Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Warzywa/owoce?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Żywienie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:59, 22 Gru 2011    Temat postu:

bajaderka123 napisał:
Uważaj - dając samo mieso zaburzasz równowagę miedzy podażą fosforu i wapnia. Objawy tych właśnie niewłaściwych proporcji są potocznie nazywane przebiałkowieniem. Nie ma to nic wspólnego z ilościa podawanego białka, ale właśnie ze stosunkiem wapnia i fosforu....
Posiłek "mięsny" powinien składac sie z od 60% w górę kości plus od 40% w dół mięsa

zatem uważasz, że w takiej sytuacji jest za dużo fosforu a za mało wapnia ?
a czym wobec tego zastąpić kości ( moja wet uważa, że kości nie są psu do niczego potrzebne) nie mówię tu o szpiku, jaja podaję razem ze skorupkami, jest też biały ser, jogurty, preparowane kurze łapki z wapniem
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajaderka123
Ekspert


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bródno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:03, 22 Gru 2011    Temat postu:

Biały ser zawiera tylko sladowe ilosci wapnia....w kwaśnym srodowisku wapń jest wypłukiwany i pozostaje w serwatce.

Weci.....niektórzy są nawet dobrzy, ale nawet ci najlepsi niewiele wiedza na temat żywienia zwierząt domowych bo wogóle nie ma takiego bloku tematycznego na studiach weterynaryjnych o dziwo!

Kości to oprócz wapnia wysoka zawartość kolagenu, chondroityny, związków mineralnych, witamin, pierwiastków śladowych w tym fluoru.... Ale tylko kosci surowe. Każda nawet niewielka obróbka czyni kosci bezwartościowym zapychaczem a białko zdenaturowane pod wpływem wysokiej temperatury zmienia strukture kości tak że staja sie one niebezpieczne dla układu pokarmowego psa...

Kości więc sa potrzebne psu.

Wszyscy powtarzają że pies to nie wilk. I pod wzgledem stopnia oswojenia i udomowienia jest to prawda. Ale genom mitochondrialny mówi że pies to jednak dziki psowaty, budowa układu pokarmowego także, a również biochemia obu nie różni się niczym.
Czy dzikie psowate są przystosowane do sztucznych granulek czy do jedzenia kości i mięsa?
Największe różnice polegają na tym że matka wilka karmi młode najpierw mlekiem, potem wyrzyganym, częściowo przetrawionym tym co sama zjadła a na końcu młode jedzą już samodzielnie to co matka przyniesie czasem jeszcze w postaci żywej. U psów matka karmi mlekiem (jak jest karmiona normalnie, naturalnie to to mleko jest super, jak jedzie na suchym - młode dostaja chemie już w siarze), potem hodowca daje im starter - namoczone suche, potem już suche....Organizm psa nie wie co zrobic z normalnym jedzeniem....nie ma prawidłowo zasiedlonego układu pokarmowego, ma niemal zasadowe pH w żoładku, nie potrafi gryżć, nie zna takiego zapachu itd
Widziałaś na ostatnim spacerze młode psy które rzuciły sie na kupę konia? Łykały łapczywie który pierwszy, byle więcej....a wiesz po co? Bo ich organizm krzyczy - dajcie mi pierwotniaków które mi strawią to co zalega w żoładku i jelicie, dajcie mi bakterii które wyprodukuja witaminy z grupy B. Widziałaś Brutusa? On nawet nie spojrzał w strone owych "pączków". Ale on na codzień uzupełnia swoją florę jelitową bo zajada regularnie śmierdzące gnaty...

