|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:14, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Pamiętaj że na skrzydłąch jest głownie tłuszcz. Świetny pokarm zimą, ale nie latem. Teraz psy mają inne zapotrzebowanie energetyczne. Tłuszcz jest potrezbny, ale nie w aż takich ilościach. Podaj psu kawałek skrzydła indyczego plus coś co jest nie tłuszczem i nie skórą czyli np serduszka, serce wołowe, żoładki indycze czy gęsie (teraz jest sezon na gęsinę). Albo np ozór wieprzowy czy wołowy. Będzie wtedy w posiłku wszystko w odpowiednich proporcjach.
Podroby to nie tylko wątróbki. To także serca, ozory (tutaj bym polemizowała bo serce i ozór to czysty mięsień), płuca, śledziony, nerki itd.
Ja mielę podroby, na grubym szarpaku, potem porcjuję po 200g, zamrażam i mam dla psa śniadania. W ten sposób wraz z jajkami, łososiem, mielonkami primexowskimi, stanowi to zestaw śniadaniowy na szereg dni, i odpowiednią ilość podrobów w diecie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:33, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
IF napisał: | Ciekawy artykuł i dość nowatorskiepodejście. Najbardziej zaintersował mnie ten fragment:
"Proces trawienia naturalnego pokarmu (surowe mięso, kości) trwa ok. 24 godzin, trawienie suchej karmy trwa dużo dłużej.
U psów, wątroba nie pracuje w tym samym czasie co żołądek. Jeśli trwa proces trawienia – a u psów karmionych 2-3 razy dziennie, trwa cały czas, wątroba nie ma kiedy się „włączyć” i rozłożyć tłuszcze na energię."
Czy ktoś z Was spotkał się z jakimś innym źródłem naukowym potwierdzającym te słowa? |
Ja nie często czytuję naukowości a jeżeli juz to z innej dziedziny.
Ale zawsze oprócz źródeł staram się skorzystać ze swoich szarych komórek, bedących już pewnie w stanie agonalnym
Ale nie wyobrażam sobie, żeby pokarm trawiony a więc wchodzący do krwioobiegu mógł przez jakiś czas omijać wątrobę a później - pstryk i wątroba zaczyna robotę. Według mnie wątroba pracuje cały czas niezależnie od pory dnia, roku a nawet w dni ustawowo wolne od pracy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:42, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Myślę Jurku, że Twoje szare komórki mają się bardzo dobrze, nawet są, bym rzekła , w znacznie lepszej kondycji niż te u znacznie młodszych osobników.
Odnośnie wątroby...ze względu na jej funkcję - odtruwania organizmu, pracuje ona niezależnie od czegokolwiek non stop. Jest ona jednym z kluczowych organów, bez których nie da się żyć.
Za trawienie tłuszczów akurat odpowiedzialna jest trzustka a nie wątroba. Natomiast przez wątrobę przechodzi i jest filtrowane i podlega obróbce, wszystko co jest we krwi. W wątrobie zachodzą także procesy energetyczne - metabolizm glikogenu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudia i Diego
Goldeniarz
Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Borek Strzeliński Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:02, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
A jakie powinny byc prawidlowe kupy na barfie? Zauwazylam, ze Diega są żółte - ciemno żółte. Nie są bardzo twarde, tylko zbite, normalnie sie wypróżnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:50, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Klaudia i Diego napisał: | A jakie powinny byc prawidlowe kupy na barfie? Zauwazylam, ze Diega są żółte - ciemno żółte. Nie są bardzo twarde, tylko zbite, normalnie sie wypróżnia. | O to niebobrze
Kupki Diega powinny być różowe, dopuszczalny biskupi fiolet a wszystko w zielone (zieleń wiosenna ) paski o kącie pochylenia w wertikalu 37 a horyzontalnie - 83 stopine. Mogą być zresztą Celsjusza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:30, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
hehehe
Kupa na barfie to zawsze wielka niespodzianka dla początkującego barfiarza. Nie dość że jakaś mała, rzadko robiona, jest wyraźnie w innej formie - zamiast długiego miękkiego wałka, normalne bobale, dość twarde, trzymające się mocno, łatwo zgarnialne, i mało śmierdzące. Kolor? Zależy....przewaga kości - jasny beż do zółtego, nawet niemal biały, przewaga mięsa - normalny brąz, po warzywach łatki, czasem taki bobal skłąda się z jakby elementów -kostne, mięsne, warzywne.
Jedno jest pewne - na barfie nie ma kup w kolorze karmy czyli prawie czarnych, khaki i innych wynalazków. Kupy barfowe nie przeżywają pierwszego deszczu i znikają, na słońcu wystarczy jedna doba i zamieniają się w proch. Nie zalegają dniami i nocami na trawnikach (wyjątek pora zimowa i konserwacja w śniegu)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudia i Diego
Goldeniarz
Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Borek Strzeliński Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:41, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Kupa na barfie to zawsze wielka niespodzianka dla początkującego barfiarza. Nie dość że jakaś mała, rzadko robiona, jest wyraźnie w innej formie - zamiast długiego miękkiego wałka, normalne bobale, dość twarde, trzymające się mocno, łatwo zgarnialne, i mało śmierdzące. |
Dokładnie, a to niespodzianka
Zastanawiam sie jak to jest z ta wątrobką i witaminą A w niej zawartą, ktorą łatwo przedawkowac. Czy jesli ugotuje taka wątróbkę to będzie uboższa w witamine A i będę mogla jej dać więcej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:46, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Kiedy wydaje mi się, że podstawą jest żarełko surowe. Więc dlaczego chcesz gotować wątróbkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudia i Diego
Goldeniarz
Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Borek Strzeliński Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:49, 17 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Dlatego, ze kupilam jej tyle, ze porcja na 10 dni wychodzi 0,4 kg lub 0,5 kg i tak tez ja zamrozilam, rozmrozic moge tylko calosc, bo sie zepsuje jak ponownie zamroze reszte. Dlatego wole ją ugotowac, jesli wtedy bedzie miala mniej witamin (tak, zeby nie przedawkowac wit A). a od nastepnego miesiaca bede wiedziala i kupie mniej wątroby, a wiecej serc czy ozorow, bo teraz nie mam juz wyjscia i musze zuzyc to co mam popakowane i zamrozone
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 0:43, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Klaudia i Diego napisał: | Dlatego, ze kupilam jej tyle, ze porcja na 10 dni wychodzi 0,4 kg lub 0,5 kg i tak tez ja zamrozilam, rozmrozic moge tylko calosc, bo sie zepsuje jak ponownie zamroze reszte. Dlatego wole ją ugotowac, jesli wtedy bedzie miala mniej witamin (tak, zeby nie przedawkowac wit A). a od nastepnego miesiaca bede wiedziala i kupie mniej wątroby, a wiecej serc czy ozorow, bo teraz nie mam juz wyjscia i musze zuzyc to co mam popakowane i zamrozone |
Pakowałaś i mroziłaś w paczkach po 0,4 lub 05kg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klaudia i Diego
Goldeniarz
Dołączył: 16 Gru 2011
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Borek Strzeliński Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:55, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
tak jest. tak wygląda Diega jadłospis:
1. tran, skrzydełka/korpusy z kurczaka 0,7 kg
2. podroby 0.4 kg + papka warzywna 0.3 kg
3. jajko, kości schabowe 0,7 kg
4. żołądki 0,5 kg + ryz 0,2 kg
5. szyje indycze 0.5 kg + Pol woreczka ryzu 0.2 kg + czosnek
6. kosci wolowe 0,7 kg
7. tran, podroby 0.5 kg + papka 0.2 kg
8. jajko, szyje indycze 0,7 kg
9. żołądki 0.5 kg + papka warzywno owocowa 0.2 kg
10. szyje indycze + skrzydełka z kurczaka lub korpusy 0.5 kg, pol woreczka ryżu 0.2 kg + czosnek
Podroby= serca lub wątroba, jeden dzien to- drugi to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:04, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
wywaliłabym ten ryż. On wogóle tu nie psuje. Po co ci on?
Wśród mięs barfowych masz ogony wszelakie, mostki, końce żeber, szyje, kadluby, skrzydła, okrawki, ozory, głowizna, czasem w promocji jakieś mięso poprzerastane w hipermarketach. Dorzuć nerki, serca (ale nie te kurze tylko serca prawdziwe), płuca, przełyki wraz z tchawicą,
Wątróbkę traktuj tylko jako mały dodatek do już istniejącej porcji, taki mały cymesik.
Jeżeli masz już tak popakowane to daj taką porcję raz w miesiącu...ona w zamrażalniku wytrzyma bodaj i rok.
Wątróbki nie ma sensu gotować. Dajesz ją w konkretnym celu. Gotując pozbawiasz ją tej sensowności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:17, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
bajaderka123 napisał: | wywaliłabym ten ryż. On wogóle tu nie psuje. Po co ci on? | pasuje pasuje Takie białe ziarenka ładnie sie komponują ze wszystkim
Cytat: | Wśród mięs barfowych masz ogony wszelakie, mostki, końce żeber, szyje, kadluby, skrzydła, okrawki, ozory, głowizna, czasem w promocji jakieś mięso poprzerastane w hipermarketach. Dorzuć nerki, serca (ale nie te kurze tylko serca prawdziwe), płuca, przełyki wraz z tchawicą, | Izo nie szalej proszę
Porównaj może swoje miejsce postoju z miejscem Klaudii i swój status materialny z jej .
Cytat: |
Wątróbkę traktuj tylko jako mały dodatek do już istniejącej porcji, taki mały cymesik.
Jeżeli masz już tak popakowane to daj taką porcję raz w miesiącu...ona w zamrażalniku wytrzyma bodaj i rok. | Jak duża zamrażarkę posiadasz
Klaudio a Ty
Cytat: |
Wątróbki nie ma sensu gotować. Dajesz ją w konkretnym celu. Gotując pozbawiasz ją tej sensowności. | i z tym się zgadzam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bajaderka123
Ekspert
Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Bródno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:43, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
No ja myślę że gdzieś tam daleko od wawy znacznie łątwiej jest kupić takie właśnie rzeczy. Nawet nie wiesz jak trudno u nas jest upolować takie rzeczy jak te wymienione, ile sietrzeba nachodzić, naszukać, namodzić. Dzięki Bogu działa u nas dość dobrze siatka szpiegowska i system wczesnego i szybkiego powiadamiania - co gdzie i za ile.
Odnośnie funduszy....rzeczy które wymieniłam to koszt dokłądnie kilku złotych za kg. Naprawdę, najdroższe są chyba ozory. Karki wieprzowe w wawie kosztują ok 3-7 zł/kg zależnie od miejsca zakupu. Konce zeber to koszt ok 2-4 zł/kg, okrawki tak do 7 zeta...reszta też poniżej 5.
Moja zamrażarka? Do tego lata dysponowałam tylko lodówką wysokości 150cm, z zamrażalnikiem - 1 duża (normalna szuflada) i połowka. Potrafiłam tam upchnąć ok 40kg gęsich podrobów i oszczędzałam je bo były własnie na rok. Resztę dokupowałam sukcesywnie. Mama okresowo mi użyczała kawałeczek swojej 1 szuflady, parę kg mogłam wywieźć do pracy. To było wszystko. Na początku obecnego lata wkurzyłam się i kupiłam zamrażarkę 162 litrową i wstawiłam do schowka (pomieszczenie gospodarcze na klatce schodowej) u rodziców (musiałam jeszcze zorganizować montaż gniazdka z prądem). I to był dobry krok. Teraz mogę rzezczywiście robić zapas. W tym momencie - gdy mam złamany giczoł i jestem na wiele tygodni unieruchomiona ta zamrażarka (napełniona po brzegi w dniu wypadku) jest zbawieniem. Mama nie ma dodatkowego problemu. Pies ma co jeść.
Włączając takie rarytasy jak koźlęcina, królik, gęsina (oczywiscie raz na kilka dni tylko) miesięcznie karmienie mojego maleństwa kosztuje mnie nieco ponad 100 zł mikesięcznie.
Ale się organizujemy grupowo. Robimy zakupy hurtowe, zamawiamy mięso wprost u hodowcy, cudujemy a potem upychamy kolanem. Ale warto.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum
Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Galomin - sioło k/Płońska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:33, 18 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
bajaderka123 napisał: | No ja myślę że gdzieś tam daleko od wawy znacznie łątwiej jest kupić takie właśnie rzeczy. Nawet nie wiesz jak trudno u nas jest upolować takie rzeczy jak te wymienione, ile sietrzeba nachodzić, naszukać, namodzić. | No więc chyba nie masz zielonego pojęcia jak to jest poza Stolicą Izo.
W okolicach Płońska jest problem nawet z wołowiną którą musiałem kupować w Warszawie kiedy Dukan mnie dopadł. A reszta frykasów o których piszesz jest niedostępna nawet w Tesco, Biedronce, Polo i Carefurze. Więc my jesteśmy skazani na kurczaki, szyje indycze i wątroby wieprzowe albo czasami wołowe.
PS
jak i kiedy Ci się udało złamać giczoła
Kulasz się już
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|