechnac nad jakoscia opieki nad kapucynkami w krakowskiej zoo naturze a i te psy ktore personel tresuje... lejac po zadach i wrzeszczac.... i podloze w kojcach szczeniakow, nie musze chyba pisac jakie sa skutki sliskich podlog i rozjezdzajacych sie lap... nie chce sie czepiac ale jeszcze pozostaje kwestia gadow... mam Ci dobry czlowieku tlumaczyc jak sie czuje gekon w terrarium na wysokosci metr nad ziemia??? kazdy przechodzacy jest potencjalnym drapieznikiem atakujacym z gory. No to takie skromne podstawy a moglabym tak dlugo... Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:42, 15 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Byłam w zoo naturze jakieś 3 tygodnie temu,tuż przed wyjazdem z Polski.
Były tam dwa szczeniaki-biszkoptowe labki.Miały czysto,ale nie miały świeżej wody a zamiast przytulnego kocyka do spania,plastikowe legowisko dlatego też myślę że wybrały podłogę na której leżały razem pozwijane w kłębek .A co do profezjonalizmu w zoo naturze na zakopiance to ona akurat wiele pozostawia do życzenia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:55, 16 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
ms napisał: | Witam!
A propos sklepow zoologicznych... Mam pytanie do tej osoby ktora pisala ze pracuje w zoo Naturze... mam kwalifikacje do pracy w sklepie zoologicznym.... mysle ze malo kto takie ma. |
Kim jesteś Może wpadniesz do Who is who i napiszesz kilka zdań o sobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wosana1234
Początkujący
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 4:12, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Monina&Breguś napisał: | Byłam w zoo naturze jakieś 3 tygodnie temu,tuż przed wyjazdem z Polski.
Były tam dwa szczeniaki-biszkoptowe labki.Miały czysto,ale nie miały świeżej wody a zamiast przytulnego kocyka do spania,plastikowe legowisko dlatego też myślę że wybrały podłogę na której leżały razem pozwijane w kłębek .A co do profezjonalizmu w zoo naturze na zakopiance to ona akurat wiele pozostawia do życzenia... |
Pracuję w Zoo naturze i wiem jak tam jest.
1.Pieski nie mają koca bo cały czas jest zesikany, gryziony, zalewany wodą i normalnie nie dajemy rady w praniu i suszeniu.
2. Plastikowe legowisko jest wytrzymałe. nie zostaje zgryzione przy pierwszej próbie włożenia do kojca:) Co najważniejsze łatwe w utrzymaniu czystości.
3. przed sylwestrem był Bokserek który sie sprzedał a przez cały styczeń do połowy lutego nie było piesków!!!! Często bywasz w Zoo Naturze:)
4. Profesjonalizm jest ale jest też duża rotacja personelu. Nie trzymamy ludzi którzy się do tego nie nadają...
napiszę jeszcze raz to co inny pracownik tego sklepu: nie do pracowników pretensje!!! macie problem, zastrzeżenia, uwagi- dzwońcie do Warszawy.
Zoo Natura nie daje nam ubrań roboczych (tylko koszulki i polary) spodnie, buty przy psach się niszczą i brudzą a na pranie nam nie dają więc myślicie że frajdą jest trzymanie piesków w brudzie i przy najmniejszym kontakcie z nimi być ufajdanym tym wszystkim??? dbamy o to jak tylko potrafimy. sprzątamy naprawdę bardzo często. Piesek narobi, posprzątasz, idziesz wyrzucić kupę, wracasz a tu następna, no to znowu sprzątasz, idziesz wyrzucić kupę, wracasz a tu pieski wylały wodę z miski i tak jest cały czas. Ludzie mówicie że zwierzęta na was nie reagują, ale jak was się tam przewija tysiące w ciągu jednego dnia to nie będą reagowały. reagują na nas, pracowników!!! bo to my im sprzątamy, karmimy je, bawimy się z nimi, my nie śpimy po nocach jak coś jest nie tak z nimi, my dzwonimy do weterynarza, my zabieramy do domy jak jest święto czy inny dzień wolny kiedy sklep jest zamknięty(i nie dostajemy za to nawet słowa dziękuję) itd.
MY JE KUPUJEMY!!!
Psiaki owszem biegają po sklepie ale słyszymy wtedy: towar porozwalają- my na to że posprzątamy... i my jesteśmy źli?
a ludzie którzy smażą kurczaka swojemu 7 czy 8 tygodniowemu pieskowi to co? Paniusie które nie kupią tego czy tamtego bo tu inny piesek jest na obrazku, albo że grzebyk za ostry... kuwetę dla pieska bo będzie załatwiał się przez całe życie do kuwety a nie na zewnątrz, albo potrzebna wam klatka królicza dla pieska ( sznaucera miniaturki który ma 16 lat) bo nie widzi, nie słyszy i się pałęta pod nogami a uśpić nie wypada... ludzie litości!!!!
co do lizolu- nie posiadamy takiego sprzętu!!!
podsumowując moja wypowiedź: Kochamy zwierzaki i staramy się ile możemy ale my pracownicy tak naprawdę niewiele możemy.
mimo wszystko pozdrawiam:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monina&Breguś
Ekspert
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 1606
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielka Brytania Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:07, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Wosana,pisze o własnych doświadczeniach w związku z tym sklepem i mam do tego prawo.
To że macie dużą rotację pracowników nie trudno zauważyć,ale powiedz mi gdzie ten profesjonalizm skoro chłopak stanowiący nadzór nad akwarystyką nie umie odróżnić prętnika samicy od samca?a pani przy kasie mówi starszemu panu że małemu pieskowi można podawać kości z kurczaka a dla ciągnącego owczarka poleca kolczatke bo innego wyjścia nie ma...wzruszyła ramionami i skierowała palcem stoisko ze smyczami....Przeczytaj wszystkie moje posty-dokładnie.Wtedy będziesz wiedziała że nie mieszkam w Polsce i w sklepie jestem bardzo rzadko.I byłam tam w grudniu i umiem odróżnić labka od bokserka a w dodatku umiem liczyć do dwóch.
Za to Aga która mieszka nie daleko tego sklepu była tam prawie codziennie i jakoś nie chce mi się wierzyć żeby ten temat założyła dla jaj,żeby godzinami wisiała na telefonie,pisała skargi itd.
Wróć do pierwszej strony tego tematu i dokładnie prześledź nasze postowania-sklargi poszły i to nie tylko do Warszawy...
A co do Lizolu,to co niby miałabyś napisać?Chyba mi nie powiesz żebyś się przyznała że tym roztworem właśnie czyścicie podłogi...czyż nie?
Nikt na tym forum tutaj skarg nie adresuje bezpośrednio do danego pracownika.Ale całokształt Zoo Natury czasami śmierdzi łajnem.Może Ty się starasz w pracy zapewnić wysoki standard opieki nad zwierzakami ale pamiętaj że nie wszyscy są tacy sami jak Ty a zarząd który wami steruje jest tak naprawdę za wszystko odpowiedzialny i nam tego nikt tłumaczyć nie musi.
I wiem że zazwyczaj jest tak że jak Ty sama nawet zwrócisz uwagę to usłyszysz że jak Ci nie pasuje to się zwolnij...ja bardzo dobrze o tym wiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|