Barf jednak nie jest aż tak prostu - wrzucasz mięso i już....
Psowaty jada rzadko, ale sie wtedy najada pod korek....nasze psy dostają codziennie żarcie żeby nie głodowały, choć są przystosowane do owej głodówki. Niestety budowa ciała stworzona przez człowieka (dla urody) powoduje że najadanie się pod korek co jakiś czas a potem głodówka staje się dla niego śmiertelnie niebezpieczne....
Psowaty zaczyna jeść swoją ofiarę od jelit i zawartości żołądka - nie od szynki, poledwiczki. To własnie przetrawione zielsko wraz z mikroorganizmami trawiącymi owo zielsko jest skarbem. Krew wypijana jest bardzo dokładnie. Potem dopiero odrywane są kawałki mięsa, kolejne gnaty.
Psowaty zagryza owocem z krzaka, owocem znalezionym pod drzewem, tu ziółko, tam perz, tu to co nad ziemią, tam to co pod ziemią....poliże tu i ówdzie bo akurat ta ziemia bogata w sole....i jakiś konkretny pierwiastek. A może uda się jakieś jajko wykraść? A może jakaś rybia padlinka?
psowaty nie musi bilansowac tego co zjada każdego dnia - w Barfie zakłada sie bilans zamykający sie w ciagu 10 dni. To znaczy że możesz dac psu jednego dnia mieso, drugiego dnia warzywa i owoce....pełna dowolność. Ma być dużo różnorodnego pokarmu ale w miarę możliwości nie przetworzonego . Ta dieta przy przestrzeganiu właściwych proporcji mięsa/kości oraz pamietaniu że mięso wysokiej jakości dla psa to najgorszy bezwartosciowy ochłap dla człeka. Bo największą wartość dla psowatego ma chrząstka, żyla, tłuszczyk, skóra, tkanka łączna. no i kość. A na końcu chude mięsko.
Podroby należy także umieścić w diecie. I ryby. I jaja. Oraz wszelkiej maści roślinność. Nawet pokrzywa jest super. I jest naprawde super bo jako że rośnie tylko na bardzo żyznej ziemi zawiera mnóstwo soli mineralnych, bogata w pierwiastki, witaminy i białka. Reguluje diurezę, oczyszcza organizm z toksyn, odkaża układ moczowy. pieknie czyści nerki i pęcherz - chyba lepiej niż żurawina. Wspomaga metabolizm oraz wzmaga odporność.
Podobne działanie ma perz - to perzu psy szukają na trawniku, a zimą wykopuja kłacza i pożerają. Z pokrzywą nie dają rady bo parzy - psowate pokrzywy maja z przewodu pokarmowego ofiary - nasze psy moga jedynie pomarzyć.
Jest wiele ziól leczniczych dla psów - pies który źle sie czuje czasem nie chce się ruszyc z łaki bawiąc sie w krowę - leczy się sam szukając odpowiednich komponentów lekarstwa.
I tak pisać mozna by długo.

weci boja się kości - nawet jeżeli sami stosują Barf nie bawią sie w tłumaczenie tego właścicielom swoich pacjentów. Bo w większości przypadków jest to gadanie głupiego na puszczy... jęzeli powie że kości surowe a nie gotowane - to taka pani Jadzia zrobi i tak po swojemu - da gnata z zupy, resztki po biedzie. Lepiej mówić - żadnych kości i basta! Zalecają sucha karme bo w większości wypadków nie da się wytłumaczyc zasad karmienia zwierząt. człek wie swoje i koniec kropka. Co mu sie bedzie na talerzu marnować? A jak padnie gadka na temat odpowiedniego bilansowania, czyszczenia zębów, no i twarde dowody dobrego żywienia to zupełnie inaczej dociera.
Wielu ludzi próbuje przejść na Barf z psami które od urodzenia jedzą tylko sztuczne. W części przypadków to wogóle sie może nie udać! Reszta to droga przez męke i niewielu chce przez nia przejść. I nie ma sie co dziwić. Organizm ma pod górę - inne trawienie, inne gryzienie, inna praca. To już jest praca a nie odsysanie gotowych prostych składników z chropowatej bezwartościowej masy która ma już po tym odsysaniu przejść przez jelito i na jego końcu ujrzec światło dzienne w formie niemal nietknietej....oprócz tego że nieco rozmiękła i uformowana zgodnie z kształtem jelita.
W naturalnym zywieniu należy pogryźć, przeżuć, zmiażdźyc. Potem połknąć. Wyprodukować odpowiednie środowisko do trawienia poszczególnych składników, zaangażować nieco te komórki okładzinowe żoładka, komórki wydzielnicze trzustki, wątroby. Kosmki jelitowe musza popracować, wszystko musi ruszyć. Już nie ma lenistwa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:28, 22 Gru 2011    Temat postu:

Iza, bardzo się napracowałaś...dziękuję, nie da się zaprzeczyć żadnemu Twojemu słowu, w zasadzie ja o tym wszystkim wiem, a Ty to stosujesz, dlatego mam pytanie...kupujesz gotowe paczuszki czy sama przygotowujesz każdego dnia, z osobnych składników ?
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajaderka123
Ekspert


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bródno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:48, 22 Gru 2011    Temat postu:

Kupuję hurtem. A potem mrożę. Niestety Brutus nie może jeśc tego co najłatwiej zdobyć i najtańsze czyli wołowiny. Kupuję w sierpniu gęsie żoładki, serca oraz skrzydła tyle ile wlezie. (towar bardzo sezonowy) I ładuję do zamrażalników - mój, u rodziców, u eks męża, w pracy. Do tego króliki w lidlu - 20 zeta za kg (to i tak tanio w porównaniu z innymi miejscami). Surowy śleź niesolony w carrefourze...do tego indycze chrząstki, szyje. Drobiowe kadłuby. Wieprzowe chrzęstne końce żeber. Kaczki nie lubi. Raz w tygodniu dostaje gotowane bo z mięsem z zupy tez musze coś zrobić. Rano garstka suchego bo dostaje lekarstwa a poza tym w czasie wakacyjnego wyjazdu może się zdarzyć że nie da się kupic mięsa. Wieczorem a raczej wczesną nocą gotowane warzywa (surowych nie chce ale posiekane tylko w kawałkach, obecnie w dużych ilościach lecą buraczki, z olejem, algami, pokrzywą, perzem). jako przekąska popołudniowa czy tez deserek grucha lub jabłko - do samodzielnego obgyzienia, żurawiny z miodem.
Co drugi dzień jajko - w całości. Staram się robić tak żeby porcje bogate w gnata były co drugi dzień. Ryba raz w tygodniu, co 3-4 dni serca z krwią. Jadłospis rozpisuje na 2 tygodnie i wieszam na lodówce. Tak mi łatwiej. Jednocześnie wyciagam z zamrażalnika 3 porcje i przekładam do lodówki (wieczorem). rano wyciagam pierwszą i kładę do zlewu. tego dnia ma miesko w temp pokojowej ale świeże. Nastepnego tak samo ale mięsko już lekko nieświeże. trzeciego ma pięknego śmierdziela.
Raz w tygodniu jako superekstra przysmak - penis koński.

Latem owoce do oporu - myśle że grubo ponda kg na jednym spacerze. Nie wyjmuje mu pestek, ani ogonków. Zjada jak leci prosto spod drzewa. Najpyszniejsze są mirabelki, wegierki, gruszki. Nasza pani wet zapytana po ilu śliwkach pies dostaje rozwolnienia odpowiedziała że normalny pies już po jednej ale znając Brutka żeby to nie było więcej niż kg dziennie....

temat kupa....bardzo malutkie, ładne, kształtne dowody dobrego trawienia. Bezproblemowo mieszczą się w dłoni przy sprzątaniu. Raczej twarde, nie maslące się. Mało pachnące. Tylko 2 dziennie a czasem tylko jedna.
jak Brutus wygląda - widziałaś.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:04, 22 Gru 2011    Temat postu:

Dzięki Iza...muszę to wszystko najpierw sama "przetrawić" Confused
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 14:08, 22 Gru 2011    Temat postu:

Aaa...Brutek wygląda świetnie Razz
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:32, 22 Gru 2011    Temat postu:

Izo piekny wykład i jak dla mnie bardzo sensowny Smile
Problem w tym, że mnie nie stać na takie pyszności i muszę wpychać do brzuszków ryż Confused
Teraz jedno mnie oświeciło. Ryż będą dostawały oddzielnie a wołowinkę na noc


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajaderka123
Ekspert


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bródno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:18, 23 Gru 2011    Temat postu:

Wpychaj do brzucholi marchew....jeszcze chyba tańsza i zdrowsza. Z mojego wywiadu wynika że lamblie i wszelkie robale bardzo marchwi nie lubieją...
Zapycham właśnie Brutka warzywami. Wiele z nich nie wyciaga - ale nie tuczą a on głodny nie idzie spać Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:54, 23 Gru 2011    Temat postu:

bajaderka123 napisał:
Wpychaj do brzucholi marchew.... Rolling Eyes

Jurek...pogadaj w warzywniakach, im czasem towar zostaje, micha warzyw, najróżniejszych (unikam tylko tych "wzdymających") z jogurtem albo serkiem....
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:15, 23 Gru 2011    Temat postu:

Jurek, poleciałam rano na rynek, kupiłam 3 duże marchewki, 3 duże pietruszki, seler, natkę pietruszki, duży brokuł, wszystko to zmieliłam, z takiej ilości warzyw otrzymałam ok. 4 litrów "mielonki"- chciałam się przekonać ile miejsca zajmuje w psim żołądku taka ilość warzyw, wszystko to podzieliłam na paczuszki ok.30dg i do zamrażarki,
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:55, 24 Gru 2011    Temat postu:

Dziewczyny Smile . Żeby nie było watpliwości. Baby dostaja warzywa czyli marchew, pietruchę i kapustę najczęściej pekińskaa bo sam sobie robię z niej surówki.
Ale jest to dodatek do ryżu a nie główna część jedzonka.
Oczywiście warzywka miksuję i jakis czas temu pojawiły się nawet foty mojego miksera a aukcji Allegro Smile

Izo. Warzywka też tuczą Sad a specjalnie buraki i marchew. Zobacz, ze nie ma ich w dietach odchudzających


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cody
Starszy goldeniarz


Dołączył: 14 Cze 2011
Posty: 431
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 10:25, 24 Gru 2011    Temat postu:

Jerzy Włodarczyk napisał:
Warzywka też tuczą Sad a specjalnie buraki i marchew. Zobacz, ze nie ma ich w dietach odchudzających

100g buraka to 55kcal, 100g marchwi to 20kcal,
marchewka ma swoje miejsce w dietach odchudzających ale surowa, gotowana ma bardzo wysoki indeks glikemiczny,
warzywa generalnie mają niski indeks glikemiczny jednak po ugotowaniu ich indeks glikemiczny wzrasta.
Jurek, oczyszczony ryż, czyli biały, jest mało wartościowy, to zapychacz, (podstawą diety dawniejszych żeglarzy był biały ryż, szkorbut to była ich zmora)
Gośka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajaderka123
Ekspert


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bródno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 14:05, 24 Gru 2011    Temat postu:

To wszystko prawda....jednak pies ma zupelnie inaczej zbudowany uklad pokarmowy niz czlowiek. Człowiek potrafi trawić warzywa i wykorzystywać węglowodany w nich zawarte, Pies tego daru nie ma. On jest mięsożercą z domieszką węglowodanów. Przyswajalność zawartości warzyw dla psa jest tak niewielka że stanowią one tylko pożywkę dla dobroczynnych bakterii zasiedlających jelita oraz balast dla jelit - czyli źródło włóknika. Dobrze również wypełniają żołądek
Widziałęś Jurku wczoraj Brutka na żywo. Pomimo tej ilości warzyw i owoców do utuczenia mu daleko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jerzy Włodarczyk
Przyjaciel forum


Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 21693
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Galomin - sioło k/Płońska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 16:51, 24 Gru 2011    Temat postu:

bajaderka123 napisał:
Widziałęś Jurku wczoraj Brutka na żywo. Pomimo tej ilości warzyw i owoców do utuczenia mu daleko.


No tak
w odróżnieniu od moich biedactw Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bajaderka123
Ekspert


Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 1614
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bródno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:28, 24 Gru 2011    Temat postu:

Nie przesadzaj! Są puszyste ale wcale nie zatuczone - równych stolnicowatych plecków jeszcze nie mają....
Za to dostojeństwo z jakim sie poruszają -----po prostu zachwyca. I jestem pewna że ogrom futra bardzo im wagi dodaje. Bo to są prawdziwe niedźwiedzie. Brutek przy nich to wyskubany ubogi krewny. A ja myślałam zawsze że ma ładne futerko Confused


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum GOLDEN RETRIEVER Strona Główna -> Żywienie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13  Następny
Strona 11 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin